Rynek Finansowy: Pieniądz wszystko wprawia w ruch…

Rynek Finansowy: Pieniądz wszystko wprawia w ruch…
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Bardziej interesują nas kredyty niż lokaty. Oszczędzamy nieregularnie i raczej krótko- niż długoterminowo. Może po trosze i dlatego, że nasza wiedza ekonomiczna pozostawia wiele do życzenia.

Przemysław Barbrich
doktor nauk ekonomicznych, wykładowca akademicki,
dziennikarz radiowy i telewizyjny.
Dyrektor Zespołu Public Relations ZBP
przemyslaw.barbrich@zbp.pl

Paweł Minkina
ukończył studia doktoranckie na wydziale prawa.
Doradca zarządu ZBP
pawel.minkina@zbp.pl

Polacy nieco częściej pytają o kredyt niż o lokatę (patrz 1.). Aż 60% oszczędza w sposób nieregularny, a jedynie 35% odkłada pieniądze według z góry ustalonego planu – wynika z badania opinii bankowców przeprowadzonego przez Związek Banków Polskich (patrz 2.). Co drugi ankietowany wskazuje, że głównym celem jest oszczędzanie na tak zwaną czarną godzinę, a w portfelach wciąż dominuje gotówka. Jak wynika z danych NBP i KNF udział gotówki i depozytów w oszczędnościach wynosi około 55%. Z drugiej strony – coraz chętniej zadłużamy się, jednak poziom kredytów w porównaniu z innymi krajami europejskim wciąż jest niski. Z szacunków OECD wynika, iż wartość naszych zobowiązań stanowi 63,5% naszych dochodów, podczas gdy w krajach wysoko rozwiniętych, takich jak Holandia czy Dania, wskaźnik ten znacząco przekracza 250%.

image

Źródło: Badanie Monitor Bankowy, czerwiec 2018

image

Źródło: badanie ZBP Monitor Bankowy, lipiec 2018

Szukając produktów bankowych, Polacy są ostrożnymi racjonalistami

Badanie dotyczące tego, na co zwracamy uwagę, dostosowując produkt do naszych potrzeb, sugerują, że jesteśmy ostrożnymi racjonalistami – głównym kryterium wyboru jest koszt obsługi kredytu oraz mechanizm jego działania. Jak wynika z odpowiedzi bankowców, ponad połowa ich klientów uważa to za najważniejsze czynniki. Z kolei przy lokowaniu naszych oszczędności znacznie większą wagę przykładamy do poziomu ryzyka, z jakim wiąże się produkt. Na tę zależność wskazuje 68% badanych. Z podobnym zainteresowaniem podchodzimy do kwestii zysków przez nie generowanych – zaznacza 65% badanych. W rezultacie przykładanie znacznej wagi do zagrożeń sprawia, że Polacy bardzo rzadko wykazują zainteresowanie produktami oszczędnościowo-inwestycyjnymi o wysokim stopniu ryzyka, takimi jak akcje czy usługi rynku Forex. Aż 80% badanych bankowców podaje, że są o nie pytani rzadko lub wcale (patrz 3.).

image

Źródło: badanie Monitor Bankowy, czerwiec 2018

Ta awersja na ryzyko może wiązać się ze stosunkowo niskim poziomem naszej edukacji finansowej. Dane OECD pokazują, że w Polsce jest najniższy poziom edukacji finansowej spośród badanych krajów. Nie mając wystarczającej wiedzy, Polacy nie są zainteresowani produktami oszczędnościowymi oraz kredytowymi, a także inwestycyjnymi, co zresztą potwierdzają dane ZBP. Paradoksalnie badania Warszawskiego Instytutu Bankowości wskazują, że aż 45% z nas ocenia poziom swojej wiedzy finansowej jako zadowalający (patrz 4.). Jedynie 17% Polaków przyznaje, że ich wiedza z zakresu finansów jest niewielka – częściej podkreślają to mieszkańcy wsi niż dużych metropolii, jednak co do zasady problem dotyczy obydwu populacji.

image

Źródło: badanie IBRIS dla Warszawskiego Instytutu Bankowości

Oszczędzamy nieregularnie, ale coraz więcej

Oszczędzanie nie jest dla nas nawykiem, około 40% z nas odkłada pieniądze, które zostają im z miesięcznego budżetu, lub które nieoczekiwanie otrzymują. W konsekwencji nie powiększamy naszych oszczędności regularnie, a jedynie od czasu do czasu. Z raportu „Polak Oszczędny 2017” BGŻ Optima wynika, że jedynie co czwarta osoba w Polsce odkłada systematycznie według z góry ustalonych zasad. Pokazują to również najnowsze badania ZBP, przeprowadzone w lipcu br., w których pytano bankowców o częstotliwość odkładania pieniędzy przez ich klientów. 60% z nich wskazało, że są to wpłaty nieregularne. Aż 38% podkreśliło, iż istnieje pełna dowolność co do wysokości oraz częstości wpłat. Równocześnie jedynie 21% respondentów wskazało, iż otrzymują comiesięczne regularne wpłaty małych kwot. Chociaż nie mamy skonkretyzowanego planu związanego z oszczędzaniem coraz częściej decydujemy się na odkładanie części naszych zarobków.

Dochody Polaków wciąż wzrastają, a wraz z nimi rośnie nasza skłonność do oszczędzania. Jak wskazują dane OECD stopa oszczędności (czyli stosunek oszczędności do dochodów) w 2017 r wyniosła w Polsce 1,82% i była najwyższą odnotowaną wartością od 2010 r. Według prognoz w ciągu najbliższych dwóch lat ma ona wzrosnąć do 3,6%. Jednocześnie, jak wskazują dane GUS, tzw. dochód do rozporządzenia gospodarstw domowych w 2017 r. wzrósł o 6,3%, co potwierdza tezę, że wraz ze wzrostem naszych dochodów wzrasta skłonność do oszczędzania.

image

Łatwiej nam idzie wydawanie

Polacy wolą wydawać, niż oszczędzać – ponad 40% ankietowanych zgadza się z tą tezą. W tej kwestii wyróżniamy się na tle Europy, której obywatele zdecydowanie częściej wskazują, że nie tylko z wydawania potrafią czerpać satysfakcję. Takie podejście do oszczędzania ma związek z celami motywującymi nas do oszczędzania lub zaciągania zobowiązań. Jak wskazują badania ZBP, aż 53% bankowców podkreśla, że ich klienci oszczędzają na czarną godzinę. 24% zapytanych podkreśla, iż ich klienci nie posiadają żadnego celu, a podróże lub większe zakupy dóbr konsumpcyjnych wskazuje jedynie 12%. Zatem nie czerpiemy przyjemności z oszczędzania, ponieważ środki te w większości są przeznaczone na wypadek zajścia niespodziewanych okoliczności.

image

Źródło: badanie ZBP Monitor Bankowy, lipiec 2018

Zupełnie inne motywacje kierują nami, gdy decydujemy się na zaciągnięcie kredytu. 40% ankietowanych wskazuje, że ich klienci biorą go, aby zakupić np. samochód lub sprzęt RTV i AGD (patrz 5.). Jedynie 15% konsumentów decyduje się na zaciągnięcie zobowiązania po to, aby uzupełnić budżet. Jak pokazują dane, skłonność do oszczędzania wzrasta z wiekiem. W przeprowadzonych ankietach respondenci wskazują, że najbardziej zainteresowane produktami oszczędnościowymi są osoby w wieku 50-65 lat (patrz 6.).

image

Źródło: badanie ZBP Monitor Bankowy, lipiec 2018

Bankowcy odnotowują, że osoby młode (tj. 25-35 lat) to jedynie 2% spośród klientów korzystających z produktów oszczędnościowych. To zatrważająca statystyka, tym bardziej, gdy porównamy ją z danymi co do wieku zaciągania kredytów. Jak podkreślają ankietowani, aż w 40% zadłużający się to osoby poniżej 35 roku życia. Największą grupę biorącą kredyty (55%) stanowią natomiast osoby w wieku 35-50 lat.

Wciąż mamy mało oszczędności

Nasze dochody wzrastają, a wraz z nimi nasze oszczędności, jednakże ich wartość w przeliczeniu na jedną osobę wciąż jest relatywnie niewielka. Według danych OECD, która w swoich szacunkach uwzględnia także wartość aktywów na rynku kapitałowym, oszczędności przypadające na jednego obywatela wynoszą obecnie ponad 29 tys. USD (patrz 7.).

image

Źródło: dane OECD

Oznacza to, iż na przestrzeni ostatnich ośmiu lat poziom oszczędności zwiększył się w Polsce o około 70%. Wzrost ten jest jednym z najwyższych obserwowanych w Europie. W tym samym czasie Holendrzy pomnożyli swoje oszczędności o około 44%, a Szwedzi o 51%, czyli o około 20 pkt. proc. mniej niż Polacy. Patrząc jednak pod względem wartości zgromadzonych środków, wciąż daleko nam do zamożniejszych krajów Europy Zachodniej. Dla porównania – na jednego Holendra przypada 175,7 tys., Szweda 150 tys., a Brytyjczyka 141 tys. USD oszczędności, czyli ponad czterokrotnie więcej niż na obywatela Polski. Więcej oszczędności per capita mają od nas także Czesi, Węgrzy, a nawet Grecy – odpowiednio 41,5 tys., 36,2 tys., 41,8 tys. USD. Na przestrzeni ostatnich trzech lat stopa oszczędności wzrosła o niespełna 2%, a prognozy OECD wskazują, że w tym roku wynieść ma ponad 2,5%. W ciągu najbliższych dwóch lat Polska może osiągnąć wartość zbliżoną do takich krajów, jak Czechy i Słowacja (przy utrzymaniu się ich spadkowego trendu). Obecnie Czesi, tak jak i większość Europejczyków, oszczędzają więcej niż Polacy. W 2017 r. ich stopa oszczędności wynosiła 5,5%, czyli o ponad 3,6 pkt. proc. więcej niż Polaków (patrz 8.). Jednocześnie daleko nam do czołówki -stopa oszczędności Niemców od lat waha się w granicach 10%, a Szwedów nawet około 16%.

image

Źródło:: dane OECD

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, iż Polacy posiadają w bankowych depozytach środki o łącznej wartości 775,8 mld zł. Jeśli jednak na nasze oszczędności spojrzymy szerzej, to łączna ich wartość znacznie przewyższa wartość depozytów. Wiele z zaoszczędzonych środków przeznaczanych jest bowiem na zakup nieruchomości, które stanowią dla wielu swoistą formę lokaty. Z kolei z przybliżonych szacunków portalu Analizy Online, który do wartości depozytów i gotówki w obiegu dodaje także m.in. wartość funduszy inwestycyjnych oraz OFE wynika, że oszczędności gospodarstw domowych na koniec II kwartału 2018 r. wyniosły 1394 mld zł. Oznacza to, iż według szacunków w ciągu ostatnich trzech lat Polacy powiększyli wartość swoich oszczędności o ponad 250 mld zł. Jak pokazuje struktura naszych oszczędności, znaczna ich część (ok. 55% – według danych KNF i NBP) zgromadzona i ulokowana jest w depozytach bieżących i terminowych. Wysoki udział niskooprocentowanych środków w ogóle oszczędności jest niestety zjawiskiem stałym.

Zadłużamy się na coraz to większe kwoty

Mniej niż oszczędności, pod względem wartości, Polacy mają kredytów – jak wskazuje KNF łączna wartość kredytów gospodarstw domowych w Polsce wynosi już 678,2 mld zł. Oznacza to, iż ich stosunek do depozytów systematycznie maleje i wynosi obecnie 93% (patrz 10.). Znaczną większość kredytów (399,2 mld zł) stanowią kredyty mieszkaniowe. Jednocześnie dane NBP wskazują, że zadłużonych jest ponad 40,5% Polaków, a ok. 14% gospodarstw domowych ma kredyt mieszkaniowy (patrz 9.).

image

Źródło:: dane NBP

Z danych wynika, iż wartość zaciąganych kredytów rośnie szybciej niż ich liczba, co oznacza, że Polacy zadłużają się na coraz to większe kwoty. Dane Biura Informacji Kredytowej podkreślają, że w ostatnim roku liczba kredytów mieszkaniowych wzrosła o 4,9%, natomiast ich wartość już o ponad 11%. Podobnie wygląda to w przypadku kredytów gotówkowych i ratalnych. W 2017 r. ich liczba wzrosła jedynie o 1%, podczas gdy ich wartość zwiększyła się o 3,5%.

image

Źródło: dane KNF

Jeśli po kredyt, to raczej krótkoterminowy

Badanie TNS Monitor Bankowy, przeprowadzone w czerwcu 2018 r. na zlecenie Związku Banków Polskich, wskazują, że produkty oszczędnościowe i kredytowe cieszą się podobną popularnością wśród klientów banków, choć nieco częściej interesuje ich pozyskanie środków na sfinansowanie potrzeb bieżących, niż odkładanie i zaspokajanie ich z oszczędności. Sięgając po kredyt, Polacy najczęściej wybierają perspektywę krótkoterminową. Aż 91% ankietowanych bankowców zapytanych o to, które produkty kredytowe preferują klienci, wskazuje na kredyty gotówkowe o względnie krótkim horyzoncie czasowym. Zainteresowanie drugim co do popularności produktem – kredytem hipotecznym – jest już niemalże dwukrotnie mniejsze, co podkreśla 47% badanych.

Niestety niski poziom wiedzy ekonomicznej sprzyja popularności korzystania z alternatywnych źródeł wspomagania finansowego, które wiążą się z mniejszym formalizmem. Polacy chętnie korzystają z usług firm pożyczkowych, których produkty kredytowe niejednokrotnie należą do najdroższych na rynku. Jednocześnie maleje liczba klientów posiadających zadłużenie wyłącznie w sektorze bankowym. Decyzje o skorzystaniu z usług firm pożyczkowych podejmowane są niejednokrotnie bez szerszej wiedzy o koszcie takiego kredytu czy pożyczki. Niestety czasami służą one spłacie wcześniejszego zadłużenia. Szczególnie niepokojący jest fakt, iż klienci sektora pożyczkowego to w 40% osoby młode, do 35 roku życia, a co czwarty biorący pożyczkę nie ukończył 25 roku życia. Wielu z nich nie radzi sobie ze spłacaniem długów.

Mimo coraz większego, w stosunku do naszych dochodów, zainteresowania produktami kredytowymi, nasze zadłużenie wciąż jest relatywnie niskie. Z szacunków OECD wynika, iż wartość naszych zobowiązań stanowi 63,5% naszych dochodów, podczas gdy w krajach wysoko rozwiniętych, takich jak Holandia czy Dania, wskaźnik ten znacząco przekracza 250%. Oznacza to, że przeciętnie nie zadłużamy się ponad nasz stan. Z drugiej jednak strony, może to również oznaczać, że nie czujemy się na tyle bezpiecznie materialnie, albo nie jesteśmy na tyle wyedukowani ekonomicznie, aby móc sobie pozwolić na zaciąganie większych zobowiązań.

Raport InfoKredyt – kredyty i oszczędności Polaków w liczbach

Światowy Dzień Oszczędzania, który obchodziliśmy 31 października stwarza dobrą okazję zwrócenia uwagi na konieczność zwiększenia regularności i skali oszczędzania w naszym kraju. W związku ze Światowym Dniem Oszczędzania ZBP wydał kolejną wersję raportu InfoKredyt, wzbogaconą o tematykę oszczędnościową. W najnowszej jego edycji zestawiono fakty i dane z badań nad oszczędnościami i kredytami gospodarstw domowych w Polsce. Analiza jest tym bardziej aktualna, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu miesięcy obserwujemy wzrostową tendencję wskaźnika koniunktury bankowej, co oznacza rosnące zainteresowanie produktami bankowymi, w tym kredytami i lokatami. Obecnie odnotowywane wartości należą do jednych z najwyższych w ostatnich latach. Celem raportu jest wskazanie pewnych tendencji oraz podejścia Polaków do oszczędzania i zaciągania kredytów, jak również systematyczne poszerzanie wiedzy w zakresie finansów. Tematyce edukacji dedykowany jest szczególnie ostatni rozdział raportu, zawierający poradnik wskazujący, jak oszczędzać i czym się kierować przy zaciąganiu kredytu. Zachęcamy do lektury, cały raport znaleźć można na stronie internetowej Związku Banków Polskich www.zbp.pl oraz na portalu www.alebank.pl