Rynek faktoringu notuje wzrosty mimo pandemii, jego przyszłość to wykorzystanie technologii blockchain
Początkowo przedsiębiorcy mogli co prawda liczyć na wsparcie rządowe, ale to nie jest już na tyle silne, jak podczas pierwszej fali pandemii. Nie zawsze zresztą było wystarczające. Dużym utrudnieniem okazał się też fakt, że podczas pandemii Covid-19 banki znacznie zaostrzyły wymagania stawiane przedsiębiorcom. Coraz trudniej było i jest dostać kredyt obrotowy, odnawialny czy firmowy.
Dlatego usługa taka jak faktoring stanowi dla przedsiębiorców obecnie realną pomoc. Mogą po nią sięgnąć zarówno jednorazowo, w przypadku przejściowych problemów finansowych, jak i cyklicznie, co miesiąc przekazując do faktoringu faktury i zyskując tym samym stały dostęp do pieniędzy, które mogą przeznaczyć na dowolny cel.
Patrząc na sektor faktoringu ogólnie, również można powiedzieć, że rynek ten ma się dobrze. Nie wpłynęło na niego pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej w Polsce. Firmy zrzeszone w Polskim Związku Faktorów notują wzrosty obrotów co roku. Z roku 2019 na 2020 był to wzrost o 3 proc.
Faktoring stanowi dla przedsiębiorców obecnie realną pomoc. Mogą po nią sięgnąć zarówno jednorazowo, w przypadku przejściowych problemów finansowych, jak i cyklicznie
Także w SMEO S.A. obserwujemy stały wzrost obrotów. Widać, że przedsiębiorcy są zainteresowani faktoringiem. W końcu jest to usługa, która idealnie sprawdza się w czasie kryzysu, kiedy wiele podmiotów boryka się z problemami finansowymi. Pomagamy firmom zachować płynność finansową, a ta jest kluczowa dla ich prawidłowego funkcjonowania.
Czytaj także: Faktoring w Polsce notuje dwucyfrowe wzrosty od początku 2021 roku
„Pseudo faktoring” znika z rynku
Kto z branży zyskał, a kto stracił? Spojrzałbym na tę kwestię pod kątem nie firm, a konkretnych produktów faktoringowych, bo faktycznie niektóre z nich stały się trudniej dostępne, bądź powoli znikają z rynku, podczas gdy inne wciąż mają się świetnie.
Niezmiennie najbardziej popularną formą jest faktoring wierzytelnościowy z regresem, czyli tradycyjne finansowanie faktur sprzedażowych z odroczonym terminem płatności. Mikro- i małe firmy mają do niego zdecydowanie najłatwiejszy dostęp.
Warto wspomnieć również o faktoringu zakupowym (odwrotnym). Kiedyś był on naprawdę bardzo popularny. Pandemia i niestabilność rynku, jaką wywołała sprawiły, że obecnie jest on zdecydowanie trudniej dostępny. Wynika to z faktu, że podobnie jak banki w przypadku kredytów, również faktorzy zaostrzyli swoje kryteria ryzyka.
Najbardziej popularną formą jest faktoring wierzytelnościowy z regresem, czyli tradycyjne finansowanie faktur sprzedażowych z odroczonym terminem płatności
Faktoring cichy natomiast powoli znika z rynku. Polski Związek Faktorów nazywa tę usługę „pseudo faktoringiem”, bo bardziej przypomina pożyczkę niż faktoring. W przypadku wyboru takiego produktu przedsiębiorca musi uważać, aby nie narazić się na problemy urzędem skarbowym.
Dlaczego? Ponieważ firmy pseudo faktoringowe, oferujące faktoring cichy, niezgodnie z prawem opodatkowują swoje usługi 23 proc. VAT-em. Jeśli przedsiębiorca odliczy VAT z faktury wystawionej przez taką firmę, fiskus może to zakwestionować.
Czytaj także: Liczba niewypłacalności firm wzrosła aż o 122 proc. rdr w I kwartale 2021 r.
Przedsiębiorcy szukają alternatywy
Fakt, że banki zaostrzyły swoje polityki kredytowe sprawił, że przedsiębiorcy zaczęli rozglądać się za alternatywną formą zdobycia finansowania. Dzięki temu niektórzy z nich dowiedzieli się w ogóle o istnieniu takiej usługi jak faktoring.
Wielu przedsiębiorców, którzy wcześniej dosyć sceptycznie podchodzili do korzystania z produktów online, w trakcie pandemii nie miało innego wyjścia. Przekonali się na własnym przykładzie, że nie ma tu żadnych kruczków i faktycznie można uzyskać finansowanie w 100% online.
Z kolei ci przedsiębiorcy, którzy byli już z faktoringiem zaznajomieni, mieli szansę odkryć pełnię jego potencjału. Zauważyliśmy, że faktycznie wielu z naszych klientów spojrzało na tę usługę szerzej niż tylko jako na koło ratunkowe w przypadku chwilowych problemów z płynnością finansową. Zaczęli podchodzić do korzystania z faktoringu bardziej strategicznie.
Wielu przedsiębiorców, którzy wcześniej dosyć sceptycznie podchodzili do korzystania z produktów online, w trakcie pandemii nie miało innego wyjścia
Przykładowo co miesiąc przekazują do finansowania kilka faktur natychmiast po ich wystawieniu. Dzięki temu od razu dysponują gotówką i błyskawicznie mogą ją reinwestować. Taka firma szybciej zwiększa swoje obroty. Koszt faktoringu można na starcie wkalkulować w cenę własnej usługi lub sprzedawanego towaru.
W ten sposób zyskuje się przewagę konkurencyjną i można zaoferować kontrahentom możliwość długich terminów płatności. Kosztem nieco wyższej ceny tacy kontrahenci mają o wiele dłuższy czas na spłatę zobowiązania, co jest często kluczowe przy wyborze partnera biznesowego. W ten sposób przedsiębiorca zyskuje przewagę konkurencyjną i może łatwiej pozyskiwać nowych klientów. Wcześniej mało kto rozpatrywał faktoring w takich kategoriach.
Rynek dostrzega potencjał
Faktoring bez wątpienia dalej będzie się dynamicznie rozwijał. Ogromny potencjał, jaki w nim drzemie, dostrzegają coraz częściej inwestorzy. Pod koniec 2020 roku dwóch potężnych inwestorów, holenderski Finch Capital oraz polski Precapital zainwestowało w SMEO.
Blockchain w najbliższych latach zrewolucjonizuje sektor FinTech
W jakim kierunku rozwinie się rynek? Z roku na rok rośnie technologia blockchain. Pandemia przyspieszyła transformację cyfrową w wielu obszarach, również dzięki wykorzystaniu właśnie tej technologii.
Umożliwia ona pełną transparentność transakcji oraz daje gwarancję ich niezmienności. Dzięki temu podnosi się bezpieczeństwo, a co za tym idzie wzrasta zaufanie do fintechów, wykorzystujących tę technologię. Jestem przekonany, że to właśnie blockchain w najbliższych latach zrewolucjonizuje sektor FinTech.
Michał Pawlik,
wykładowca programu MBA Finance & Technology w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej,
Prezes Zarządu SMEO S.A.