Rozmowa w „Banku”: Tajemnica danych
Rada Ministrów przyjęła rządowy projekt nowej ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych. Czy polskie rozwiązania prawne sprzyjają wymianie informacji między podmiotami gromadzącymi dane o zobowiązaniach finansowych?
Ustawa ta znajdowała się w tzw. pakiecie Szejnfelda, który miał zrewolucjonizować pozyskiwanie informacji o dłużnikach. Czy tak się stanie – pokaże czas. Generalnie pakiet ma zapewnić większą przejrzystość obrotu gospodarczego poprzez zapewnienie możliwości dostępu do większej ilości informacji z nim związanych. Początkowe zamierzenia dotyczyły jedynie nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej, bo była ona przyjęta w 2004 r. Ostatecznie zdecydowano o stworzeniu całkiem nowej ustawy i rozszerzeniu jej zakresu podmiotowego, dzięki czemu – mam nadzieję – zachowana będzie zasada równowagi między wierzycielem a dłużnikiem, którą należy się kierować. W demokratycznym państwie prawa zasadą powinno być płacenie wszelkich zobowiązań. Dłużnik nie może bowiem zasłaniać się przepisami prawa, aby ukryć swoją nierzetelność. Z drugiej strony wiadomo, że firmy mają większą możliwość dochodzenia swoich racji niż osoba fizyczna. Ponadto, biorąc pod uwagę kryzys, który chyba do nas niedługo zapuka, potrzebne są takie skuteczne instrumenty wymiany informacji, które minimalizować będą obciążenia związane z nietrafnymi kredytami oraz eliminować nieuczciwość osób zaciągających kredyty. Toteż prawo powinno umożliwiać instytucjom finansowym wymianę informacji. Jednak zawsze trzeba pamiętać o osobie fizycznej, która może mieć słabszą pozycję. Potrzebne jest zatem zachowanie równowagi między prawami obu stron. Dlatego zaproponowaliśmy takie zmiany w projekcie, aby do BIG-u mogły być wpisywane osoby fizyczne posiadające zobowiązanie wymagalne powyżej 200 złotych. Przy czym osoby te muszą być o zamiarze wpisu do rejestru poinformowane za potwierdzeniem odbioru. Bowiem w przypadku zwykłej przesyłki nie sposób udowodnić, że dotarła ona do odbiorcy w określonym terminie.
Obecne rozwiązania prawne nie do końca sprzyjają wymianie informacji między podmiotami gromadzącymi dane o zobowiązaniach finansowych. Mam nadzieję, że nowy system znacznie to ułatwi. Poprzednio BIK tylko przechowywał informacje, nie będąc ich administratorem, nie decydował bowiem o celach i środkach, w jakich są one przetwarzane. Po zmianie przepisów BIK będzie miał zupełnie inny status – stanie się administratorem danych. Będzie to rozwiązanie zgodne z unormowaniami dotyczącymi ochrony danych osobowych, bo BIK nie jest przecież tylko ślepym wykonawcą, czyli tym, który jedynie przechowuje dane. Staje się on administratorem, ponieważ może analizować informacje, jak też udzielać przetworzonej informacji o możliwościach kredytowych podmiotu gospodarczego lub osoby fizycznej. Nowe rozwiązania gwarantują aktywność podmiotu, który te informacje posiadł, a do tej pory był jedynie czymś w rodzaju skrzynki do przechowywania danych.
Czy często ochronę danych osobowych wykorzystuje się w celach nieuczciwych, czy kontrahenci po prostu nadużywają prawa do ochrony danych osobowych w obrocie gospodarczym?
Trzeba mieć świadomość, że ustawa o ochronie danych osobowych ma m.in. na celu zapewnienie bardzo istotnego, gwarantowanego konstytucyjnie prawa jednostki – prawa do prywatności. Natomiast bardzo często zarówno podmioty prywatne, jak i publiczne z ustawy tej tworzą swoisty parawan. Tymczasem ich przedstawiciele powinni znać wykorzystywane w swojej pracy przepisy i wiedzieć, czy wolno im żądać podania danych osobowych i czy mają prawo do ich udostępniania. Jeśli niedouczony pracownik robi sobie parawan z ustawy o ochronie danych osobowych, tworzy tej regulacji „złą sławę”. A nie są to odosobnione przypadki. Dlatego warto, żeby obywatele znali przysługujące im prawa dotyczące ochrony danych osobowych i prywatności. Wówczas będą mogli sami o nie walczyć.
Banki chcą wiedzieć o ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI