Resort finansów: Polska będzie wracać do reguł fiskalnych sprzed pandemii, ale bez zbędnej surowości

Resort finansów: Polska będzie wracać do reguł fiskalnych sprzed pandemii, ale bez zbędnej surowości
Źródło: Newseria Biznes
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polska już w 2022 roku powróci do poziomu deficytu do PKB poniżej 3 proc. i wciąż ma niższy wskaźnik długu publicznego do PKB niż większość krajów UE. Ministerstwo Finansów zapowiada powrót do poluzowanych na czas pandemii reguł fiskalnych, jednak z zastrzeżeniem, że chce zachować bufor w razie potrzeby kolejnych lockdownów.

– Po dużym rozluźnieniu polityki fiskalnej, na którą pozwoliła Unia w celu dania impulsu fiskalnego gospodarkom wiadomo, że będziemy musieli wracać do tych kryteriów, które były przed 2020 rokiem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Patkowski, wiceminister finansów.

Konsolidację zaczynamy wcześniej, niż wymaga od nas Komisja Europejska

– Pierwotnie Komisja mówiła, że musimy tego zacieśnienia dokonać w roku 2023, i tu trzeba podkreślić, że według metodologii unijnej obejmującej cały sektor publiczny, w tym także Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, już w przyszłym roku deficyt będzie poniżej 3 proc., czyli konsolidację zaczynamy wcześniej, niż wymaga od nas Komisja Europejska.

Z drugiej strony chcę wyraźnie podkreślić, że nie będziemy stosowali bardzo surowej polityki fiskalnej, tylko budowali bufor na wypadek dalszych działań związanych z przeciwdziałaniem COVID-owi – dodaje Piotr Patkowski.

Czytaj także: Budżet na 2022 rok: projekt zakłada podwyżki stóp procentowych o ok. 30 pb.

Dług sektora finansów publicznych blisko progu konstytucyjnego

Zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2022 rok dochody budżetu mają wynieść 475 mld zł, wydatki 505,6 mld zł, a deficyt 30 mld zł, czyli 2,8 proc. PKB. Gospodarka ma wzrosnąć w przyszłym roku o 4,6 proc. po oczekiwanych w tym roku 4,9 proc. Państwowy dług publiczny w 2022 roku wyniesie 42,6 proc. PKB, co będzie oznaczało spadek z 45,1 proc. w 2021 roku i 47,8 proc. PKB w 2020 roku.

Dług całego sektora finansów publicznych ma wynieść 55,5 proc. PKB. Na podstawie danych zaraportowanych przez GUS Eurostatowi ‒ według wymagań unijnych wskaźnik ten niebezpiecznie zbliżył się do określonego przez Konstytucję nieprzekraczalnego progu 60 proc.

– Jeśli chodzi o relację do długu, to Polska nie dość, że spełnia kryteria Komisji Europejskiej, to mamy tę relację zdecydowanie niższą niż praktycznie w każdym państwie zachodnim. Przypomnę, że Niemcy mają w tym momencie tę relację w okolicach 80 proc. do PKB, więc o 20 punktów więcej – mówi wiceminister finansów.

Jeśli chodzi o relację do długu, (…) to mamy tę relację zdecydowanie niższą niż praktycznie w każdym państwie zachodnim

– Jeśli chodzi o deficyt, mieścimy się w średniej unijnej, pokazał to rok 2020, w 2021 roku też przewidujemy, że albo mieścimy się w średniej unijnej, albo poniżej, więc możemy powiedzieć, że na tle Unii jesteśmy naprawdę bardzo stabilnym i wiarygodnym dla inwestorów państwem, jeśli chodzi o dług i deficyt – podkreśla Piotr Patkowski.

Czytaj także: Drożyzna pozostanie z nami na długo? Projekt budżetu na 2022 rok: inflacja zejdzie do celu NBP dopiero w 2025 r.

„Sztuczki księgowe”?

W pierwszym kwartale 2021 roku deficyt sektora finansów w Polsce wyniósł 2,6 proc. PKB, a relacja długu publicznego do PKB sięgnęła poziomu 59,1 proc. Jeszcze rok temu było to zaledwie 47,5 proc. PKB.

W przypadku dalszych obostrzeń administracyjnych budżet państwa będzie musiał dalej pomagać polskim przedsiębiorcom

Tymczasem z raportu NIK-u, który notabene zarekomendował absolutorium dla rządu, wynika, że rząd odwołał się do „sztuczek” księgowych, by zaniżyć poziom zadłużenia, choć nie złamał w ten sposób prawa. To m.in. nieodpłatne przekazanie obligacji państwowych do różnych instytucji, dofinansowanie Funduszu Solidarnościowego czy przesuwanie wydatków w czasie. Polscy przedsiębiorcy potrafili skorzystać z zaproponowanej pomocy.

Czytaj także: Ekonomiści: założenia makro do budżetu na 2022 r. konserwatywne, jest przestrzeń do pozytywnych niespodzianek

– Zdecydowanie naszą najsilniejszą stroną są polscy przedsiębiorcy, którzy bardzo dobrze się zaadaptowali do COVID-u, którzy byli tym zaskoczeni tak samo jak cały świat, natomiast utrzymanie miejsc pracy, brak masowych upadłości pokazuje, że naprawdę przedsiębiorcy potrafią się zaadaptować do trudnych warunków, to jest bardzo silna strona gospodarki – podkreśla Piotr Patkowski.

Naszą najsilniejszą stroną są polscy przedsiębiorcy, którzy bardzo dobrze się zaadaptowali do COVID-u

– Co jest słabą stroną naszej gospodarki, to na pewno niepewność tego, co będzie w najbliższych miesiącach. Nie ma co ukrywać, że w przypadku dalszych obostrzeń administracyjnych budżet państwa będzie musiał dalej pomagać polskim przedsiębiorcom.

Będziemy na to gotowi, dlatego z dużym spokojem, ale też pokorą podchodzimy do najbliższych miesięcy – podsumowuje wiceminister finansów.

Logo Newseria Biznes

Źródło: Newseria Biznes