Rentowności maszerują za Ifo
Poniedziałkowa sesja na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się od publikacji nie najlepszych informacji dot. największej gospodarki strefy euro. Monachijski wskaźnik klimatu gospodarczego Ifo spadł w sierpniu do 106,3 pkt z 108,0 pkt przed miesiącem wskazując tym samym, iż niemieccy przedsiębiorcy są obecnie w najgorszych od roku nastrojach. Obniżeniu uległ też wskaźnik dotyczący oceny sytuacji bieżącej oraz wskaźnik oczekiwań na najbliższe miesiące.
W reakcji na dane kurs EUR/USD zniżkował, wciąż jednak pozostając powyżej zeszłotygodniowego dołka na 1,3182. Jak poinformowano, nadal negatywny wpływ na niemiecką gospodarkę wywiera kryzys na Ukrainie, choć trudno jest oszacować jego siłę. Niemniej instytut zapowiedział, że prawdopodobnie obniży prognozę wzrostu gospodarczego Niemiec na 2014 rok do 1,5% z obecnie prognozowanych 2,0%.
Również w poniedziałek opublikowana została lipcowa sprzedaż nowych domów w USA. Raport potwierdził poprawiającą się sytuację na amerykańskim rynku nieruchomości, wskazując na wzrost sprzedaży nowych domów o 412 tys., co jednak nie sprostało oczekiwaniom analityków. Poprawiająca się kondycja tej największej gospodarki świata nasila oczekiwania na dalsze rozszerzenie się parytetu stóp procentowych faworyzujący w tym układzie dolara. W takim przekonaniu utwierdziły inwestorów zeszłotygodniowe wypowiedzi J. Yellen (Fed) i M. Draghi-ego (EBC) odnośnie kolejnych działań banków centralnych. O ile Fed powoli zaczyna oswajać się z perspektywą wyższego kosztu pieniądza, o tyle EBC nadal nie wyklucza, że będzie zmuszony (i to szybciej niż wcześniej sądzono) jeszcze silniej złagodzić prowadzoną politykę pieniężną.
Tymczasem na rynku krajowym, w oczekiwaniu na kolejne dane dot. polskiej gospodarki i jednocześnie przy eurodolarze oscylującym wokół 1,32 złoty lekko umacniał się podczas poniedziałkowej sesji europejskiej. Licząc zapewne na dobry wtorkowy odczyt danych o handlu detalicznym w lipcu kurs EUR/PLN zaczął kierować się ku 4,17. Wsparcie to nie zostało jednak dotknięte i dzisiaj od rana para ponownie notowana jest powyżej 4,18. Jak już wskazywaliśmy w naszych wcześniejszych raportach dobry odczyt daje szansę na głębszą korektę poniżej 4,17 z celem na 4,15. Z kolei silne rozczarowanie, zwiększające obawy o możliwe poluzowanie polityki monetarnej przez RPP, mogłoby doprowadzić do powrotu notowań euro powyżej 4,20 PLN przy silnym wsparciu eurodolara. Ekonomiści spodziewają się sprzedaży znacznie wyższej niż 1,2% odnotowane w czerwcu (mediana oczekiwań na lipiec to 2,1%).
Na rynkach bazowych dziś w centrum uwagi znajdować będzie się zaś publikacja dot. zamówień na dobra trwałego użytku oraz indeksy S&P/Case Schiller cen domów, FHFA cen nieruchomości i zaufania konsumentów Conference Board dla USA. Dane nadal powinny wspierać dolara, stąd w najbliższych dniach oczekujemy testu wsparcia na 1,31 USD za euro.
Poniedziałek przyniósł słabe dane Ifo z Niemiec, co przełożyło się na kontynuację zjazdów dochodowości DE10Y, które osiągnęły przed południem nowe historyczne minima (0,924%). Po południu wyceny DE10Y pogorszyły się, gdy rentowności podążyły w ślad za zwyżkującą amerykańską giełdą, która rosła w oczekiwaniu na kolejne przejęcia spółek za Oceanem. Jednak wynik netto był dla Bundów korzystny i oznaczał spadek dochodowości o 3 pb. w relacji do piątkowego zamknięcia. Podobną drogę jak papiery niemieckie wykonały US10Y, przy czym w ich wypadku rentowności zatrzymały się na poziomie o 1 pb. niższym niż w piątek.
W przypadku polskiego długu zachowanie PO10Y było podobne do ruchów niemieckich skarbówek. Przed południem dane Ifo zepchnęły rentowności w okolice minimów z zeszłego tygodnia (3,05%). Po południu obserwowaliśmy wzrosty dochodowości w ślad za giełdą w USA i Bundami. Przy czym skala przeceny PO10Y po południu była niższa niż dla papierów niemieckich i pozwoliła zamknąć się na poziomie 3,08%, tj. o 7 pb. niżej niż w piątek po południu.
We wtorek czeka nas publikacja danych o sprzedaży detalicznej i bezrobociu w kraju. Dane o bezrobociu prawdopodobnie będą bliskie oczekiwanym 11,9%, zaś sprzedaż detaliczna musiałaby bardzo mocno zaskoczyć pozytywnie (spodziewamy się wyniku nieco niższego niż 2,1% r/r oczekiwane przez analityków), by wypchnąć krzywą w górę. Nad rynkiem stopy procentowej w dalszym ciągu wisieć będą oczekiwania na obniżki stóp w reakcji na, napędzane rosyjskimi sankcjami, niskie odczyty inflacji za sierpień. Pozytywny klimat dla długu budować będzie unoszące się nad Europą widmo deflacji oraz wolniejszego wzrostu (czego zwiastunem były poniedziałkowe dane Ifo).
Konrad Soszyński
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski