Redaktor naczelny: Budujmy od fundamentów
Maciej Małek
Redaktor naczelny
To od ich wiedzy, umiejętności, determinacji i konsekwencji w działaniu zależy nasze miejsce w wyścigu, jaki każdego dnia toczy się w coraz bardziej zglobalizowanym świecie. Spyta ktoś, a cóż to ma wspólnego z naszym tu i teraz? Ano bardzo wiele, chciałoby się powiedzieć – wszystko. Jeśli bowiem polski produkt, wytworzony rękami polskiego pracownika, oparty na rodzimej myśli technicznej – o czym w numerze – podbija rynki trzecie, to rzecz cała wzięła się nie tylko z pomysłu paru wizjonerów, ale z szeregu warunków, które pozwoliły go urzeczywistnić.
W tej liczbie poczesne miejsce zajmują kadry – przygotowane w systemie szkolnictwa zawodowego, uczelni, wreszcie poprzez praktyki zawodowe. Tylko bowiem współpraca sfery produkcyjnej, czy szerzej rzecz ujmując – gospodarczej, z edukacją tworzy synergię niezbędną do kształtowania właściwej kultury pracy, standardów organizacyjnych, technicznych i technologicznych. Optymalizacja kosztów to zwieńczenie tej swoistej piramidy, której podstawa to kapitał społeczny, a wierzchołek – sukces indywidualny i zbiorowy.
Czy może zatem dziwić, że bankowcy, pracujący na rzecz systemu finansowego, owego krwiobiegu sfery realnej w gospodarce, w poczuciu odpowiedzialności za perspektywy rozwojowe kraju i pomyślny byt współobywateli postanowili zainwestować w edukację ekonomiczną społeczeństwa – poczynając od szkolnictwa podstawowego, poprzez szkoły średnie i uczelnie, aż po uniwersytet trzeciego wieku? Nie jesteśmy szczególnie oryginalni; już Jan Zamojski (1542-1605) polityk i mąż stanu, kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny, doradca Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, w akcie fundacyjnym Akademii Zamojskiej – 1600, zawarł myśl następującą: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli”, sparafrazowaną w 1787 r. przez Stanisława Staszica, mylnie przypisywaną również Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu.
Gdy dodać do tego powiedzenie Williama Jeffersona Blythe’a III Clintona – 42. prezydenta USA – „Gospodarka głupcze„, stanowiące motyw przewodni jego kampanii prezydenckiej, stanie się jasne, że to w tej właśnie przestrzeni pomiędzy nauką i edukacją a gospodarką i finansami wykuwa się nasza – jestem przekonany – pomyślna przyszłość. Na miarę dążeń i aspiracji Polaków.