Protesty przeciw znacznym wzrostom cen najmu mieszkań w Niemczech
Kamienicznicy podnoszą ceny
Ciekawą analizę zaprezentował Ośrodek Studiów Wschodnich. Dokument został opracowany w związku z niedawnymi demonstracjami, jakie zorganizował sojusz zrzeszeń najemców w Berlinie i kilku innych niemieckich miastach. W samej stolicy w proteście wzięło udział około 25 tysięcy osób. Chodziło o zwrócenie uwagi na działania koncernów mieszkaniowych, które według aktywistów radykalnie zwiększają ceny najmu.
W Berlinie w posiadaniu koncernów jest ponad 3 tys. mieszkań. Problem braku mieszkań na wynajem oraz rosnące ceny najmu stają się obecnie najważniejszymi kwestiami społecznymi w Niemczech.
54 proc. naszych zachodnich sąsiadów wynajmuje mieszkanie (pierwsze miejsce w UE), ale w stolicy mieszkania wynajmuje aż 85 proc. ludności.
W ostatniej dekadzie w siedmiu największych niemieckich miastach ceny najmu wzrosły z kolei średnio o 40 proc., w Berlinie zaś – o 89 proc. Analiza podaje m.in. aktualne dane i różnice w ocenach społeczeństwa w sprawie wywłaszczania koncernów mieszkaniowych.
EBC i imigranci odpowiadają za wzrost cen mieszkań w Niemczech?
OSW wskazuje na bardzo złożone przyczyny kryzysu na rynku mieszkaniowym w Niemczech. Chodzi o małą liczbę oddawanych mieszkań, m.in. z powodu braku gruntów, ale także wzrost populacji.
Poza tym ceny mieszkań i ziemi znacznie wzrosły, co stało się przedmiotem spekulacji z powodu niskich stóp procentowych utrzymywanych przez politykę EBC. Według analiz Komisji Europejskiej tempo wzrostu cen mieszkań w Niemczech należało w latach 2008-2016 do najszybszych w UE.
Nadto to właśnie Niemcy były w ostatnich latach celem wzmożonej migracji, która kierowała się głównie do dużych miast, zwiększając popyt na mieszkania. W ostatniej dekadzie przybyło 2,3 mln migrantów z UE (z czego 82 proc. z Europy Środkowej) i 2,1 mln migrantów spoza UE (w tym 90 proc. osób poszukujących azylu).
Ocieplenia i efektywność energetyczna także wpływają na ceny
Rosnące ceny to w końcu także efekt wzrostu wymagań technicznych mieszkań, które muszą być ocieplone i efektywne energetycznie.
Coraz większym problemem w zwiększaniu liczby mieszkań na rynku jest również nadmierna biurokracja i brak ujednoliconych przepisów budowlanych, które różnią się między landami.
Federalny katalog norm przyspieszyłby procedury ograniczając koszty, ale landy musiały zrezygnować z części swoich kompetencji.
W tle analizy ciekawy opis zależności politycznych i historycznych, w tym nawiązujące do oporu wobec możliwych w świetle prawa wywłaszczeń za rekompensatą ze względu na pamięć o antysemityzmie.
Więcej na stronach OSW: Kryzys mieszkaniowy w Berlinie