Proporcjonalność składek ZUS. FPP, CALPE: mniejsze obciążenia dla 78 proc. firm
FPP i CALPE uznały zapowiedź premiera nt. proporcjonalnych do dochodu składek ZUS dla przedsiębiorców oraz zrównania zasad podlegania ubezpieczeniom z tytułu umów zleceń z umowami o pracę za pozytywny sygnał dla przedsiębiorców i pracowników.
Niższe obciążenia mieliby przedsiębiorcy uzyskujący dochód netto poniżej 5 718 zł miesięcznie
Zgodnie z rozwiązaniem zaproponowanym przez FPP, w warunkach 2019 r. dzięki wprowadzeniu proporcjonalności składek niższe obciążenia – w porównaniu z obecnym stanem rzeczy – mieliby przedsiębiorcy uzyskujący dochód netto poniżej 5 718 zł miesięcznie. Aż 1,2 mln osób prowadzących działalność gospodarczą w Polsce znajduje się poniżej tego progu i mogłoby potencjalnie skorzystać na tym rozwiązaniu. Elastyczne składki uzależnione od wielkości dochodu stanowiłyby również dodatkowy, automatyczny stabilizator koniunktury gospodarczej. W przypadku spowolnienia, składki dla firm samoistnie obniżyłyby się, wspierając je tym samym w trudniejszym okresie, wskazano w komunikacie.
Czytaj także: Przedsiębiorcy chcą wprowadzenia jednolitego systemu składek na ZUS powiązanego z dochodem >>>
„W obecnym systemie, osoby prowadzące działalność gospodarczą płacą składki w stałej wysokości, niezależnie od wypracowanego w danym okresie wyniku finansowego. Powoduje to, że obciążenia przedsiębiorców w niskich przedziałach dochodowych są bardzo wysokie na tle innych form aktywności zarobkowej, natomiast w wysokich przedziałach dochodowych – relatywnie niskie. Aby poziom składek był rzeczywiście adekwatny do sytuacji danego przedsiębiorcy – tj. nie utrudniał mu działalności, a jednocześnie gwarantował wypracowanie emerytury na odpowiednim poziomie – ich wysokość musi być ustalana indywidualnie. Uważamy, że jest to pierwszy krok w kierunku jednolitego podatku” – powiedział przewodniczący FPP, prezes CALPE Marek Kowalski, cytowany w materiale.
Jednolite warunki konkurencyjne na rynku
Dzięki ujednoliceniu zasad podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu umów zlecenia oraz umów o pracę wyeliminowane zostałyby bodźce do stosowania niestandardowych form zatrudnienia. Biorąc pod uwagę niejasną praktykę interpretacyjną wobec przepisów dotyczących zbiegów tytułów do ubezpieczenia społecznego, ich likwidacja wyeliminowałaby pole do rozbieżności w tym zakresie. Dzięki temu utrwalone zostaną jednolite warunki konkurencyjne na rynku oraz poczucie pewności prawa wśród przedsiębiorców, podkreśliła Federacja.
Wskazała także, że niezbędnym elementem kompleksowego uporządkowania systemu ubezpieczeń społecznych – poza wprowadzeniem składek proporcjonalnych do dochodu oraz likwidacji zbiegu tytułów do ubezpieczenia społecznego – jest jednak wdrożenie restytucji w ubezpieczeniach społecznych.
Czytaj także: W 2020 roku rosną składki ZUS. Podwyżki najbardziej zabolą małych przedsiębiorców >>>
„Jej celem jest wyeliminowanie negatywnych skutków wadliwego funkcjonowania systemu w przeszłości. Osoby wykonujące umowy zlecenia, gdzie występowały zbiegi, często są pozbawione stażu składkowego za okresy zatrudnienia w tej formie – co wyklucza w ich przypadku możliwość nabycia prawa do emerytury minimalnej. Za sprawą niejasnych, historycznych przepisów na przedsiębiorcach ciąży natomiast ryzyko naliczenia przez ZUS zobowiązań z tytułu oszczędności poczynionych w przeszłości przez zamawiającego w zamówieniach publicznych” – napisano w komunikacie.
Gwałtownie rośnie liczba osób pozbawionych prawa do najniższej emerytury
Dzięki wprowadzeniu restytucji naprawione zostałyby szkody odniesione przez ubezpieczonych i płatników składek. O potrzebie jej realizacji świadczy fakt, iż gwałtownie rośnie liczba osób pozbawionych prawa do najniższej emerytury. O ile jeszcze na koniec 2011 r. jedynie 24 tys. osób pobierało emerytury na poziomie niższym niż minimalny, to po waloryzacji w marcu 2019 r. ich liczba wynosiła już 280 tys. W przypadku braku rozwiązań systemowych tego problemu, można oczekiwać wzrostu liczby osób znajdujących się w takiej sytuacji do ponad 0,5 mln do 2025 r., wylicza FPP.
„Dzięki uporządkowaniu strony dochodowej systemu ubezpieczeń społecznych, w polskich finansach publicznych pojawiłaby się przestrzeń fiskalna o wielkości 10,4 mld zł w pierwszym roku funkcjonowania proponowanych rozwiązań. FPP postuluje, by niewiele ponad połowa tej kwoty została wykorzystana do przejęcia przez FUS finansowania świadczeń chorobowych pracowników już od 1. dnia niezdolności do pracy. Przyczyniłoby się to do istotnej poprawy warunków rozwoju przedsiębiorczości” – podsumowano w materiale.