Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń: składki OC wzrosną
„Sporo wyzwań pojawiło się przed branżą na rynku komunikacyjnym. Przede wszystkim widzimy skutki przerw w łańcuchach dostaw i trudności z dostępem do surowców i części. Spowodowały one przerwy w dostawach nowych pojazdów, więc ich sprzedaż jest niższa niż w poprzednich latach. Z drugiej strony ceny zarówno nowych, jak i używanych pojazdów wzrosły ze względu na zmniejszoną podaż. To przełożyło się na wzrost przychodów ze składek za ubezpieczenia autocasco po I półroczu 2022 r. o 13 proc. Rośnie wartość pojazdów, więc rosną też koszty wypłat w razie kradzieży czy szkody całkowitej. Wyższe są też koszty napraw” – powiedział prezes PIU Jan Prądzyński.
Czytaj także: Dlaczego OC wciąż tanieje?
W pierwszym półroczu 2022 r. ubezpieczyciele wypłacili 3,1 mld zł odszkodowań w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych, czyli o 11 proc. więcej niż rok wcześniej.
Przyszły rok też może być trudny
W ostatnich dniach analitycy S&P Global Mobility i S&P Commodity Insights opublikowali prognozy, zgodnie z którymi do wiosny 2023 roku będą znaczące zakłócenia w łańcuchach dostaw materiałów niezbędnych do produkcji samochodów. Analitycy spodziewają się, że europejskie zakłady produkcyjne będzie w tym czasie opuszczało 2,75-3 mln aut kwartalnie, zamiast oczekiwanych 4-4,5 mln.
Rekomendacje KNF
W lipcu Komisja Nadzoru Finansowego wydała rekomendacje dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych i oczekuje, że będą one stosowane przez zakłady ubezpieczeń nie później niż od 1 listopada 2022 r. Rekomendacje rozszerzono o nowe obszary, w odniesieniu do których – według KNF – zasadne jest wskazanie właściwej praktyki postępowania, dotyczące w szczególności organizowania przez zakład ubezpieczeń likwidacji szkody zapewniającej przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody w ramach tzw. kompleksowej usługi likwidacji szkody komunikacyjnej, zaproponowania poszkodowanym najmu pojazdu zastępczego, zwrotu wydatków poniesionych w związku ze zleceniem przez uprawnionego sporządzenia opinii (ekspertyzy) przez osobę trzecią oraz zawierania ugód.
Czytaj także: „Wzrost składek OC to nie wina KNF, a polityki ubezpieczycieli” >>>
W ocenie prezesa PIU należy spodziewać się wzrostu składek w ubezpieczeniach komunikacyjnych OC, a jednym z powodów podwyżek mogą być właśnie rekomendacje KNF.
„Nie wiemy do końca, jaki wpływ będą miały rekomendacje KNF na wartość wypłacanych odszkodowań. Pierwsze obserwacje pojawią się w pierwszym kwartale 2023 r. Rekomendacje KNF pozbawiają ubezpieczycieli kontroli nad kosztami. Tymczasem ubezpieczenia OC komunikacyjne są specyficzne, bo to rodzaj umowy społecznej. Zgodnie z nią 100 proc. kierowców musi wykupić ubezpieczenie, żeby pokryć szkody 5 proc. poszkodowanych” – powiedział.
Im bardziej rosną wypłaty odszkodowań, tym bardziej składki OC komunikacyjnego powinny iść do góry.
Do tej pory ubezpieczyciele starali się absorbować koszty
Dodał, że do tej pory ubezpieczyciele starali się absorbować koszty. W efekcie wynik techniczny z ubezpieczenia OC komunikacyjnego spada. Po pierwszym półroczu 2022 r. był o ponad 50 proc. niższy niż rok wcześniej i jest obecnie bardzo bliski zera. Tymczasem ubezpieczyciele są prawnie zobowiązani do tego, by zbierane od kierowców składki pokryły co najmniej wartość wypłacanych odszkodowań oraz koszty prowadzonej działalności.
W ocenie Prądzyńskiego, rekomendacje likwidacyjne weszły w bardzo złym momencie, kiedy są wojna, kryzys energetyczny i inflacja.
„Trudne otoczenie ma wpływ na ubezpieczycieli, bo im lepsza kondycja finansowa przedsiębiorców i osób prywatnych, tym większa skłonność do kupowania ubezpieczeń. W momencie kryzysu, gdy sytuacja przedsiębiorców się pogarsza i rosną koszty życia Polaków, może pojawić się pokusa – na szczęście nie obserwowana jeszcze na rynku – ograniczenia wydatków na ubezpieczenia” – powiedział.
Rynek obawia się zjawiska niedoubezpieczania się
Część osób może rozważać rezygnację z posiadanego ubezpieczenia, a część może nie kupić nowego ubezpieczenia. To najgorsze dwa scenariusze, bo oznaczają brak ochrony mienia lub życia. Rynek obawia się też zjawiska niedoubezpieczania się, czyli wykupywania ubezpieczeń na sumy, które będą za niskie w stosunku do wartości ubezpieczanego przedmiotu np. mieszkania.
W pierwszym półroczu 2022 r. nastąpił istotny wzrost zarówno liczby, jak i średniej wartości szkód w ubezpieczeniach majątkowych związanych z ogniem i innymi żywiołami. Ubezpieczyciele wypłacili poszkodowanym przez żywioły prawie 1,3 mld zł, czyli o 66,5 proc. więcej niż rok wcześniej.
Nowa dyrektywa dotycząca ubezpieczeń komunikacyjnych
Prezes PIU, pytany o przygotowywane zmiany legislacyjne, które dotyczyć będą branży ubezpieczeniowej, wskazuje na nową dyrektywę dotyczącą ubezpieczeń komunikacyjnych.
„Jej implementacja będzie wymagała zmian w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Jednym z punktów jest np. podniesienie wysokości sum gwarancyjnych w ubezpieczeniu OC komunikacyjnym, czyli górnego limitu odpowiedzialności ubezpieczyciela za powstałe szkody. W przypadku szkód osobowych będzie to 6,45 mln euro, natomiast w przypadku szkód majątkowych 1,3 mln euro. Nie ma tam przełomowych rozwiązań, to doprecyzowanie kilku kwestii, jak na przykład dookreślenie definicji „ruchu pojazdu”. Będzie ono miało wpływ na ustalenie odpowiedzialności ubezpieczycieli za szkody wynikające z użytkowania tzw. pojazdów wielofunkcyjnych” – powiedział Jan Prądzyński.
„Na etapie projektu jest regulacja, która nazywa się uporządkowaną likwidacją i restrukturyzacją w ubezpieczeniach „recovery and resolution”. Jej celem jest wprowadzenie na rynku ubezpieczeniowym rozwiązań umożliwiających podjęcie działań naprawczych wobec zakładu ubezpieczeń, który jest zagrożony upadłością, ponad to co już dzisiaj jest możliwe. Jest to olbrzymi projekt, który w bardzo wielu krajach wzbudza wątpliwości, czy rynek ubezpieczeniowy potrzebuje takich narzędzi” – dodał.
Prezes wskazał, że rozwiązania dotyczące uporządkowanej likwidacji i restrukturyzacji działają już od kilka lat na rynku bankowym, a teraz takie rozwiązania usiłuje się wprowadzić w ubezpieczeniach, nie biorąc pod uwagę specyfiki rynku i produktów ubezpieczeniowych. Zdaniem PIU to regulacja nadmiarowa, a ponieważ wiele krajów uważa tak samo, to nie jest jeszcze jasne, czy ujrzy ona światło dzienne. W Polsce trwają prace przygotowawcze, ale czekamy na rozwiązania europejskie.
Problem firm odszkodowawczych
Branża ubezpieczeniowa zmaga się w ostatnich latach z problemem firm odszkodowawczych.
„Ostatnie doniesienia medialne związane z opóźnieniami w przekazywaniu pieniędzy klientom przez jedną z największych firm na rynku, które poprzedziły złożenie przez spółkę wniosku o postępowanie sanacyjne i upadłościowe, pokazują jak konieczna jest regulacja w tym zakresie. Kiedy postulowaliśmy to w 2018/2019 r., wszyscy mówili, że problem dotyczy małych firm, a duże działają rzetelnie tym bardziej, że wśród nich są także spółki giełdowe. Okazało się to nie do końca prawdą. Niezbędne są zatem regulacje, które powinny doprowadzić do tego, że całe odszkodowanie będzie trafiać na konto poszkodowanego” – powiedział.
Jak wynika z informacji medialnych propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości będą szły w kierunku tzw. split payment, czyli część środków z odszkodowania przekazywana będzie bezpośrednio poszkodowanemu, a część – tytułem wynagrodzenia – trafi na konto firmy odszkodowawczej. Prowizja dla firmy odszkodowawczej ma być ograniczona, zostanie też wprowadzony zakaz akwizycji aktywnej, czyli nachodzenia ludzi w szpitalach, w miejscu wypadku czy w karetce.
„Firmy odszkodowawcze intensywnie działały także w obszarze UFK. Problem z ubezpieczeniami z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi został już rozwiązany. W ostatnich latach weszło w życie szereg regulacji, które uregulowały oferowanie i funkcjonowanie tego typu produktów, zakłady ubezpieczeń zawarły kilka lat temu ugody z UOKiK. Od początku 2022 roku obowiązuje również interwencja produktowa KNF, która jeszcze bardziej ograniczyła koszty w ubezpieczeniach z UFK. Dzisiaj głównym problemem są tzw. kredyty frankowe – to jest główny cel firm odszkodowawczych, poza szkodami komunikacyjnymi” – powiedział.
Przybywa Polaków z prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym
PIU szacuje, że liczba Polaków ubezpieczonych w prywatnej opiece zdrowotnej wzrosła rdr o 11,6 proc.
„Ten wzrost będzie się utrzymywał. Nie zanosi się na poprawę w publicznej ochronie zdrowia, więc Polacy szukają skuteczniejszych sposobów uzyskania pomocy medycznej. Widać też, że ubezpieczenia mają pewną przewagę nad tzw. firmami abonamentowymi. Te firmy siłą rzeczy oferują swoim klientom dostęp do ograniczonej liczby placówek, tych które do nich należą. Ubezpieczyciele współpracują z wieloma dostawcami, zapewniają więc lepszy dostęp do świadczeń” – powiedział Jan Prądzyński.
Nie rozwija się sprzedaż internetowa ubezpieczeń
Prezes PIU zauważa, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom nie rozwija się sprzedaż internetowa ubezpieczeń.
„Kilka lat temu powiedzielibyśmy, że sprzedaż internetowa to przyszłość. Dziś widzimy, że poza Anglią, jedynym rynkiem w Europie, ubezpieczenia przez internet się nie sprzedają. W Polsce tą drogą kupowane są jedynie ubezpieczenia turystyczne, tuż przed wyjazdem, czasem nawet na lotnisku. W ubezpieczeniach komunikacyjnych widać, że większość klientów sprawdza w Internecie ceny, ale finalnie umowę podpisuje u agenta. W tej chwili wyraźnym trendem są zmiany wewnętrznych procesów zakładów ubezpieczeń dotyczące lepszej taryfikacji, czyli dopasowywania wysokości składek do ryzyka” – powiedział.
Dodał, że coraz więcej jest też sztucznej inteligencji zarówno w kalkulowaniu składek, jak i w sprzedaży I likwidacji szkód. Pojawia się coraz więcej rozwiązań ułatwiających zgłoszenie szkody i szybką ocenę rozmiarów uszkodzeń, co znacznie skraca okres od powstania szkody do wypłaty odszkodowani.
Z badania PIU „Mapa ryzyka Polaków” wynika, że wyższe zaufanie do ubezpieczycieli mają osoby, które likwidowały szkody. 89 proc. badanych, którzy likwidowali kiedyś szkodę, uznaje ubezpieczenie za przydatne, gdy w życiu dzieją się złe rzeczy. Wśród osób, które nie likwidowały szkody, ten odsetek wynosi 80 proc.