Prezes IGTE o przyszłości OFE
Robert Lidke: Czy wie Pani co będzie dalej z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi?
Małgorzata Rusewicz: Nie wiem co będzie dalej z OFE. W tej chwili prace nad zmianami są wstrzymane.
Dyskusja o likwidacji OFE prawdopodobnie odbędzie się dopiero po wyborach parlamentarnych w 2023 roku, powiedział niedawno w RMF24 prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Ta wypowiedź to realna ocena sytuacji. Ja również nie spodziewam się szybkiego wznowienia prac nad przekształceniem OFE.
Projekt zmian był już prawie gotowy. Sądzę jednak, że czeka nas ponowna dyskusja nad koncepcją zmian, a wszelkie dotychczasowe założenia i ustalenia znów będą analizowane.
Czy ten stan zawieszenia wpływa na pracę Powszechnych Towarzystw Emerytalnych i na przyszłe wypłaty beneficjentów, obecnych uczestników OFE?
Stan zawieszenia, rozumiany jako okres oczekiwania na przekształcenie funduszy nie wpływa w sposób znaczący na przyszłe wypłaty.
Dla uczestników OFE większe znaczenie ma to, co się w tej chwili dzieje w naszym otoczeniu makrogospodarczym. Ważne są dla nich także takie wydarzenia, jak wojna w Ukrainie i jej wpływ na sytuację w Polsce oraz na inne ważne dla nas rynki. To jest w tej chwili istotne dla aktywów OFE.
Jednak to, co się dzieje wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych w wyniku wewnętrznych dyskusji w naszym kraju, może mieć potencjalnie negatywny wpływ na postrzeganie Polski przez inwestorów zagranicznych, a także niektórych zarządzających znacznymi aktywami inwestorów krajowych. To jest nikomu niepotrzebny, przedłużający się czynnik niepewności. W kwestii przyszłości OFE trzeba ostatecznie postawić kropkę nad i.
W tej chwili wróciliśmy do bieżącej aktywności przy założeniu, że żadne zmiany w najbliższym czasie się nie nastąpią
Już był taki moment, w którym wydawało się, że przekształcenie OFE będzie doprowadzone do końca. Byliśmy do tego jako rynek przygotowani. Przekształcenie OFE wiązało się z szeregiem zmian formalno-organizacyjnych.
Przypomnę, że reforma III filara zakładała przekształcenie Powszechnych Towarzystw Emerytalnych w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, co pociągało za sobą szereg zmian na linii rynek – system ubezpieczeń społecznych, także konkretne zmiany w odniesieniu do innych instytucji.
Jako Izba oraz PTE przygotowywaliśmy się do przekazywania uczestnikom odpowiednich informacji. Już wtedy odczuwaliśmy presję członków OFE na informowanie co się będzie działo z ich aktywami zgromadzonymi na rachunkach w Otwartych Funduszu Emerytalnych.
Cała ta praca poszła na marne, a w tej chwili wróciliśmy do bieżącej aktywności przy założeniu, że żadne zmiany w najbliższym czasie się nie nastąpią.
Czytaj także: Prace nad zmianami w OFE zawieszone>>>
Czy jednak przy obecnych przepisach OFE mogą trwać przez lata, czy jednak coś powinno się w nich zmienić?
Pozostawienie OFE bez żadnych zmian w obecnym stanie oznacza faktycznie, że jest to system wygasający. Główny czynnik, który ma na to wpływ, to tak zwany suwak. Jego istnienie powoduje stopniowe przekazywanie na rachunki w ZUS aktywów klientów OFE, poczynając od 10 lat przed osiągnięciem przez nich wieku emerytalnego
W efekcie aktywa z OFE systematycznie odpływają i z drugiej strony się nie powiększają.
Teraz mamy ograniczoną możliwość przystąpienia do OFE, choć nadal jest to możliwe, o czym większość Polaków nie wie. Skądinąd po co mieli by przystępować do OFE, jeśli ich przyszłość jest niepewna. To co się obecnie dzieje jest wynikiem polityki rządzących wobec OFE od kilkunastu lat.
Czytaj także: Jakich zmian w interesie oszczędzających i gospodarki wymagają OFE?
Ale czy ta koncepcja zmiany OFE, która była rozważana i została zarzucona to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz reform w III filarze emerytalnym według Pani?
Trudno przewidzieć czy jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Na pewno jest to jeden z możliwych scenariuszy, choć budził on wiele kontrowersji.
Był też pomysł przekształcenia OFE w PPK. Jest również na stole propozycja modyfikacji suwaka. Chodzi nie o jego likwidację, ale o to żeby środki z niego nie były przekazywane do ZUS lecz trafiały na konta PPK.
Pomysłów jest kilka. Każdy z nich wymaga analizy, wzięcia pod uwagę interesów klientów, a także kwestii możliwości budżetowych państwa.
Ważne jest też znalezienie odpowiedzi na pytanie: jaki jest cel państwa polskiego, czy chce budować prywatne oszczędności emerytalne w oparciu o zaufanie do rynku i do państwa, czy też decydujemy się na radykalne brutalne rozwiązanie, czyli po prostu na likwidację OFE.
Nacjonalizacja oszczędności w OFE, które Polacy postrzegają jako prywatne, zniszczyłaby do końca społeczne zaufanie do systemu emerytalnego, w tym PPK
To ostatnie rozwiązanie nie przysporzyłoby korzyści ani państwu, ani społeczeństwu, ani giełdzie w Warszawie. Byłoby to działanie jeszcze gorsze niż deforma OFE z 2013 i 2014 roku, kiedy część obligacyjną funduszy zamieniono na zobowiązania ZUS.
Należy podkreślić, że nacjonalizacja oszczędności w OFE, które Polacy postrzegają jako prywatne, zniszczyłaby do końca społeczne zaufanie do systemu emerytalnego, w tym PPK, mocno uderzyłaby w polski rynek kapitałowy, a nadto oznaczałby faktyczną nacjonalizacją wielu prywatnych spółek obecnych na parkiecie giełdowym. To dosłownie byłaby katastrofa ekonomiczna, społeczna i polityczna.
Czy sama Izba i PTE formułują własne koncepcje zmian w OFE?
Takie instytucje jak Klub Jagielloński i Capital Strategy przygotowały pewną koncepcję zmian w systemie. W budowaniu tej koncepcji uczestniczyli również eksperci IGTE.
Sugerowali oni skierowanie do PPK środków, które w ramach suwaka płyną teraz do ZUS.
Wydaje się nam, że system zusowski będzie ewaluował, i że czekają nas tu pewne zmiany, może nie w najbliższym czasie, ale można być pewnym, że osoby, które teraz mają 40, a nawet 50 lat, znajdą się na emeryturze już w zupełnie innej rzeczywistości niż obecna, i dlatego tym ważniejsze jest pilnowanie rożnych źródeł finansowania środków na starość.
Widzimy rosnące zainteresowanie PPK i obserwując doświadczenia zagraniczne możemy powiedzieć, że taki system gromadzenia środków na jesień życia jest racjonalny i odpowiadający na zmieniające się postawy i oczekiwania klientów.
Opcja przeniesienia środków z tzw. suwaka do PPK jest naszym zdaniem najbardziej korzystna z punktu widzenia klienta, ale też z perspektywy polskiej gospodarki.
Taki ruch wzmocni projekt PPK i jednocześnie nie spowoduje strat, które mogłyby narazić na ryzyko aktywa przyszłych emerytów, ponadto nie wpłynie negatywnie na rynek kapitałowy.