Premier: koszt polityki klimatycznej UE wysoki; ceny prądu w Polsce nie wzrosną o 40 proc.

Premier: koszt polityki klimatycznej UE wysoki; ceny prądu w Polsce nie wzrosną o 40 proc.
Premier Mateusz Morawiecki Fot. Krystian Maj/KPRM
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ceny prądu w Polsce wiążą się z polityką klimatyczną UE, której Polska jest członkiem - przypomniał w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu uważa, że ceny prądu nie pójdą w górę o 40 proc.

W RMF FM szef rządu był pytany o ceny prądu w Polsce w związku z tym, że firmy energetyczne chcą je podwyższyć nawet o 40 proc.

Mamy bardzo drogą politykę klimatyczną Unii Europejskiej.

– odpowiedział Morawiecki, dodając też, że przed laty nikt nie przewidywał, jaka będzie ewolucja polityki, której celem jest czystsze środowisko.

Ceny uprawnień do emisji CO2

„Dzisiaj ceny uprawnień do emisji CO2 oscylują wokół 50 euro, są bardzo drogie. To koszt polityki Unii Europejskiej, koszt polityki klimatycznej będzie w rachunkach klientów. Następnie firmy energetyczne biorą ten koszt Unii Europejskiej, przedkładają propozycje taryf do niezależnego regulatora i gdybyśmy my zrobili jakąś ingerencję wobec regulatora, byłoby to naruszenie przepisów” – tłumaczył Morawiecki.

Czytaj także: Ceny prądu wzrosną o 20 procent?

Szef rządu ocenił też, że ceny prądu w Polsce nie pójdą w górę o 40 proc.

„To jest oczywiście straszenie, ale jestem przekonany, że obywatele mają prawo wiedzieć, że koszt polityki klimatycznej Unii Europejskiej jest wysoki” – mówił premier.

„Wszyscy ponosimy jej koszt, dzięki temu też mamy z kolei czystsze środowisko, dzięki temu walczymy o nowe technologie – to się w tym punkcie opłaci” – dodał Morawiecki.

Rekompensaty za podwyżki cen prądu

Dopytywany o rekompensaty za podwyżki cen prądu, które zapowiadał wicepremier Jacek Sasin, szef rządu odpowiedział, że „rekompensaty poprzez wiele naszych działań się odbywają”.

Czytaj także: Nie unikniemy uwolnienia taryf energii elektrycznej, konieczne jest wprowadzenie dodatku energetycznego >>>

„Zarówno rekompensaty bezpośrednie – my patrzymy w szczególności na te gospodarstwa domowe, które stracą najwięcej relatywnie w stosunku do swoich dochodów, bo to jest najważniejsze. Nie chcemy dawać znowu rekompensat tym osobom, które zarabiają po 20 czy 50 tys. złotych” – mówił.

Źródło: PAP BIZNES