Prawo: W pogoni za… Filipinami
Przedstawiciele administracji rządowej wypowiadający się na temat przyczyn bardzo słabej innowacyjności Polski na tle innych państw od lat powtarzają, że jest to skutek wieloletnich zaniedbań, a pozytywne efekty dzisiejszych działań będą widoczne za kilka lat. Jeśli przyjąć te tłumaczenia za dobrą monetę, ciekawe, który z polityków przypisałby sobie jako zasługę tegoroczną pozycję Polski w unijnym rankingu innowacyjności. Spadliśmy do grupy najsłabszych państw we Wspólnocie.
Artur Burak
Polska od lat ciągnie się w ogonie europejskiego rankingu innowacyjności Innovation Union Scoreboard. Jedynie niepoprawny optymista mógłby stwierdzić, że przesunięcie w dół o jedną pozycję w zestawieniu w porównaniu z poprzednim rokiem to żaden dramat. I nie ma co pocieszać się, że w towarzystwie maruderów wypadamy najlepiej – przed Łotwą, Rumunią i zamykającą stawkę Bułgarią. Sklasyfikowana najwyżej spośród nowych członków Unii Słowenia znalazła się na 12. miejscu rankingu
Chyba najlepszym argumentem podważającym opowieści polskich polityków o trosce o poprawę innowacyjnej pozycji naszego kraju jest ich postawa wobec wprowadzania zachęt podatkowych dla firm inwestujących w badania i rozwój. Skala tych wydatków w odniesieniu do PKB jest uznawana za jeden z najważniejszych wskaźników determinujących innowacyjność państw. W tym wyścigu, którego celem jest nakłonienie firm do wydawania jak największych kwot na prace badawczo-rozwojowe aktywnie uczestniczą zarówno państwa goniące światową czołówkę, jak i te od dawna należące do grona najlepiej rozwiniętych i najbardziej innowacyjnych.
Kara za podjęcie ryzyka
Polska w ostatnich latach też zrobiła pewien postęp – wprowadziła zmiany w przepisach podatkowych zmierzające w kierunku likwidacji zadziwiającego mechanizmu, dotkliwie karcącego(!) firmy podejmujące wysiłek prac badawczo-rozwojowych. Należy przy tym dodać, że była to zmiana połowiczna. Przyznaję, że przygotowując ten artykuł, nie próbowałem nawet analizować systemów podatkowych wszystkich państw aspirujących do odgrywania znaczącej roli w globalnej gospodarce, ale polski „wynalazek” niewątpliwie jest ewenementem. Jeszcze do 2009 r. firmy prowadzące prace badawczo-rozwojowe nie mogły księgować wydatków poniesionych na ten cel jako kosztów uzyskania przychodów, jeśli przedsięwzięcie nie zakończyło się sukcesem. W razie porażki firma, choć poczyniła jak najbardziej realne wydatki, to jednak nie mogła ich wliczyć do kosztów uzyskania przychodu i w skrajnym wypadku mogło się okazać, że mimo poniesionej straty była zmuszona do zapłacenia podatku dochodowego. Na szczęście zmieniono to.
Prace badawczo-rozwojowe, których celem jest stworzenie nowego produktu lub nowego rozwiązania technologicznego ze swej natury są ryzykowne i wielokrotnie kończą się fiaskiem. Mimo to w ujęciu globalnym badawczo-rozwojowe sukcesy z naddatkiem kompensują ogół kosztów ponoszonych na ten cel. Wydawałoby się więc co najmniej rozsądne, że wydatki na badania i rozwój, niezależnie od ich końcowego efektu, powinny być traktowane przez przepisy podatkowe co najmniej na równi z innymi wydatkami ponoszonymi przez ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI