Prawo i asymetria w stosunkach między Unią Europejską a USA
Jak zauważa Richard Milne, dziennikarz „Financial Times”, reakcje Stanów Zjednoczonych na decyzję Unii Europejskiej o nałożeniu kary na platformę X obnażają głębszy problem w relacjach transatlantyckich: wyraźną asymetrię w stosunkach między Unia Europejską i Stanami Zjednoczonymi.
Gdy Bruksela ukarała należącą do Elona Muska platformę X grzywną w wysokości 120 mln euro za naruszenie unijnych zasad przejrzystości, w Waszyngtonie rozpętała się burza. Politycy i komentatorzy bliscy administracji Donalda Trumpa mówili o „ataku na wolność słowa”, a sam Musk stwierdził nawet, że „UE powinna zostać zniesiona”.
Ta gwałtowna reakcja kontrastuje z niemal całkowitą ciszą, jaka panowała w Europie, gdy to Stany Zjednoczone nakładały wielomiliardowe kary na europejskie banki.
Od 2014 roku amerykańskie władze wymierzyły instytucjom finansowym z Europy kary przekraczające łącznie 50 mld dolarów.
Dotyczyły one m.in. omijania sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone na różne kraje, prania pieniędzy czy nadużyć finansowych. Wśród ukaranych znalazły się takie giganty jak BNP Paribas, Deutsche Bank, Barclays czy Société Générale.
Pokorni Europejczycy
Najbardziej jaskrawym przykładem była kara dla BNP Paribas, która w 2014 roku wyniosła niemal 9 mld euro – kwotę przewyższającą jej roczne zyski i stanowiącą znaczącą część wartości rynkowej banku.
Chodziło o to, że bank przez lata świadomie przeprowadzał transakcje w dolarach amerykańskich na rzecz podmiotów z krajów objętych sankcjami USA, głównie Sudanu, Iranu i Kuby.
Europejscy politycy niemal nie protestowali, mimo że w niektórych przypadkach działalność europejskich banków w USA była marginalna.
Pojedyncze kary mogły być uzasadnione, lecz łącznie wyglądały na skoordynowany atak na europejski sektor bankowy.
Czytaj także: Europa nie chce być uzależniona od zagranicznej infrastruktury płatniczej
USA – globalny policjant finansowy
USA występowały w roli globalnego policjanta finansowego, wykorzystując dominującą pozycję dolara i amerykańskiego systemu bankowego.
Przykład duńskiego Danske Banku, który został ukarany za pranie pieniędzy w estońskim oddziale, pokazuje skalę tej władzy. W grudniu 2022 roku w ramach ugody z Departamentem Sprawiedliwości oraz Komisją Papierów Wartościowych USA bank zgodził się zapłacić ok. 2 miliardy dolarów kar.
Danske nie prowadził żadnej rzeczywistej działalności gospodarczej w USA, ale został ukarany, ponieważ wykorzystywał amerykański system finansowy i amerykańskie banki do transferu znacznej części podejrzanych funduszy o wartości ponad 100 mld dolarów, które wypłynęły z byłych republik radzieckich przez estoński oddział firmy.
Danske zasłużył na karę. Nie było jednak praktycznie żadnej dyskusji na temat tego, czy Stany Zjednoczone były właściwym sędzią do nałożenia tak wysokich grzywien.
Nierównowaga na linii UE – USA
Europejska bierność wynikał częściowo ze słabości lokalnych systemów kar oraz z obawy przed konfliktem z Waszyngtonem.
Tymczasem dziś, gdy Unia Europejska próbuje regulować amerykańskie koncerny technologiczne, spotyka się z ostrą i głośną krytyką.
To pokazuje nierówność: USA bez wahania egzekwują swoje prawo wobec europejskich firm, ale niechętnie akceptują analogiczne działania Europy.
