PPK oferuje potrzebne rozwiązania, ale nadal wymaga dalszych prac
To wnioski z debaty „Pracownicze Plany kapitałowe – scenariusz dla wzrostu emerytur o gospodarki”, która odbyła się w centrum prasowym PAP. Zalążkiem do dyskusji były obawy interesariuszy po opublikowaniu projektu przepisów. Obawy te zrodziły się na kilku płaszczyznach. Są wśród nich te związane z kosztami prowadzenia PPK, udziałem w systemie tylko TFI, a także czy program zyska na popularności i będzie go można uznać za powszechny.
Trwają konsultacje
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to nowy, obowiązkowy z punktu widzenia pracodawców a jednocześnie dobrowolny dla pracowników system długoterminowego gromadzenia oszczędności emerytalnych w ramach III filaru systemu emerytalnego, na który mieliby składać się zarówno pracownicy, pracodawcy, jak i budżet państwa. System PPK jest elementem rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Projekt ustawy, która 1 stycznia 2019 roku ma wprowadzić PPK w życie znajduje się obecnie na etapie konsultacji.
– Propozycja PPK zakłada, że wkład w gromadzenie kapitału będą tworzyli pracownicy, pracodawcy i państwo. Mamy nadzieję, że będzie to zachęta do powszechnego przystępowania do tego systemu przez zatrudnionych – podkreśla Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który jest odpowiedzialny za infrastrukturę PPK i jego wdrożenie.
Profesor Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami uważa, że rynek i społeczeństwo potrzebują tego typu systemu. Pozwoli on pobudzić naszą gospodarkę poprzez rynek kapitałowy oraz zwiększy długoterminowe oszczędności Polaków.
Grupa podmiotów powinna zostać poszerzona
Instytucjami obsługującymi Pracownicze Plany Kapitałowe będą zarejestrowane w Polsce Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI), posiadające zgody i zezwolenia na swoją działalność wydane przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF).
Pojawiają się obawy, że koszty związane z zarządzaniem PPK przez instytucje rynku kapitałowego w stosunku do wysokości pobieranych opłat niosą ryzyko wykluczenia mniejszych podmiotów, a w konsekwencji znacząco ograniczą konkurencję. Nie zgadza się z tym Paweł Borys.
– W ramach PPK będzie mogło uczestniczyć przynajmniej 15-20 podmiotów, które będą mogły ze sobą konkurować. Zależy nam, aby do programu dopuścić, jak najszerszą grupę podmiotów. TFI wydają się być naturalnym wyborem – dodaje prezes PFR.
Według Małgorzaty Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, do zarządzania PPK należy dopuścić również Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE), bo są to instytucje, które mają największe doświadczenie i najlepsze wyniki w pomnażaniu oszczędności emerytalnych. Z opinią tą zgadza się także Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, który podkreśla, że PTE powinny zostać włączone do obsługi PPK ze względów czysto merytorycznych.
– PTE mają największe wiedzę i doświadczenie – dodaje Waldemar Markiewicz.
Koszty określone w ustawie są na maksymalnym poziomie
Inny z obszarów, który wzbudza emocje podczas prac nad PPK dotyczy kosztów prowadzenia programu. O ile projekt ustawy przewiduje, że koszty z tytułu stałej opłaty za zarządzanie mają być na poziomie 0,5% wartości aktywów netto w ramach PPK i dodatkowo 0,1% o ile fundusz przekroczy określony wynik inwestycyjny, to projekt ustawy definiuje również wysokie koszty administracyjne dla TFI – opłaty miesięczne z tytułu prowadzenia rachunku, czy przystąpienia do platformy, która gwarantuje znalezienie się w gronie TFI dopuszczonych do zarządzania PPK.
Katarzyna Przewalska, zastępca dyrektora w departamencie rozwoju rynku finansowego Ministerstwa Finansów podczas debaty zwracała uwagę, że wskazane koszty zostały określone w ustawie na maksymalnym poziomie, bo tego wymaga procedura legislacyjna.
– Koszty realne, mamy nadzieję, że znacznie niższe, zostaną sprecyzowane na poziomie rozporządzeń wykonawczych – zapewniła Katarzyna Przewalska.
Pracownicy potrzebują ochrony
W Polsce istnieją dobrowolne programy oszczędzania na emeryturę. Nie zdają one jednak swojego egzaminu, bo korzysta z nich niewielki odsetek społeczeństwa. Zwracał na to uwagę prof. Marcin Dyl, który jest zdania, że PPK dąży do wprowadzenia powszechnego systemu oszczędzania na emeryturę.
– Od wielu lat NSZZ Solidarność” wskazuje na konieczność uszczelnienia systemu poprzez kumulacje systemów ubezpieczeniowych, wprowadzenia obowiązku odprowadzania składki od wszelkich form wykonywania pracy zarobkowej i jej ujednolicenie. Drugi element, który powinien poprzedzać wprowadzenie zaproponowanych rozwiązań to wzrost płacy minimalnej. Zainteresowanie osób najmniej zarabiających może być niewystarczające, a przecież do takiej grupy jest przede wszystkim kierowany. Poważne wątpliwości budzi obligatoryjność zapisu do programu oraz finansowanie dopłat z Funduszu Pracy. Będziemy na temat projektu rozmawiać w Radzie Dialogu Społecznego. Projekt ustawy o PPK jest dobrze przygotowany pod kątem legislacyjnym – podkreślała Katarzyna Zimmer-Drabczyk z NSZZ Solidarność.
Według Katarzyny Przewalskiej, system PPK ma być szczególnie atrakcyjny dla osób o najniższych dochodach. Mają do tego zachęcać dopłaty z budżetu państwa w wysokości 240 zł na jednakowym poziomie dla wszystkich, co powinno być szczególnie korzystne dla nisko zarabiających. Ponadto dodatkowe składki będzie odprowadzał pracodawca. Dzięki temu najniżej zarabiający pracownik może otrzymać z innych źródeł nawet 100% więcej środków na PPK.
– PPK to system oszczędzania. W Wielkiej Brytanii, gdzie istnieje program praktycznie analogiczny do tego proponowanego w ramach PPK, przystąpiło do systemu oszczędzania 80% pracowników. Mamy nadzieję, że tak samo będzie u nas. Jeszcze 10 lat temu taki system w Polsce nie miałby sensu ze względu na wysokość zarobków. Teraz, wyższe zarobki pozwalają pracownikom na oszczędności, zwłaszcza, że koszt rozkłada się na kilka stron – zauważa Paweł Borys.
Profesor Marcin Dyl podkreśla, że PPK to również pierwszy system oszczędzania na emeryturę, który efektywnie obejmie pracowników sektora finansów publicznych. Dotychczas ci pracownicy takich możliwości nie mieli, co było dla nich dyskryminujące.
– Powinniśmy się dodatkowo zastanowić czy nie dać możliwości partycypowania w PPK również samozatrudnionym – mówiła Katarzyna Zimmer-Drabczyk.
Zagwarantowana musi być też prywatność
Uczestnicy dyskusji na temat PPK zgodnie podkreślali, że każdy potencjalny uczestnik nowego systemu – a szacuje się, że może do niego przystąpić nawet 11,5 mln osób – powinien otrzymać gwarancje, że środki, które oszczędza są jego prywatnymi.
– Gwarancja prywatności powinna być wprost zapisana w ustawie. Zlikwidowałaby obawy, które wywołała operacja umorzenia połowy aktywów OFE – zaproponowała Małgorzata Rusewicz.
O takim charakterze pieniędzy gromadzonych w ramach PPK zapewniła przedstawicielka resortu finansów.
– Projekt ustawy wprowadzającej Pracownicze Plany Kapitałowe zawiera wiele elementów gwarantujących, że będą to środki prywatne oszczędzających, m.in. dobrowolność przystąpienia, możliwość rezygnacji z oszczędzania i wypłaty środków przed 60 rokiem życia po potrąceniu składek pracodawcy i dopłat z budżetu państwa, możliwość zaprzestania odprowadzania składek przez oszczędzającego, możliwość ponownego przystąpienia w każdym momencie, pełne i nieograniczone terminem dziedziczenie środków. Nie ma mowy o powtórce z OFE, w przypadku których przepisy takich gwarancji nie zawierały – podsumowała Katarzyna Przewalska.
Źródło: Wydawnictwo Forum S.A.