Powiało optymizmem
Trwające negocjacje z Grecją (wznowienie rozmów zaplanowane jest na poniedziałek) i pozytywne, wstępne wyniki rozmów na linii Rosja-Ukraina (obecnie jest zgoda na rozejm od 15 lutego, który mają nadzorować eksperci OBWE, wycofanie ciężkiego sprzętu i respektowanie suwerenności i jedności terytorialnej Ukrainy) poprawiły nastroje inwestorom zmęczonym śledzeniem doniesień politycznych.
Na rynku powiało więc lekkim optymizmem, choć budowanym bardziej na nadziejach niż twardych realiach. Kurs EURUSD od pierwszych godzin czwartkowego handlu rósł przełamując opór na 1,14, zaś EURPLN zdołał przetestować wsparcie na poziomie 4,16. Również na innych rynkach EM dało się zauważyć lekkie oddalanie się ich kursów od ostatnio testowanych wieloletnich minimów.
Na parze EURUSD sytuacja techniczna od kilku dni nie ulega istotnym zmianom. Choć euro wyraźnie odreagowuje ostatnie spadki, broniąc się przed silniejszą przeceną wobec dolara, to nadal większe prawdopodobieństwo dajemy wyjściu dołem z budowanego od początku tygodnia kanału zmienności i testowaniu wsparcia na 1,12 niż aprecjacji pary w okolice poziomów sprzed publikacji raportu non-farm payrolls (powyżej 1,15 EUR) w średnim okresie. Wczoraj jednak rozczarowujące informacje płynące zza oceanu wraz ze wspomnianymi już pozytywnymi doniesieniami z Europy osłabiły dolara. Po tym jak się okazało, że w styczniu sprzedaż detaliczna spadła w USA o 0,8% m/m (o 3 p.p. silniej niż oczekiwał rynek), zaś w ub. tygodniu zarejestrowano więcej o 19 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych kurs EURUSD wzrósł o ponad 50 pipsów. Wcześniej wciągu dnia poznaliśmy dane inflacyjne z Niemiec, a także inflacyjne i produkcyjne ze strefy euro. Choć niemiecka inflacja CPI spadła bardziej niż oczekiwano i wolniej niż się spodziewano rosła produkcja przemysłowa wspólnoty rynek zignorował te doniesienia.
W czwartek uwadze naszej nie mogło też umknąć posiedzenie szwedzkiego banku centralnego, podczas którego Riksbank obniżył główną stopę procentową do poziomu -0,1% z dotychczasowych 0,0%. Ostatnia zmiana kosztu pieniądza w Szwecji miała miejsce w październiku 2014 roku. Wówczas Riksbank obciął stopy do zera, żeby m.in. walczyć z deflacją, podobnie jak inne europejskie kraje. Wczoraj zadecydowano także o rozpoczęciu ilościowego luzowania polityki pieniężnej zapowiadając skup obligacji skarbowych Szwecji za 10 mld SEK (o terminie zapadalności od roku do około 5 lat). Riksbank zapowiedział też gotowość do podjęcia w krótkim terminie kolejnych działań (nawet na nadzwyczajnych posiedzeniach banku centralnego, jeśli pojawi się taka potrzeba), by osiągnięcie celu inflacyjnego stało się faktem. Jednocześnie oświadczono, że nie byłoby właściwe by podnosić stopy wcześniej niż w II poł. 2016 r. Krótko po decyzji banku centralnego szwedzka korona zanotowała pięcioletnie minimum wobec euro – kurs EURSEK przełamał 9,6. Podobnie jak w przypadku decyzji Europejskiego Banku Centralnego, również posunięcie Riksbanku, będzie prowadzić do zwiększenia popytowej presji na aktywa EM w tym złotego.
W piątek dla PLN najważniejsza będzie publikacja danych inflacyjnych za styczeń. Pogłębienie deflacji (rynek oczekuje 1,2% r/r wobec 1,0% w grudniu) przypomni rynkowi, że w marcu czekać nas będzie obniżka stóp procentowych o 25 pb (a może i silniej), która to została dość jednoznacznie zapowiedziana (na ile mogła zostać zapowiedziana) podczas styczniowej konferencji prasowej po posiedzeniu RPP. Zgodna z oczekiwanymi publikacja nie powinna mocno przecenić PLN, wsparciem może okazać się PKB, jeśli jego dynamika za 4q14 nie spadnie poniżej 3,0%. Piątek nie powinien więc przynieść rozczarowania. Na rynku eurodolara i eurozłotego oczekujemy stabilizacji po wczorajszych silnych zmianach.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski