Potakiewicze
Naród wspaniały, tylko ludzie k.....y - stwierdził dawno temu marszałek Józef Piłsudski. W wielu wypadkach nie sposób się z nim nie zgodzić. Doświadczamy tego aż nadto w życiu - i swoim, i swych bliskich. Coraz więcej wokół nas plastikowych i śliskich osobników. Mamiących obietnicami i robiących wokół siebie tak wiele szumu, że słowa innych przez owy szum do nikogo już nie są w stanie się przebić.
A ulubionym ich zajęciem jest wiszenie u pańskiej klamki i kręcenie się wokół pańskiego stołu. Kiedy przyglądam się tym osobnikom i słyszę, jak panom potakują, przypominam sobie słowa wspomnianego Marszałka: Tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka.
To prawda, niewiele nas różni od zwierząt. Jedno na pewno – one nie udają fałszywej przyjaźni: albo kogoś kochają, albo nienawidzą. Dlatego niemożebnie dziwię się, ilekroć słyszę, jak ktoś kogoś od świń wyzywa. I zastanawiam się, czy rzeczywiście chciał mu ubliżyć. Przecież świnia to niezwykle inteligentne zwierzę, czego nie o wszystkich ludziach da się powiedzieć. A skoro o inteligencji mowa, to potakiewicze zwykli chwalić się nią wszem i wobec. Lepiej jednak na nich uważać. Bo nigdy nie wiadomo, czy mówią prawdę. Wszak rzekł onegdaj Salvadore Dalí: Tylko idioci mówią prawdę. Ja jestem inteligentny, więc nie mówię prawdy. Skoro zatem chwali się, może w rzeczywistości jest idiotą…