Poprawa nastrojów w Polsce, wzrost oczekiwań na obniżki stóp
Wzrost zainteresowania rodzimymi aktywami. Mocno zyskują obligacje dyskontując więcej niż jedną obniżkę stóp procentowych, które ma dokonać Rady Polityki Pieniężnej w nowym składzie. Solidne odbicie także na GPW. Złoty zaczyna zyskiwać i zakładamy, że taka tendencja potrwa co najmniej do końca stycznia.
Lepsze dane handlowe z Chin (wyższa nadwyżka, mniejszy niż się spodziewano spadek obrotów, szczególnie eksportu) nie zdołały poprawić nastrojów na giełdzie w Szanghaju. Podstawowy indeks Composite spadł o 2,4 proc. Nie wróży to najlepiej zachowaniu aktywów rynków wschodzących. Stabilnie póki co zachowują się ropa naftowa i miedź. Sesja w USA na plusie. Obligacja bez większych zmian. W Polsce natomiast silne spadki rentowności w reakcji na wzrost oczekiwań na obniżki stóp po wypowiedziach kandydatów na członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Wszyscy ubiegający się, tak ze strony sejmu, jak i senatu zostali zarekomendowani przez komisje pod głosowania plenarne. Senat wybierze troje przedstawicieli spośród zgłoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) M. Chrzanowskiego, E. Gatnara i J. Kropiwnickiego oraz zgłoszonego przez Platformę Obywatelską (PO) M. Dąbrowskiego. Z kolei sejm wybierze taką samą liczbę członków RPP spośród rekomendowanych przez PiS G. Ancyparowicz i E. Łona oraz, zgłoszonego przez Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), S. Gomułki i C. Wójcika zaproponowanego przez PO.
Podczas przesłuchań dominowały głosy wskazujące na możliwość wspierania przez bank centralny wzrostu gospodarczego oraz obniżenia stóp procentowych. W ocenie E. Gatnara, jeżeli zajdzie taka potrzeba, bank centralny i RPP powinny podjąć odpowiednie środki wsparcia kredytów dla małych i średnich firm. Jego zdaniem stopy procentowe są ciągle narzędziem, którego może użyć NBP. W podobnym tonie wypowiedział się M. Chrzanowski, który jest zdania, iż bank centralny może, jeżeli nie zagraża to stabilności cen, wspierać politykę gospodarczą rządu. Z kolei E. Łon powiedział, że „członek RPP powinien być elastyczny, umieć zmienić swój punkt widzenia, gdy zmienia się sytuacja na rynkach lub wcześniejsze prognozy okazują się nietrafione. Dodał, że z uwagi na okres deflacji, spadające ceny ropy i miedzi należy być przygotowanym na kilka scenariuszy prowadzenia polityki pieniężnej w najbliższym okresie. W kwestii interwencji na rynku walutowym twierdzi, że „w przypadku gospodarek wschodzących należy rozważać interwencje w obie strony. Nie tylko przeciwdziałając osłabianiu, ale także hamując nadmierną aprecjację waluty”.
Najbardziej „jastrzębią” kandydatką, która ma szanse zasiąść w RPP (zaproponowało ją PiS) zdaje się G. Ancyparowicz. W jej ocenie „decyzje RPP powinny być w obecnej sytuacji bardzo zachowawcze i konserwatywne, a ewentualne zmiany tego podejścia mogą nastąpić po półrocznej obserwacji zjawisk gospodarczych”. W kwestii wpierania polityki gospodarczej rządu uważa, że bank centralny powinien współpracować, ale nie słuchać rządu. Jest przeciwniczką podatku bankowego i od sklepów wielkopowierzchniowych. Nie widzi konieczności wspierania zadłużonych we frankach szwajcarskich. „Nie widzę najmniejszych powodów, by jedna grupa (…) miała mieć jakieś preferencje. Równie duże problemy z obsługą swoich zobowiązań mają inni zadłużeni, także w krajowej walucie” – wskazała.
W reakcji na wypowiedzi kandydatów na członków RPP ceny kontraktów FRA na przyszłą stopę procentową NBP pogłębiły spadki. W perspektywie 6 miesięcy rynek ponownie zaczął dyskontować możliwość cięcia większego, niż 25 pkt bazowych. Obniżka głównej stopy do 1,25 proc. w horyzoncie najbliższych 3 miesięcy jest niemal w pełni uwzględniona w cenach.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS