Polska uniknęła pułapki średniego rozwoju?
Jak zauważyli Autorzy raportu, PKB per capita w Polsce wzrosło z poziomu 13,5% do 26% PKB per capita USA.
Średniozamożne kraje tkwią w pułapce średniego dochodu (ich dochód nigdy nie przekroczył 10% poziomu USA).
Od 2018 roku Polska przeskoczyła z poziomu LMIC (mniej niż średnio zamożne gospodarki) do HIC (zamożne gospodarki), choć dystans do naszych „sąsiadów” pozostaje znaczący.
Kraje takie jak Czechy, Estonia, czy nawet Litwa – osiągają obecnie (dane na koniec 2022 r.) wyższy poziom PKB per capita niż Polska. Należy mieć jednak na uwadze to, że kraje te w 1990 roku również były bardziej zamożne niż Polska.
Pułapka średniego dochodu – konsekwencje
Autorzy raportu wskazują, że wiele państw nie będzie w stanie nawet w długiej perspektywie osiągnąć poziomu zamożności zbliżonego do poziomu osiąganego w USA. Wynika to właśnie „z wpadnięcia” w pułapkę średniego rozwoju.
Wraz ze wzrostem zamożności w krajach średniozamożnych, przyrosty PKB w kolejnych latach mogą być niższe, co uniemożliwi im nadganianie dystansu w stosunku do USA.
Z drugiej strony, Autorzy wskazują, że Polska, przy założeniu utrzymania dotychczasowych trendów i wzrostu PKB powyżej 3% r/r, będzie w stanie osiągnąć poziom PKB per capita analogiczny jak w USA bez uszczerbku na dynamice wzrostu PKB.
Czytaj także: MFW zaniepokojony niskim poziomem inwestycji w Polsce
Zamożność gospodarki a indeks złożoności produkcji
Kluczem do budowania zamożności gospodarek jest zwiększenie złożoności ich produkcji (wyższa dywersyfikacja, innowacyjność i „wyrafinowanie”).
Jednoznacznie wskazuje na to kierunek zależności pomiędzy zamożnością gospodarki (zmienna objaśniająca) a indeksem złożoności produkcji przedstawiony na poniższym rysunku.
Zamożność gospodarki a pracownicy wykwalifikowani
Udział wysoko wykwalifikowanych pracowników ma statystycznie istotne znaczenia dla budowania zamożności gospodarek. Autorzy raportu wskazują, że w mniej zamożnych krajach udział wysoko wykwalifikowanych pracowników jest wyraźnie niższy niż w przypadku gospodarek zamożnych.
Autorzy podkreślają, że jest to swego rodzaju pułapka, w której występuje mechanizm sprzężenia zwrotnego. Budowanie zamożności gospodarek wymaga wysoko wykwalifikowanych pracowników. Z kolei aby na rynku było wielu wykwalifikowanych pracowników, gospodarka musi być wystarczająco zamożna, aby ich wyszkolić oraz utrzymać (ryzyko migracji).
Czytaj także: Po 20 latach Polska jest czempionem w wykorzystywaniu funduszy UE
Zamożność gospodarki a innowacje, programy badawcze
Autorzy raportu zwracają również uwagę, na to że kraje o niższych dochodach dzieli przepaść w stosunku do krajów o wysokich dochodach w zakresie innowacyjności oraz zdolności badawczych.
Według obliczeń Banku Światowego, 93% innowacyjnych technologii zlokalizowanych jest w zamożnych krajach, zaś w przeliczeniu na milion mieszkańców, 73% naukowców prowadzi badania w zamożnych gospodarkach.
Autorzy zwracają również uwagę, że w zamożnych gospodarkach znacznie częściej wykorzystuje się zagraniczne technologie. Z kolei w mniej zamożnych krajach i w średnio zamożnych gospodarkach prawdopodobnie barierą dla wykorzystania zagranicznych technologii pozostają niskie kompetencje pracowników i niski poziom w zakresie ochrony własności intelektualnej.
Jednocześnie, jak podkreślają Autorzy raportu, kraje zamożne i kraje o dochodzie wyższym od średniej tworzą 91,1% światowego PKB oraz generują 83,8% zanieczyszczeń przy 50,8% populacji ludności.
Wnioski dla Polski
Jedyną drogą nadganiania dystansu do zamożniejszych państw pozostają mądre inwestycje ukierunkowane na budowanie złożoności i innowacyjności produkcji.
Konieczne jest podjęcie wzmożonych starań o zwiększenie udziału wykwalifikowanych pracowników w całkowitej liczbie zatrudnionych. Na dłuższą metę nie da się nadganiać dystansu do zamożnych krajów konkurując z nimi wyłącznie tanią siłą roboczą.
Jeżeli mamy jako kraj ambicje uzyskania statusu jednej z wiodących światowych gospodarek, a sądzę że mamy, konieczne jest dalsze zwiększanie nakładów na działalność badawczo-rozwojową, ściślejsza współpraca między uczelniami a biznesem oraz (co szczególnie podkreślają Autorzy raportu) zapewnienie konkurencyjnych warunków na rynku (a konkurencję tę zaburza m.in. wysoki udział państwowych przedsiębiorstw na rynku, bądź też tworzenie się monopoli i/lub oligopoli na rynku).