Polak potrafi i da sobie radę
Teraz zacznie się obchodzenie ustawy, dopuszczającej ograniczenia w handlu alkoholem. Polem pierwszej bitwy stało się Mielno, gdzie 29 czerwca wprowadzono zakaz sprzedaży napojów wyskokowych w nocy. Tu inwencja wykazali się lokalni handlowcy. Jak informuje portal money.pl, Po 23 sklepy wystawiają na zewnątrz stoliki i stają się „lokalami gastronomicznymi”, które mogą legalnie sprzedawać wódkę – i nie tylko.
A teraz czekam na reakcje rolników na nowe przepisy wodne. Nakładają one opłaty za pobór wód do celów rolniczych, np. na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarskich, nawadnianie gruntów i upraw oraz za odprowadzanie ścieków z gospodarstw rolniczych do ziemi albo do wody. Za wodę będą musieli płacić również hodowcy ryb. Nie będą płacili za wodę tylko ci rolnicy, którzy zużywają mniej niż 5 tys. litrów w ciągu doby.
Co można zrobić? Na pewno utajnić studnie – rolnicy znają metody, stosowane od bardzo wielu lat np. do ukrywania zwierząt i zbiorów przed pazernym okupantem czy gospodarka socjalistyczną. Można się też poradzić znajomego Ukraińca – UPA budowało bunkry z całymi ciągami korytarzy, o wielu ukrytych wejściach. O, właśnie – bunkier, a w nim studnia. To jeden z pomysłów.
Polak potrafi, to wiemy. Jak pisał Sławomir Mrożek („Postępowiec”, rok 1960):
Z okazji tysiąclecia istnienia naszego państwa prowadzi się badania nad wykryciem jego początków.
Nie bez znaczenia jest tutaj wzmianka w pamiętnikach kupca arabskiego, Ibrahima Sauda, którą odczytano ostatnio. Kupiec wspomina, że gdy odbywał podróż w celach handlowych i przejeżdżał wozem w okolicach rzeki, którą można łatwo zidentyfikować jako Wisłę, to wtedy z lasu wyleciał taki jeden, uczepił się wozu i przewiózł kawałek.
Do wszystkiego można się uczepić i przewieźć. Do przepisów też.