Planujesz kredyt w przyszłym roku – zbieraj na wkład własny
Każdy, kto chce kupić mieszkanie w przyszłym roku niezbędne kroki powinien podjąć już dzisiaj. Od 2014 roku oprócz posiadania odpowiednio wysokich dochodów, klient będzie musiał udokumentować i zainwestować minimum 10 procent środków własnych. Zgodnie z nową Rekomendacją S, kredyt na 100 procent dostępny będzie tylko do końca roku. Osoby, które kredyt planują dopiero za rok, już dzisiaj powinny oszczędzać na wkład własny.
Uzyskanie kredytu na 100 procent wartości nieruchomości, bez konieczności wnoszenia wkładu własnego w aktualnej sytuacji nie nastręcza dużych problemów. O taki kredyt, oczywiście przy założeniu posiadania wystarczającej zdolności kredytowej, można ubiegać się aż w 17 bankach. Zatem brak środków własnych nie jest dzisiaj przeszkodą w uzyskaniu kredytu. Jednak klienci, którzy chcą w 100 procentach sfinansować swoją inwestycję kredytem mieszkaniowym maja na to czas tylko do końca bieżącego roku.
Zgodnie z przedstawioną przez Komisję Nadzoru Finansowego nową Rekomendacją S już od przyszłego roku każdy klient będzie musiał posiadać minimum 10 procent środków własnych. Od roku 2015 KNF oczekuje, aby klienci posiadali 20 procent wkładu, ale w tym przypadku istnieje pewna furtka, którą banki będą mogły wykorzystywać. Część wkładu własnego, w wysokości 10 procent będzie można ubezpieczyć, tak jak aktualnie jest to czynione w większości instytucji. Zatem w praktyce od 2015 klient będzie musiał mieć także 10 procent środków własnych, z tymże będzie obowiązkowo musiał wykupić ubezpieczenie pokrywające brakujące kolejne 10 procent wkładu własnego.
Przykładowo, osoba nabywająca mieszkanie o wartości 250 tysięcy złotych będzie musiała posiadać minimum 25 tysięcy środków własnych. Aby otrzymać kredyt na pozostałą kwotę 225 tysięcy złotych niezbędne będzie także wykupienie ubezpieczenie brakującego pozostałego wkładu własnego. Koszt takiego ubezpieczenia to około 850-1000 złotych i jest to składka obejmująca 3 letni okres ochrony.
Kto nie dostanie kredytu?
Według danych Związku Banków Polskich w III kwartale 2012 roku kredytów, w których wkład własny klienta nie przekraczał 20 procent było niespełna 50 procent. Również w poprzednich okresach udział takich kredytów oscylował wokół tego poziomu. Co prawda ZBP nie podaje danych jak dużo wśród nich było kredytów z wkładem własnym mniejszym niż 10 procent, ale można przypuszczać, że właśnie takie stanowią około 25-30 procent spośród ogółu. Nie oznacza to jednak, że aż tak duża grupa klientów będzie miała problem z uzyskaniem finansowania po 2014 roku. Dużo klientów dysponujących środkami własnymi decydowało się do tej pory na zaciągnięcie wyższego zobowiązania, nawet na 100 procent, przeznaczając środki własne na inne cele. Wiele osób decydowało się na produkty oszczędnościowe, czy inwestycyjne, tworząc sobie w ten sposób bezpieczną poduszkę finansową na wypadek ewentualnych problemów ze spłatą kredytu czy też pojawienia się nieprzewidzianych wydatków. Zatem według naszych szacunków problem może dotknąć mniejszej grupy klientów niż wydaje się to na pierwszy rzut oka.
Rządowy program może pomóc
Pomocny dla wielu klientów może być program „Mieszkanie dla Młodych.” Według założeń tego nowego programu każdy kredytobiorca zaciągając kredyt ma otrzymywać dopłatę w wysokości, co najmniej 10 procent wartości nieruchomości. Oznacza to, że dzięki temu zaciągany kredyt będzie niższy i kwota kredytu nie przekroczy 90 procent wartości nieruchomości. Uruchomienie rządowego programu nastąpi prawdopodobnie dopiero w 2014 roku i termin ten zbiegnie się wprowadzeniem nowych regulacji dotyczących wkładu własnego. Zatem część klientów, która będzie mogła skorzystać z MdM nie odczuje w tak dotkliwy sposób nowej rekomendacji KNF.
Michał Krajkowski
Główny Analityk
Dom Kredytowy Notus