PKB spadł aż o 8,2 proc. rdr w II kwartale 2020 roku, dane GUS pokazują ekonomiczny koszt lockdownu
Narastająco w I-II kw. 2020 r. PKB spadł o 3,2% r/r.
Według szybkiego szacunku (opublikowanego w połowie sierpnia), spadek PKB w tym ujęciu w II kw. br. wyniósł 8,2%.
„W II kwartale 2020 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zmniejszył się realnie o 8,9% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 7,9%” – czytamy dalej.
Czytaj także: Pandemia COVID-19 wyhamowała inwestycje i konsumpcję >>>
W ujęciu niewyrównanym sezonowo w II kw. 2020 r. popyt krajowy spadł o 9,5% wobec wzrostu o 1,7% w I kw. 2020 r.
Produkt krajowy brutto (#PKB) niewyrównany sezonowo w II kw. 2020 r. zmniejszył się realnie o 8,2% r/r.https://t.co/kYk3Id6oOq#GUS #statystyki #RachunkiNarodowe pic.twitter.com/lZSEkfURdP
— GUS (@GUS_STAT) August 31, 2020
Spożycie ogółem w II kw. br. spadło o 7,3% (w ujęciu niewyrównanym sezonowo), w tym spożycie w sektorze gospodarstw domowych – o 10,9%, zaś publiczne wzrosło o 4,8% (w I kw. 2020 r. wzrost odpowiednio: +1,8%, +1,2%, +4,3%), podał też Urząd.
Akumulacja brutto wzrosła (w ujęciu niewyrównanym sezonowo) o 18,7% w II kw. 2020 r., w tym nakłady brutto na środki trwałe spadły o 10,9% (wobec wzrostu akumulacji o 0,7% oraz wzrostu nakładów brutto na środki trwałe o 0,9% kwartał wcześniej).
Wartość dodana brutto spadła o 7,9 proc.
Eksport spadł (w ujęciu niewyrównanym sezonowo) o 14,3% w II kw. 2020 r (wobec 0,6% wzrostu w I kw. 2020 r.), zaś import spadł o 17,5% w II kw. 2020 r (wobec 0,2% spadku w I kw. 2020 r.), podał też Urząd.
Wartość dodana brutto (w ujęciu niewyrównanym sezonowo) spadła o 7,9% w II kw. br. wobec wzrostu o 2% w I kw. 2020 r.
Wpływ popytu krajowego na PKB wyniósł -9 pkt w II kw. 2020 r.
Wpływ popytu krajowego na tempo wzrostu gospodarczego w II kw. 2020 r. wyniósł -9 pkt wobec +1,6 pkt kwartał wcześniej, natomiast wpływ popytu inwestycyjnego na wzrost PKB wyniósł -1,8 pkt proc. wobec +0,1 pkt proc. w poprzednim kwartale, podał także GUS.
„W efekcie negatywny wpływ popytu krajowego na gospodarkę wyniósł -9 pkt proc. (wobec pozytywnego wpływu wynoszącego +1,6 pkt proc. w I kwartale 2020 r.). Złożył się na to negatywny wpływ spożycia ogółem, który wyniósł -5,5 pkt proc. (wobec +1,5 pkt proc. w I kwartale 2020 r.), z tego negatywny wpływ spożycia w sektorze gospodarstw domowych wyniósł -6,3 pkt proc. oraz pozytywny wpływ spożycia publicznego +0,8 pkt proc. (w I kwartale 2020 r. odpowiednio: +0,7 p. proc. i +0,8 pkt proc.)” – czytamy w komunikacie.
Czytaj także: Spadek PKB w II kwartale, ale Polska uniknie technicznej recesji >>>
„Wpływ popytu inwestycyjnego na PKB wyniósł -1,8 pkt proc. (w I kwartale 2020 r. było to +0,1 pkt proc.). Przyrost rzeczowych środków obrotowych miał również wpływ negatywny i wyniósł -1,7 pkt proc. (wobec neutralnego wpływu w I kw. 2020 r.). W konsekwencji wpływ akumulacji brutto na wzrost PKB wyniósł -3,5 p. proc. (wobec +0,1 pkt proc. w I kwartale 2020 r.)” – czytamy dalej.
Pozytywny wpływ eksportu netto na wzrost gospodarczy
W II kwartale br. zanotowano pozytywny wpływ eksportu netto na wzrost gospodarczy +0,8 pkt proc. (wobec +0,4 pkt proc. w I kw. 2020 r.).
„W II kwartale br. zanotowano spadek dynamiki, zarówno eksportu, jak i importu. Spadek eksportu był mniejszy od spadku importu, czego efektem był pozytywny wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego, który wyniósł +0,8 pkt proc. (wobec +0,4 pkt proc. w I kw. 2020 r.)” – napisano w komunikacie.
Urząd zwrócił uwagę, że w II kwartale 2020 r. nastąpił znaczny spadek PKB, który w skali roku wyniósł 8,2%.
„Wpłynęło na to silne obniżenie popytu krajowego o 9,5% w skali roku (w I kw. 2020 r. odnotowano wzrost popytu krajowego o 1,7%). Złożył się na to spadek akumulacji brutto o 18,7% (wobec wzrostu w I kwartale 2020 r. o 0,7%) oraz spożycia ogółem o 7,3% (wobec wzrostu w I kwartale 2020 r. o 1,8%). Spożycie w sektorze gospodarstw domowych zmniejszyło się o 10,9% (wobec wzrostu w I kw. 2020 r. o 1,2%). Nakłady brutto na środki trwałe obniżyły się również o 10,9% (wobec wzrostu w I kwartale 2020 r. o 0,9%)” – czytamy w komunikacie.
Wicepremier Emilewicz: w 2020 r. spadek PKB o 4 proc.
W całym 2020 r. spadek PKB wyniesie 4 proc. rdr, przy spadku inwestycji o 9 proc. i spadku konsumpcji o 3 proc. – powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej minister rozwoju, wicepremier Jadwiga Emilewicz.
„III kw. będzie zdecydowanie korzystniejszy niż (…) II kw. Szacujemy spadek PKB na poziomie ok. 4 proc. rdr i to powodować będzie przede wszystkim spadek inwestycji. Szacujemy znaczne ograniczenie spadku konsumpcji mówimy o -4 proc. vs -10.9 proc. w II kw. (…) Spadek inwestycji w III kw. pozostanie 2-cyfrowy” – powiedziała Emilewicz.
„Na 2020 r. szacujemy, że PKB spadnie o 4 proc. (…) Spadek inwestycji szacujemy, że będzie jednocyfrowy na poziomie 9 proc. Liczymy, że zaczną pracować środki, które we wrześniu trafią do samorządu ze środków Funduszu Inwestycji Lokalnych” – dodała.
MR zakłada, że spadek konsumpcji w całym roku wyniesie ok. 3 proc. rdr.
Pozytywnie do dynamiki PKB w 2020 r. ma – według Emilewicz – kontrybuować eksport netto.
Stopa bezrobocia, jak wskazała Emilewicz, nie powinna na koniec 2020 r. przekroczyć 8 proc.
W projekcie budżetu na 2021 r. rząd założył spadek PKB w 2020 r. o 4,6 proc., a na 2021 r. prognozuje wzrost wskaźnika o 4,0 proc.
Ekonomiści w III-IV kw. skala spadków PKB będzie mniejsza
Poniedziałkowy odczyt GUS nt. PKB w II kw. dobitnie pokazał koszty ekonomiczne związane z wprowadzeniem twardych restrykcji epidemicznych; w III i IV kw. kwartale br. skala spadków PKB powinna być już wyraźnie mniejsza – oceniają ekonomiści.
„Dane o PKB i jego strukturze za II kw. pokazują rozmiary strat, jakie poniosła gospodarka w trakcie pandemicznego szoku. Z punktu widzenia przyszłych tendencji w gospodarce mają one znaczenie historyczne. Miesięczne dane ze sfery realnej za lipiec pokazują, że odrabianie pandemicznych strat następuje dosyć szybko, w szczególności w przemyśle i w handlu. Dane po lipcu pokazują, że na początku III kw. dobre wyniki odnotowały konsumpcja prywatna oraz eksport. Lipcowa sprzedaż jest spójna ze wzrostem konsumpcji prywatnej o ok. 1 proc. rdr, natomiast wyniki przemysłu sugerują, że eksport odbija w tempie ok. 3-4 proc. rdr.
Nieco mniej optymistycznie wyglądają wyniki budownictwa, które pogłębiło spadki w lipcu. Produkcja budowlana sugeruje, że inwestycje na początku III kw. spadają o ok. 10 proc. rdr. Jednakże zależność między inwestycjami a budownictwem w trakcie pandemii osłabiła się. To zapewne efekt struktury inwestycji (m.in. głębokie spadki nakładów na środki transportu w trakcie pandemii). Powrót wzrostów sprzedaży detalicznej pojazdów w lipcu sugeruje, że ten komponent inwestycji może sprawić w III kw. pozytywną niespodziankę.
Dane o wysokiej częstotliwości publikowane w sierpniu także sugerują, że wyniki gospodarki normalizują się. Nasz tygodniowy wskaźnik aktywności gospodarczej [PKO-PKB-T] rośnie czwarty tydzień z rzędu odzwierciedlając m.in. natężony ruch ciężarówek na niemieckich autostradach (proxy dla polskiego eksportu). Pomimo stabilizacji popytu konsumpcyjnego (widocznej w danych kartowych PKO) i wzrostu liczby zakażeń, nie widzimy na razie oznak zatrzymania ogólnego ożywienia w gospodarce”.
„W III kwartale dynamika popytu konsumpcyjnego powinna się zacząć odbudowywać, chociaż trudno liczyć na jej szybki powrót do poziomów sprzed epidemii, ponieważ wydatki konsumentów będą ograniczane pogorszeniem sytuacji dochodowej (wzrost bezrobocia nie jest bardzo gwałtowny, ale dynamika płac mocno przyhamowała). Prawdopodobna jest też odbudowa zapasów. Najmniej optymistycznie wyglądają perspektywy popytu inwestycyjnego, gdzie mocno ujemna dynamika może się utrzymać do końca br. Saldo wymiany z zagranicą powinno nadal pozytywnie wpływać na PKB, ponieważ dane sygnalizują bardzo szybką odbudowę eksportu, a popyt na dobra importowane będzie raczej podnosił się z opóźnieniem”.
JAKUB RYBACKI, PIE:
„Aktywność gospodarcza odbije dynamicznie w III kw. – szacujemy spadek PKB o 3,5 proc. rdr. Miesięczne dane o produkcji i sprzedaży detalicznej wskazują na odbicie konsumpcji. Szacujemy, ze wydatki gospodarstw domowych w III kw. będą niższe o 4,5 proc. rdr. Odbicie to głównie efekt zakupów dóbr trwałych (np. RTV i AGD). Wydatki na kulturę, rekreację, sport czy w turystykę dalej będą na znacznie niższych poziomach niż w 2019.
Równocześnie inwestycje w III kw. najprawdopodobniej nieznacznie pogłębią spadek – prognozujemy skurczenie się wolumenu o 11,2 proc. rdr. Będzie to efekt zastoju w działaniach przedsiębiorstw oraz gorszych wyników budownictwa. Epidemia najmocniej uderzyła w wyniki finansowe przetwórstwa, górnictwa i transportu. Wspominane branże generowały prawie 60 proc. inwestycji dużych firm w 2019 r.
Prognozujemy także, że w III kw. eksport netto podwyższy wzrost PKB o 0,5 pkt. proc. Według GUS wolumen zamówień eksportowych odbija obecnie szybciej niż krajowych. Równocześnie załamanie inwestycji ogranicza import”.
„GUS potwierdził wstępny odczyt dynamiki PKB w II kwartale na poziomie -8,2 proc. rdr. Ze szczegółów wyłania się struktura zbliżona do tej, której oczekiwaliśmy. Zarówno inwestycje jak i konsumpcja spadały dwucyfrowo w ujęciu rdr. Spodziewaliśmy się jednak nieco głębszego spadku w jednym i drugim przypadku. Podobnie lekko pozytywna niespodzianka pojawiła się po stronie spożycia publicznego, gdzie wzrost w drugim kwartale przyspieszył i wyniósł 4,8 proc. rdr wobec 4,3 proc. w I kwartale 2020 r. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami pozytywnie kontrybuował eksport netto, przy czym nieco mocniej niż się tego spodziewaliśmy.
Ze szczegółów danych warto zwrócić uwagę na tąpnięcie wartości dodanej zakwaterowania i gastronomii (blisko -80 proc. rdr). Spodziewamy się, iż wraz ze ściągnięciem lockdownów i nadejściem wakacji nastąpiła skokowa poprawa w tym obszarze, niemniej w ujęciu rdr wciąż mówimy o wyraźnym pogorszeniu. Przy czym turystyka i gastronomia nie mają w Polsce istotnej kontrybucji do PKB. Z kluczowych sektorów, które słabo performowały należy wymienić: przemysł (-11,8 proc. rdr wartości dodanej), handel i naprawa pojazdów samochodowych (-11,6 proc. rdr), transport i gospodarka magazynowa (-15,7 proc. rdr). Przynajmniej w przypadku dwóch pierwszych obszarów wiemy, iż jest szansa na pojawienie się dodatnich dynamik w ujęciu rdr w trzecim kwartale”.
„Opublikowane dziś dane dobitnie ukazują koszty ekonomiczne związane z wprowadzeniem twardych restrykcji epidemicznych. Zgodnie z oczekiwaniami najbardziej ucierpiały usługi. Wartość dodana w „zakwaterowaniu i gastronomii” skurczyła się aż o 78 proc. rdr. Mocno ucierpiał także „transport i gospodarka magazynowa” (-15,7 proc. rdr). Dwucyfrowe spadki notował także przemysł oraz handel i naprawy. Stosunkowo dobrze kształtowała się sytuacja w budownictwie (spadek wartości dodanej o zaledwie 0,8 proc. rdr), jednak aktywność gospodarcza w tym sektorze charakteryzuje się dużą inercją (kończenie rozpoczętych projektów). Kolejne kwartały przyniosą wyraźne pogorszenie także w tej części gospodarki, na co wskazują m.in. lipcowe dane o produkcji budowlano-montażowej (spadek o 10,9 proc. rdr).
W świetle powyższych danych ponowny powszechny „twardy lockdown” wydaje się mało prawdopodobny z uwagi na koszty ekonomiczne. Nie można jednak wykluczyć, że będziemy mieli do czynienia z dalszym nakładaniem restrykcji w wymiarze lokalnym w ogniskach zachorowań”.
RAFAŁ BENECKI, ING BANK ŚLĄSKI:
„Jak zwykle przy tak głębokim spowolnieniu czynnikiem, który ratuje tempo PKB był eksport netto, który wniósł do PKB +0,8 pkt proc. i było to zasługą płytszego spadku eksportu niż importu. Wciąż jednak spadek eksportu o 14,3 proc. rdr przynosi silne efekty mnożnikowe (negatywny wpływ na inwestycje i zatrudnienie), co widać w pozostałych komponentach PKB.
Spadek konsumpcji wyniósł 10,9 proc. rdr i był głębszy niż wskazywały na to dane o sprzedaży detalicznej, czyli towarów. To efekt urzędowego zamknięcia sektorów usługowych. Spadek największego komponentu PKB a więc konsumpcji byłby głębszy gdyby nie duży krajowy impuls fiskalny, który stabilizował rynek pracy i pozwolił na silne odbicie konsumpcji po zniesieniu lockdownu. W efekcie naturalne odbicie wydatków konsumpcyjnych (tzw. efekt popytu odroczonego) po zniesieniu lockdownu zadziała silniej.
Spadek inwestycji wyniósł 10,9 proc. rdr i był płytszy od oczekiwań. Naszym zdaniem to zasługa inwestycji publicznych, w I połowie 2020 r. wypłacone środki unijne wzrosły aż 20 proc. rdr. Także polski sektor budowlany radził sobie całkiem nieźle.
Łącznie w całym roku spadek PKB powinien wynieść 4-3,5 proc. rdr. Istotne, że druga fala epidemii, chociaż niesie duży skok zachorowań to jednak umieralność (szczególnie za granicą) i restrykcje gospodarcze są mniejsze. Stąd jej wpływ na PKB za granicą i w Polsce powinien być mniejszy niż w II kw.”.
MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:
„Spadek PKB w Polsce w drugim kwartale br. jest wydarzeniem bez precedensu. Od czasu transformacji polska gospodarka nie znalazła się w recesji, a sięgając głębiej do historii możemy mówić o pierwszym tak trudnym okresie dla gospodarki od II wojny światowej. Lockdown był na szczęście krótkotrwały, a jak pokazują pierwsze dane dotyczące trzeciego kwartału, następuje odbudowa aktywności i popytu. Pandemia wciąż jednak trwa, a niepewność co do formułowanych prognoz jest ogromna. Zakładając, że do ponownego zamknięcia gospodarki w tym roku już nie dojdzie, a przynajmniej nie na taką skalę jak w okresie marzec – maj, dynamika PKB powinna stopniowo piąć się w górę. Wzrostu gospodarczego, w ujęciu rdr, w trzecim i czwartym kwartale br. raczej jeszcze nie zobaczymy, ale skala spadków PKB powinna być już wyraźnie mniejsza. Na ten moment nadal aktualna jest prognoza spadku PKB w całym 2020 r. o 3,5 proc., choć rośnie prawdopodobieństwo, że będzie to spadek trochę mniejszy, w okolicach 3,0 proc.”.
„Dane te mają już charakter historyczny, a odczyty z gospodarki realnej w lipcu potwierdzają szybką odbudowę koniunktury, zwłaszcza w handlu i przemyśle. Spodziewamy się jednak, że spadki PKB rdr będą odnotowane także w II połowie 2020, a w całym roku spadek PKB wyniesie ok. 3,8 proc. Oczekiwania te obarczone są jednak wysoką niepewnością dotyczącą rozwoju pandemii COVID-19. Nasza prognoza zakłada brak kolejnego restrykcyjnego lockdownu. O ile spodziewamy się, że handel, usługi oraz przemysł będą kontynuować poprawę, to inwestycje budowlane będą się coraz mocniej kurczyć, co wynika z przejściowego okresu między starą i nową perspektywą budżetową UE. Stan ten będzie utrzymywał się jeszcze co najmniej przez kilka kwartałów”.