Personnel Service: w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę do Polski może ruszyć 1 – 3 mln Ukraińców; dla ilu z nich znajdzie się u nas praca?

Personnel Service: w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę do Polski może ruszyć 1 – 3 mln Ukraińców; dla ilu z nich znajdzie się u nas praca?
Fot. stock.adobe.com/xtock
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Szacunki wskazują, że w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę do Polski może ruszyć od 1 do 3 mln Ukraińców - wskazał w komentarzu przesłanym PAP Biznes prezes zarządu agencji rekrutacyjnej Personnel Service Tomasz Hanczarek. Jak wskazał, obecnie na Ukrainie widać narastającą niepewność, która przekłada się na migrację wewnątrz kraju.

„W 2021 r. w urzędach pracy wpisano do ewidencji 1,63 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcowi. To więcej niż w 2020 i 2019 r. Teraz nad Ukrainą zebrały się czarne chmury związane z możliwą inwazją Rosji na tej kraj. Jak ten scenariusz się zrealizuje, do Polski według szacunków może ruszyć od 1 do nawet 3 mln Ukraińców” – napisał prezes zarządu agencji Personnel Service Tomasz Hanczarek.

Czytaj także: Ukraina wprowadza stan nadzwyczajny >>>

Hanczarek wskazał, że na Ukrainie narasta niepokój, który na razie wpływa na ruch ludności wewnątrz Ukrainy.

„Od zaprzyjaźnionych Ukraińców wiemy, że ta niepewność przekłada się na działania, na razie głównie wśród zamożniejszej części społeczeństwa. Zwłaszcza w Kijowie widać, że część osób opuściło miasto, bo między innymi zmniejszył się ruch samochodowy na ulicach. Obywatele wyjeżdżają tymczasowo np. do Lwowa, który jest blisko do granicy z Polską i jednocześnie daleko od Rosji. W Lwowie, ze względu na napływ Ukraińców, widoczny jest wzrost cen wynajmu i kupna mieszkań. Ukraińcy spodziewają się też wzmożonego ruchu do Polski” – napisał Hanczarek.

Polski rynek pracy byłby w stanie przyjąć ok. 700 tys. osób

W ocenie prezesa Personnel Service, polski rynek pracy byłby w stanie przyjąć ok. 700 tys. osób.

Należy zadbać o to, żeby przyjeżdżający do nas Ukraińcy i ich rodziny mieli możliwość sprawnego włączenia się do naszego społeczeństwa i znalezienia tutaj pracy. Zwłaszcza, że nasza gospodarka tego potrzebuje.

„Realnie nasz rynek pracy jest w stanie w ciągu sześciu miesięcy wchłonąć ok. 0,5 mln pracowników, a kolejne 200 tys. na dalszym etapie. Stąd w sumie 700 tys. osób jest w stanie znaleźć u nas nie tylko schronienie, ale też pracę” – napisał Hanczarek.

We wtorek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że wydał dekret o powołaniu do wojska żołnierzy rezerwy. „Dziś nie ma potrzeby ogólnej mobilizacji; musimy szybko uzupełnić personel armii ukraińskiej i innych formacji wojskowych” – dodał.

Dowództwo Sił Lądowych przekazało, że poborowi podlegają członkowie operacyjnej rezerwy w wieku 18-60 lat. Do operacyjnej rezerwy pierwszego stopnia należą m.in. wojskowi kontraktowi, którzy odeszli ze służby, i weterani wojny w Donbasie. Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa liczba osób objętych powołaniem w ramach ogłoszonej mobilizacji wyniosła ok. 36 tys. osób.

Źródło: PAP BIZNES