Ostrzeżenie dla Polski od Moody’s

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Polska na cenzurowanym agencji ratingowych. Dobre wyniki gospodarki poddają w wątpliwość sens obniżania oceny wiarygodności, ale ostrzeżeń nie można lekceważyć. Majowa publikacja raportu Moody’s istotnym czynnikiem ryzyka dla złotego.

Z istotnych informacji o charakterze globalnym, utrzymuje się rozdźwięk w opiniach członków Fed i oczekiwaniach rynku w kwestii tempa normalizacji polityki pieniężnej. Stwarza to zagrożenie wzrostu zmienności, w sytuacji zbliżania stanowisk ku dwóm podwyżkom stóp w tym roku.

Na nieco ponad miesiąc przed publikacją raportu na temat oceny kredytowej naszego kraju (13 maja), agencja Moody’s wydała oświadczenie o niebezpieczeństwie cięcia ratingu (obecnie na poziomie A2 ze stabilną perspektywą). „Polska stoi w obliczu zwiększonego ryzyka politycznego wynikającego z kryzysu konstytucyjnego. Ta sytuacja może osłabiać atrakcyjność Polski w oczach inwestorów zagranicznych, co jest negatywne dla oceny kredytowej” – napisał Moody’s w poniedziałkowym raporcie. Według analityków agencji Polska jest w znacznym stopniu zależna od zagranicznych inwestycji, szczególnie napływu kapitału portfelowego. Stworzony przez Moody’s Wskaźnik Zewnętrznej Wrażliwości (External Vulnerability Indicator) – kwota zapadających płatności z obligacji do poziomu rezerw walutowych – wynosił w 2015 r. 100 proc. Oznacza to wysoką podatność na stratę dla zagranicznych inwestorów. Moody’s zwraca również uwagę, że styczniowy odpływ kapitału na kwotę 3,1 mld USD netto (według danych NBP było to 3,6 mld USD – przyp. aut.), był najgorszym wynikiem od października 2008 r., tj. po upadku banku Lehman Brothers.

Biorąc pod uwagę zachowanie złotego na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy, można założyć, że napływ krótkoterminowego kapitału portfelowego z nawiązką zrekompensował deficyt ze stycznia. Niemniej, podobnych do wczorajszego, ostrzeżeń agencji ratingowych nie można lekceważyć. Tym bardziej w sytuacji, gdy mniej niż 3 miesiące temu, inna firma specjalizująca się w ocenie kredytowej (Standard&Poor’s), swój rating obniżyła. Drugie cięcie byłoby bardzo niekorzystnym impulsem i odbiłoby się negatywnie na wycenie złotego. Na wczorajsze ostrzeżenie rynek nie zareagował. Rodzima waluta zachowywała się stabilnie na przestrzeni dnia.

Patrząc na chłodno, choć obniżka perspektywy ratingu ze stabilnej do negatywnej jest w zasadzie przesądzona, samo cięcie oceny kredytowej szacujemy na ok. 40 proc. Solidne odczyty z gospodarki, dobre perspektywy wzrostu gospodarczego w nadchodzących kwartałach, stabilna sytuacja budżetu oraz utrzymujący się popyt na rodzime obligacje przesądzą, naszym zdaniem, o utrzymaniu ratingu Moody’s co najmniej do kolejnej, półrocznej oceny. Polska pozostaje jednak na cenzurowanym, a każdy sygnał pogorszenia stabilności finansowej, będzie skutkowało spadkiem oceny kredytowej. Następne przeglądy ratingów (Standard&Poor’s i Fitch) już w połowie lipca.

O kolejną, „jastrzębią” wypowiedź pokusił się wczoraj jeden z najbardziej łagodnie nastawionych do polityki pieniężnej członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), szef Fed z Bostonu E. Rosengren. Stwierdził, że wyceniana przez rynek ścieżka jednej podwyżki oprocentowania w tym i przyszłym roku może okazać się zbyt pesymistyczna. W jego ocenie gospodarka USA rozwija się w przyzwoitym tempie, pomimo przeciwności generowanych z zewnątrz. Dodał, że obecne wyceny rynkowe są zaskakujące, ponieważ perspektywy aktywności nie są tak słabe, a ryzyka tak wysokie, jak sugerowałyby stawki futures. Ch. Evans z Chicago powtórzył dziś rano w Hong Kongu, że dwie podwyżki w tym roku byłyby najwłaściwszym rozwiązaniem.

Rozdźwięk w opiniach przedstawicieli FOMC, a tym, czego oczekuje rynek utrzymuje się. Stwarza to ryzyko zderzenia stanowisk, co grozi wzrostem zmienności kursów. Podtrzymujemy prognozę nawrotu siły dolara, gdy inwestorzy ponownie zaczną wyceniać 2 podwyżki stóp Fed w 2016 r.

Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS