Opinnie: Bystry uczeń Lindy
Wiele na to wskazuje, że ewidentny skandal małymi kroczkami zamienia się w przemyślaną akcję marketingową. Jak na razie emocje systematycznie rosną, a to raczej dobrze wróży potencjalnej wielkości sprzedaży. Informacje są skromnie dawkowane, ale na tyle bulwersujące, że każdy - jeśli nie wielbiciel - to przynajmniej czytelnik książek Ryszarda Kapuścińskiego, już odczuwa zażenowanie i niepokój.
Marek Urbaniak
Warto może przypomnieć, że autorowi „Cesarza” udało się uniknąć efektów wyzwalającej prawdy serwowanej przez instytucję poniewierania nazwisk. Po prostu wiedział, kiedy należy umrzeć. Ale paradoksalnie, gdy wydawało się, że pozostała już jedynie jego unikalna w skali światowej twórczość, to właśnie ma się ukazać książka Artura Domosławskiego „Kapuściński – non fiction”. I tutaj kolejny paradoks. Autor w wywiadzie dla „Polityki” szeroko opowiada o tym, jak bardzo cenił Kapuścińskiego (dla niego po prostu Ryśka), ale jednocześnie przyznaje, że spędził wiele godzin na grzebaniu się w informacjach tajnych służb PRL-u. Nie omieszkał też przyznać, że aby bliżej poznać swojego bohatera, musiał podzielić się wiedzą o prywatnym, jeśli nie wręcz intymnym życiu Kapuścińskiego. Wygląda prawie na to, że Domosławski robi własny rachunek sumienia i swego rodzaju rozliczenie z zauroczenia postacią swego mentora. Można by rzec, że przypomina to wręcz dramatyczne wyznanie Arystotelesa, który miał powiedzieć: Amicus Plato, sed magis amica veritas (Miłuję Platona, lecz milsza mi prawda). I może wszystko byłoby à propos, gdyby nie to, że Stagiryta nie zaglądał do łóżka swojemu mistrzowi, a różnił się jedynie w poglądach na idealizm obiektywny, czyli prawdziwość istnienia platońskiej groty z przykutymi do ściany ludźmi, żeby nie powiedzieć ludzkością.
Tymczasem w prasie ukazały się informacje, że Alicja Kapuścińska złożyła pozew, w którym domaga się zakazu rozpowszechniania książki o swoim mężu. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Domosławski jest oczywiście „zszokowany” i stwierdza „Nie chce mi się wierzyć, by żona wielkiego twórcy literatury faktu chciała za pomocą sądowej cenzury ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI