Opinie: Gra o ropę

Marek Rogalski

Teoretycznie droższa w wydobyciu – chociaż utrzymywanie się cen na wysokich poziomach w ostatnich latach zachęciło firmy do inwestowania w tą technologię – ale pozwalająca na zmniejszenie politycznego i gospodarczego uzależnienia się świata od państw Bliskiego Wschodu.

Historia pokazywała wielokrotnie, że nie jest to stabilny region, abstrahując od rządów silnej ręki władz w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach czy też Katarze. Niemniej decyzja w Rijadzie raczej już zapadła – ostatnie tygodnie pokazały, że Arabia Saudyjska nadaje główny tor dość brutalnej wojnie cenowej na rynku ropy. Krótkoterminowo kwestie gospodarcze są mniej ważne. To długoterminowe zagranie mające na celu wyraźne osłabienie przeciwników – zarówno w regionie (politycznie jest to Iran, którego znaczenie w ostatnich latach systematycznie rośnie), ale i też globalnie (i nie chodzi tu bynajmniej o wyniszczenie Władimira Putina ku uciesze zachodnich polityków, ale ich samych – chodzi tu o amerykańskie koncerny naftowe ciągnące surowiec z łupków). Cena wydobycia surowca przez Arabię Saudyjską to od kilku do kilkunastu dolarów za baryłkę, surowiec z łupków jest znacznie droższy. Zalanie rynku saudyjską ropą ma na celu zbicie ceny na poziomy, które na dłuższy czas zmniejszą amerykańskie, ale i globalne wydobycie. Chyba że amerykańskie władze zdecydują się dotować ten nierentowny gospodarczo, ale ...