Oferujemy takie usługi, które sami chcielibyśmy kupić

W tym roku mija 25 lat działalności Związku Banków Polskich. Jak przez te lata przebiegała współpraca Mondial Assistance z sektorem bankowym i z samym związkiem?

– Chciałbym przypomnieć, że pierwszy biznes dotyczący pakietów assistance w ROR-ach został zrobiony właśnie przez nas i Bank Pekao S.A. w roku 2002. Pamiętam, że w umowie wpisaliśmy klauzulę wyłączności, że przez rok nie będziemy oferowali tego samego lub podobnego pakietu innym bankom. Tak bardzo zależało wtedy Bankowi Pekao S.A., żeby ich oferta assistance była trudna do podrobienia przez konkurencję. Oczywiście z czasem pojawili się jej naśladowcy, ale do 2006 r. nasza oferta stała się standardem rynkowym w każdym polskim banku. Różnice sprowadzały się praktycznie tylko do tego, do jakich produktów ta usługa mogła być dołączana, do ROR-u, kredytu czy też do karty. Moim zdaniem usługa typu assistance jest najbardziej „sexy” w całej ofercie ubezpieczeniowej. Bo tu chodzi o dodatkową pomoc w nagłym przypadku, niezależnie od tego, czy chodzi o awarię auta, czy pomoc medyczną na Majorce.

Dla Mondial Assistance kanał bankowy był i będzie niezwykle ważny. Stanowi dziś około 30% przychodów naszej działalności. Dlatego jestem dumny z tego, że byliśmy prekursorem tego typu usług na polskim rynku. Jeśli chodzi o partnerstwo z ZBP to zgrzeszyłbym, gdybym miał coś złego do powiedzenia. Dość szybko po naszym pojawieniu się na polskim rynku, bo na przełomie lat 2005/2006, nawiązaliśmy współpracę ze Związkiem Banków Polskich. Przez kolejne lata tylko się pogłębiła poprzez partnerstwo strategiczne, wspólnie organizowane konferencje. Były one i mam nadzieję dalej będą miejscem swobodnej, merytorycznej dyskusji przedstawicieli sektora finansowego i firm ubezpieczeniowych. Dlatego gratuluję ZBP jubileuszu i chciałbym mu gorąco podziękować za wieloletnią owocną współpracę.

Jaki klimat panuje obecnie wokół bancassurance i usług assistance dołączanych do produktów bankowych? W ciągu ostatnich trzech lat wprowadzono nowe ustawy i wiele regulacji KNF. Widać wyraźną różnicę w nastawieniu do tych usług pomiędzy klientami banków, którzy ich oczekują, a samymi bankami, które tnąc koszty, często ich tego pozbawiają…

– KNF wywierał silną presję na uregulowanie tego rynku. Nowe rekomendacje i ustawy miały być swoistymi bezpiecznikami systemu rynku ubezpieczeń. Ale nowe pomysły typu „licencje”, „karta produktu”, nie ułatwiały życia nie tylko ubezpieczycielom. Banki także mocno odczuły zmiany rynkowych zasad, które dziś de facto uniemożliwiają im zawieranie ubezpieczeń grupowych. W konsekwencji widać, że niektóre banki uznały, że złota era bancassurance odeszła w ...