Odwaga myślenia
Polacy zawsze słynęli z odwagi. I z patriotyzmu. Z tym drugim nieco dziś gorzej, za to odważnych na szczęście nie brakuje. Zwłaszcza publicznie, bo o odwadze cywilnej wiele dobrego powiedzieć się nie da.
Osobiście znam paru gości, których odwaga jest tak wielka, że zawsze mówią to, co chcą powiedzieć. Jakoś jednak dziwnie to podobne do tego, co powiedzieli wcześniej wyżej postawieni. Ale znam też kilku, którzy w kółko powtarzają, że mówią to, co myślą. Nie mogę jednak nie zgodzić się z Noël Peirce Cowardem (brytyjskim dramaturgiem, reżyserem teatralnym, scenarzystą i aktorem), który stwierdził: Niektórzy chwalą się, że mówią to, co myślą. Nie rozumieją, że nie umieją myśleć. O czym świadczą nie tylko ich decyzje, ale i wypowiedzi.
Z reguły nieszczęściem tych mówiących to, co myślą jest umiłowanie własnej osoby ponad wszystkich i ponad wszystko. Czego zresztą nie omieszkują dać odczuć innym. Cóż, nie czytali widać Jeana Cocteau (francuskiego poety i dramaturga), który napisał: Dobre wychowanie polega na ukrywaniu tego, jak wysoko człowiek ceni sam siebie, a jak nisko – innych.
Nie wiem zresztą, czy w ogóle potrafią czytać. Przy czym wcale nie chodzi mi o składanie liter, ale o zrozumienie tekstu. Ze słuchaniem też zresztą mają podobne problemy. Nie mają ich jedynie z mówieniem. Zwłaszcza o sobie. Nie pozostaje nic innego, jak powtórzyć za Gilbertem Keith Chestertonem (brytyjskim poetą, pisarzem i eseistą): Przyznaję, że twoje wywody wyjaśniają wiele spraw, ale jakże wielu spraw nie bierzesz w ogóle pod uwagę! Czy na świecie rzeczywiście nie ma innych historii poza twoją i czy wszyscy ludzie zajmują się tylko twoimi sprawami?
No właśnie, czy wszyscy…