Ocena wystawiona przez Fitch polskim finansom zbyt optymistyczna
Analitycy Fitch uważają, że w roku bieżącym wzrost PKB wyniesie 5,5%, a w latach 2023-2024 średnio 2,3%. Na razie znamy wyniki I kwartału 2022 roku, kiedy to PKB wzrósł w stosunku do I kwartału 2021 roku o 9,2%.
Ale głównym składnikiem tego wzrostu były zapasy, które sprawiły, że akumulacja (nakłady inwestycyjne + zapasy) wzrosła aż o 63%. Spożycie wzrosło w I kwartale o 5,3%, a nakłady inwestycyjne brutto o 5,4%.
Jest oczywiste, że w kolejnych kwartałach zapasy nie będą rosły, a być może spadną. Możliwy jest też realny spadek spożycia, gdyż spadają (według informacji NBP) wynagrodzenia realne.
Liczyć się też należy ze spadkiem nakładów inwestycyjnych brutto, a także z ujemnym wkładem handlu zagranicznego w dynamikę PKB. Import rośnie wyraźnie szybciej niż eksport.
Pytania o recesję
Prezes NBP przewiduje techniczną recesję, czyli spadek PKB trwający co najmniej 2 kwartały. Jest więc mało prawdopodobne, by wzrost w całym roku wyniósł aż o 5,5%. Sytuacja w przyszłych latach też jest niepewna i należy się liczyć z tym, że cały rok 2023 zakończy się na minusie.
Analitycy Fitch uważają, że polska gospodarka jest relatywnie odporna na odcięcie od rosyjskich źródeł gazu, ale według analizy MFW nasz główny partner – Niemcy – są w grupie krajów najbardziej zagrożonych deficytem gazu.
Recesja w Niemczech dotknie też polską gospodarkę, która spowalnia także z powodu rosnących stóp procentowych i braku skłonności przedsiębiorstw do inwestowania.
Scenariusze inflacji
Duża niepewność wiąże się z możliwymi scenariuszami obniżania inflacji. Jeżeli rząd i NBP będą zdeterminowane obniżyć inflację do poziomu jednocyfrowego w przyszłym roku, spowoduje to duże napięcia w budżecie, gdyż spadająca inflacja obniża nominalny PKB, a tym samym dochody budżetu.
Efektem może być znaczny wzrost deficytu budżetowego w roku przyszłym lub też, jeżeli rządowi uda się utrzymać deficyt w ryzach i kontynuować politykę antyinflacyjną, głęboka recesja. Oba zjawiska negatywnie wpłyną na stabilność finansów publicznych.
Już dziś rząd ma trudności z finansowanie długu i według oficjalnych zapowiedzi będzie się starał znaleźć chętnych na polskie obligacje za granicą.
To sprawi, że polskie finanse publiczne będą bardziej wrażliwe na osłabienie kursu złotego, a na razie nić nie wskazuje na to, by mógł się on umocnić.
Pozostaje jeszcze szereg niewiadomych, takich jak wpływ przyszłorocznych wyborów na wydatki państwa, przebieg wojny w Ukrainie i jej wpływ na polską gospodarkę, sytuacja na europejskim rynku energetycznym.
Czynniki te raczej zwiększają niż zmniejszają ryzyko powstania napięć w polskich finansach publicznych.