OC tańsze, AC droższe w 2022 roku, a jak będzie w 2023?
Średnia cena polisy OC komunikacyjnego wyniosła w listopadzie 524 zł. W porównaniu do analogicznego miesiąca w 2021 r. wszystkie regiony kraju odnotowały spadki, z których największy miał miejsce na Opolszczyźnie – 7,4 proc. Natomiast różnica cen obowiązkowych polis OC od stycznia do listopada 2022 r. spadła o 3 proc. Najwięcej za obowiązkową ochronę płacili właściciele pojazdów w woj. dolnośląskim (650 zł) oraz pomorskim (590 zł). Najmniejsze wydatki ponoszono z kolei na Podkarpaciu (432 zł) i w woj. lubelskim (444 zł).
Pomimo rosnącej inflacji i związanych z tym obaw kierowców o wzrost stawek OC ich poziom w 2022 roku wykazywał tendencją spadkową.
– W listopadzie ceny były nie tylko o ok. 3 proc. mniejsze niż na początku roku, ale także 5 proc. niższe niż w listopadzie 2021. Taka sytuacja nie będzie jednak trwała w nieskończoność i ceny OC, nie tylko na skutek inflacji, pójdą w końcu w górę – stwierdza Jacek Byliński, Prezes Zarządu CUK Ubezpieczenia.
Ubezpieczenie autocasco podrożało w listopadzie w stosunku do stycznia o 7 proc. Oznacza to średnią dla kraju na poziomie 926 zł. Wzrost składki wynikał jednak przede wszystkim ze wzrostu wartości pojazdów spowodowanego inflacją, a nie procentowej stawki od sumy ubezpieczenia, która pozostała praktycznie bez zmian. Porównując listopad 2022 do tego samego miesiąca rok temu w przypadku woj. świętokrzyskiego, Lubelszczyzny i Opolszczyzny koszt AC wzrósł najbardziej o ok. 18 proc. W ujęciu cenowym najdrożej było na Podlasiu, Pomorzu Zachodnim oraz Dolnym Śląsku – tu średnie ceny oscylowały pow. 1100 zł. Równocześnie woj. dolnośląskie oraz podkarpackie jako jedyne odnotowały spadki poziomu składek w granicach 8 proc. Jednak najniższy średni poziom cen AC w kraju był w woj. łódzkim – 818 zł.
Liczba ukraińskich aut wyzwaniem dla ubezpieczycieli
Wydarzeniem, z którym na początku roku musiała zmierzyć się nie tylko branża ubezpieczeniowa, był napływ uchodźców z Ukrainy. W jego efekcie tylko od 24 lutego do końca marca do Polski wjechało ponad 165 tys. zarejestrowanych w tym kraju samochodów osobowych. Z kolei do końca listopada wg danych publikowanych przez GDDKiA było ich już ponad milion. Początkowy exodus spowodował, że cztery towarzystwa rozpoczęły bezpłatne wydawanie ukraińskim kierowcom ubezpieczenia granicznego ważnego przez okres 30 dni. Stan ten spowodował też konieczność szybkiego dostosowania kanałów komunikacji do obsługi w języku ukraińskim.
– W wyniku dużego napływu obywateli ukraińskich zdecydowaliśmy się na uruchomienie dedykowanej im infolinii ubezpieczeniowej. O tym, jak ważne to przedsięwzięcie świadczy fakt, że w pierwszych dwóch miesiącach funkcjonowania odnotowaliśmy 67 proc. wzrost liczby połączeń. Kierowcy pytali głównie o dokumenty ubezpieczeniowe konieczne do poruszania się po terytorium Polski, ewentualne kary spowodowane ich brakiem oraz zasady ważności polis wydanych na Ukrainie – podkreśla Izabela Szymańska z CUK Ubezpieczenia.
Dostęp do taryfikatora mandatów może oznaczać niższe ceny dla niektórych kierowców
W czerwcu ubezpieczyciele otrzymali formalny dostęp do taryfikatora punktów karnych i mandatów. Dzięki temu uzyskali też nowy parametr do wyceny składek za polisy OC. Docelowo kierowcy, którzy popełniają ciężkie wykroczenia w ruchu drogowym, zapłacą wyższe składki. Z drugiej strony ci, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami, będą mogli liczyć na dodatkowe przywileje. Pełne wykorzystanie informacji z taryfikatora wymaga jednak od ubezpieczycieli certyfikatów dostępu, opracowania taryf, a także wdrożenia rozwiązań informatycznych. A to wymaga czasu.
– Od momentu przyznania ubezpieczycielom dostępu do taryfikatora wielu z nich wciąż nie w pełni korzysta z informacji o liczbie punktów karnych i mandatów. Przyczyną jest fakt, że dopiero wdrażają konieczne w tym celu rozwiązania informatyczne. Upłynie więc jeszcze trochę czasu, kiedy piraci drogowi faktycznie odczują, że nie opłaca się lekceważyć przepisów drogowych, a kierowcom jeżdżącym zgodnie z przepisami zostaną zaoferowane dodatkowe bonusy. Warto natomiast już teraz sprawdzać koszt składki w kilku towarzystwach lub w porównywarce, tam gdzie działa weryfikacja punktów karnych może być taniej. Oczywiście jeśli nie popełniamy wykroczeń – zauważa Tomasz Poradzewski, Dyrektor Departamentu Sieci Sprzedaży z CUK Ubezpieczenia.
Inflacja zmusza do oszczędności, warto sprawdzać ceny
Wysoka inflacja oraz prognozy na 2023 rok powodują, że część kierowców będzie zmuszona poszukiwać oszczędności również w zakresie posiadanego ubezpieczenia komunikacyjnego. Może to powodować rezygnację z niektórych elementów ochrony, np. NNW, o ile jej zakres pokrywa się z inną już posiadaną tego typu polisą, czy ograniczaniem pakietu assistance wyłącznie do niezbędnego minimum. Ponadto osoby, które posiadając polisę OC, będą chciały zabezpieczyć się jedynie na wypadek np. kradzieży lub konkretnych zdarzeń losowych mogą w większym stopniu decydować się na rozwiązania tzw. mini casco.
– Zarówno ubezpieczenie autocasco, NNW, jak i Assistance są bardzo ważne i zdecydowanie rekomendujemy ich posiadanie. Jednak w czasie wysokiej inflacji należy też zwracać uwagę na kwestię kosztów. Jest wiele możliwości, które mogą dać oszczędności bez straty na poziomie ochrony. Stąd też spodziewam się, że w nowym roku jeszcze bardziej wzrośnie rola indywidualnych doradców, którzy zapewnią profesjonalną analizę rynku i pomogą w wyborze optymalnego zakresu ubezpieczenia, a także internetowych porównywarek. Umożliwi to kierowcom dokładne zapoznanie się z ofertami oraz racjonalne dostosowanie zakresu ubezpieczenia do potrzeb i posiadanych środków finansowych – zauważa Marcin Dyliński z CUK Ubezpieczenia.
W przyszłym roku będzie drożej
W przyszłym roku zapewne ceny polis komunikacyjnych wzrosną, bo zwiększa się koszt likwidacji szkód komunikacyjnych. Czynnikiem podnoszącym ceny będą też rekomendacje KNF dotyczące likwidacji szkód, które zaczęły obowiązywać od 1 listopada tego roku. Stanie się tak, bo, wyceny muszą zakładać wypłatę odszkodowania zapewniającą doprowadzenie pojazdu do stanu „jak nowy” i wykorzystanie oryginalnych części. Ponadto nie mogą już uwzględniać potrącania amortyzacji. Konieczność odejścia od stosowanej zazwyczaj „optymalizacji” spowoduje bowiem dla ubezpieczycieli niewątpliwy wzrost kosztów funkcjonowania.
Kierowcy muszą też pamiętać, by niepotrzebnie nie narazić się na kosztowne wydatki po podwyżce kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Opłaty te w przypadku aut osobowych wynoszą maksymalnie 200 proc. płacy minimalnej i są też zależne od poziomu inflacji. I tak wg prognoz w pierwszym półroczu 2023 roku spóźnialscy za trzydniowy brak polisy OC zapłacą 1350 zł, a najwyższa kara (powyżej 14 dni) wyniesie 6770 zł. W drugiej połowie roku będzie to już jednak odpowiednio 1380 i 6900 zł, a więc nawet o 880 zł więcej niż w 2022 roku.