O nich będzie coraz głośniej na rynku nieruchomości komercyjnych
W ubiegłym roku łączna wartość transakcji inwestycyjnych na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce przekroczyła rekordowe 5 mld euro. Pierwszą część tego roku również zamknęliśmy z najwyższym wynikiem w historii (3,36 mld euro). W całym 2018 roku wartość inwestycji w nieruchomości komercyjne może pobić rekordowy pod tym względem ubiegły rok i przekroczyć 6 mld euro. W ciągu kolejnych dwóch-trzech lat dobra sytuacja powinna się utrzymać, a wpływ na nią będzie mieć kilka elementów dyskutowanych podczas Expo Real.
Po pierwsze, sprzyja sytuacja gospodarczo-polityczna
Choć niektórzy mówią o szczycie koniunktury na naszym rynku, to jednak widmo spowolnienia jest jeszcze odległe. Na przykład w Niemczech stopy procentowe wciąż są ujemne i niewiele wskazuje na ich szybką podwyżkę. Inwestorzy nie zwracają również dużej uwagi na sytuację polityczną w naszym kraju, gdyż ryzyka polityczne są wszędzie. Ponadto wejście Polski do grona 25 krajów rozwiniętych nie za bardzo wpłynęło na inwestorów. Zdecydowanie częściej komentowane są wydarzenia, które mają miejsce między innymi we Włoszech.
Po drugie, będzie egzotycznie
Inwestowanie w polski rynek nieruchomości komercyjnych jest domeną zagranicznych podmiotów. Z naszego raportu inwestycyjnego podsumowującego I półrocze br. wynika, że dominuje amerykański kapitał z 37% udziałem w całkowitych obrotach, wysoko plasuje się Europa Zachodnia i Afryka. Jednak po coraz większy kawałek tego tortu sięgają inwestorzy z Azji (ok. 10% udział). Zarówno podczas targów Expo Real w Monachium jak i w ostatnich miesiącach widoczne było duże zainteresowaniem naszym rynkiem podmiotów nie tylko z Chin, Korei Południowej czy Izraela, ale bardziej egzotycznych państw jak Filipiny i Malezja. Ich udział w polskim portfelu nieruchomości komercyjnych będzie z pewnością konsekwentnie rósł.
Po trzecie, brakuje lokalnego kapitału
Wśród zagranicznych inwestorów dużo słyszy się, że na polskim rynku nieruchomości komercyjnych doskwiera im brak lokalnego kapitału ze strony polskich instytucji. Dla nich oznaczałoby to, że sektor jest bardziej płynny i gwarantuje większe bezpieczeństwo inwestycji. To, że mówią to sami inwestorzy może sygnalizować, że mamy z tym pewien problem w Polsce. Warto dodać, że zaangażowanie kapitału krajowego w pierwszym półroczu tego roku nie przekroczyło 2% całkowitego obrotu.
Po czwarte, studenci i seniorzy na inwestycyjnym radarze
Na liście ulubionych projektów inwestycyjnych cały czas znajdują się nieruchomości logistyczne, następnie biurowe i handlowe. I tutaj na pewno w ciągu najbliższych 2 lat szykują się rekordowe transakcje. Jednak na horyzoncie pojawiają się nowe aktywa – inwestorzy coraz częściej pytają o domy starości oraz domy studenckie. Ten segment w Polsce jeszcze raczkuje, ale z pewnością to tylko kwestia czasu, kiedy będzie o nim głośno.
Po piąte, konkurencja nie śpi
Choć Polska jest jednym z kluczowych rynków nieruchomości komercyjnych, na które chcą wejść coraz bardziej egzotyczne podmioty, na inwestycyjnym radarze pozostają również inne kraje Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej. W szczególności mam tutaj na myśli Czechy, Węgry i Chorwację. Coraz częściej inwestorzy pytają o Serbię i Słowenię.