Nowy rekord Norweskiego Funduszu Naftowego

Nowy rekord Norweskiego Funduszu Naftowego
Fot. stock.adobe.com / Rochu_2008
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zarząd Funduszu Naftowego przedstawił rekordowe dane za rok 2023, ze wzrostem wartości o ponad cztery miliardy koron. Kontynuacja dobrej passy z ubiegłego roku trwa, pisze z Oslo Ewa Burdon.

Od stycznia 2024 fundusz naftowy wzrósł o ponad 700 miliardów NOK i obecnie jest wart ponad 16 500 miliardów norweskich koron. Jeśli ktoś woli biliony, no to tylko 16 i pół…

To nowy rekord. Te 700 miliardów, dające tak gwałtowny wzrost wartości Funduszu, wynika z zasilenia go zwrotami rządowymi pozyskiwanymi z bieżącego wydobycia ropy naftowej.

Jest jednak inny czynnik, który magicznie  powiększył  wartość Funduszu Naftowego. Słaba korona. To właśnie „wątły  NOK” dorzucił  do Funduszowego skarbca ponad 400 miliardów koron, przyczyniając się do jego znaczącego wzrostu.

NOK bije bowiem rekordy słabości. Norweska korona nie była w tak złej kondycji od ponad 30 lat. Za 1000 NOK dostaniemy dzisiaj, przy dobrych wiatrach, 377 PLN, lub… 17 pączków u Lary Gessler.

Czytaj także: Norwegia zgadza się na rozwój górnictwa głębinowego

336,5 mld koron z ropy naftowej dla budżetu

Na szczęście, dla smakoszy paczków w dużych ilościach, Fundusz inwestuje głównie w akcje i oprocentowane papiery wartościowe denominowane w walutach międzynarodowych, takich jak dolar i euro.

Należy jednak pamiętać, że to jednak wartość mierzona w koronach określa ile „naftowych pieniędzy” norweski rząd ma prawo aktywnie wykorzystać w danym roku budżetowym. Jest to niezmienna zasada działania, która obowiązuje wszystkich polityków. Zawsze. Bez względu na to czy przy władzy są ci z prawej, środkowej, czy też lewej strony politycznej areny.

Zgodnie z przyjętą regułą, wykorzystanie pieniędzy z ropy naftowej jest ograniczane do trzech procent wartości funduszu. Celem i założenie: wydatki muszą mniej więcej odpowiadać rocznemu zwrotowi Funduszu, tak aby nie „zjadać” samego Funduszu, który jest przecież, tak w każdym razie zapewniają politycy, zabezpieczeniem emerytalnym dla kolejnych pokoleń.

W 2024 pieniądze z ropy, które zasilą  norweski budżet, opiewać będą na kwotę 336,5 mld koron.

Przypomnijmy, że dotychczas, najwięcej naftowych koron wykorzystano w roku spod znaku COVIDA. Rząd norweski, podczas trwania pandemii, w roku 2020 wydał 375 miliardów koron pochodzących z ropy, czyli 434 miliardy liczone według dzisiejszej wartości waluty znad fiordów.

Czytaj także: Gigantyczny kontrakt gazowy pomiędzy Niemcami i Norwegią

Przetrwać do wiosny …

Z wyjątkiem lat 2002 i 2018 Fundusz Naftowy, od chwili jego powstania w latach ‘90, z roku na rok zwiększa swoją wartość. Jednak zarząd Funduszu wielokrotnie ostrzegał, że jego wartość może również znacząco zmaleć. 

Według  tzw. testu warunków skrajnych, przeprowadzonego przez sam Fundusz, jego wartość przy najgorszym scenariuszu może spaść o około 5 miliardów NOK w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat.

Obywatele nie mają nadwyżki energetycznej, by martwić się co będzie za 5 lat. Są całkowicie pochłonięci… przetrwaniem do wiosny.  Tylko ona może ich uratować. Na pewno pokolenie seniorów, w trosce o których Fundusz Naftowy w punkcie wyjścia powstał.

Człapiąc po nieodśnieżonych ulicach Oslo, walcząc o balans i przetrwanie na pokrytych grubą warstwą lodu chodnikach, wyczekując bezskutecznie na elektryczny autobus, który zaniemógł gdzieś na trasie, na pociąg lub metro które, przegrywając nierówną walkę z zimą, głównie „nie chodzą”, oczekując długimi miesiącami na wizytę u specjalisty… jakoś tego naftowego rekordu wszechczasów  i zapachu ropy nie czują.

Ale to pewnie COVID osłabił im węch.

Ewa Danela Burdon, prezes Norwesko-Polskiej Izby Handlowej,
Źródło: BANK.pl