Nowe wieloletnie ramy finansowe UE – kompromis między ambicją a rzeczywistością polityczną
Projekt zakłada budżet sięgający niemal 2 bilionów euro, co stanowi 1,26% średniego dochodu narodowego brutto Unii Europejskiej.
W założeniu ma on zapewnić Unii narzędzia do stania się bardziej niezależną, zamożną i bezpieczną wspólnotą.
Presja z dwóch stron
Współczesna UE staje w obliczu sprzecznych oczekiwań. Z jednej strony narasta potrzeba, by wspólnota była bardziej aktywna w obszarach takich jak bezpieczeństwo, transformacja energetyczna czy innowacje technologiczne.
Z drugiej – przywódcy wielu państw muszą brać pod uwagę wzrost popularności partii eurosceptycznych, prawicowych i nacjonalistycznych, które domagają się ograniczenia roli Brukseli.
W efekcie państwa członkowskie znajdują się pod wyraźną presją, by nie zwiększać składek do budżetu Unii Europejskiej.
Komisja Europejska postanowiła więc sięgnąć po nowe źródła dochodów – tzw. zasoby własne – zmieniając dotychczasowy paradygmat finansowania Unii.
Czytaj także: Komisja Europejska zaproponowała budżet UE na lata 2028-2034 w wysokości 2 bln euro
Źródła zasobów własnych UE
Wśród proponowanych źródeł własnych znalazły się m.in.: podatek od nieprzetworzonych odpadów elektronicznych (ok. 15 mld euro rocznie), akcyza od wyrobów tytoniowych (ok. 11,2 mld), podatek od dużych przedsiębiorstw prowadzących działalność na rynku unijnym – CORE (6,8 mld), a także dochody z CBAM – mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO₂ (1,4 mld).
Komisja przewiduje też dalsze dochody z obecnego systemu ETS (ok. 9,6 mld), ale – co istotne – nie znalazło się w propozycji miejsce dla nowego systemu ETS2, mimo wcześniejszych zapowiedzi jego przedstawienia w 2027 roku.
Decyzja o zaniechaniu prac nad unijnym podatkiem cyfrowym, pod naciskiem Stanów Zjednoczonych, jeszcze bardziej pogłębiła lukę w potencjalnych dochodach. Tym bardziej znaczące staje się wprowadzenie alternatywnych źródeł, które mają nie tylko zasilić budżet, ale także stanowić trwały fundament finansowania rozszerzającej się działalności Unii.
Konkurencyjność i obronność przede wszystkim
Nowa perspektywa finansowa jest też świadectwem przesunięcia akcentów – mniej mówi się o zrównoważonym rozwoju, więcej o gospodarce, konkurencyjności i innowacyjności. Kluczowym instrumentem wspierającym te cele ma być Europejski Fundusz Konkurencyjności o wartości 409 mld euro.
Obejmuje on inwestycje w czystą transformację, dekarbonizację, technologie cyfrowe, biotechnologię, zdrowie, rolnictwo, a także – coraz mocniej akcentowaną – obronność i przestrzeń kosmiczną. Ten ostatni segment otrzyma aż 131 mld euro, co oznacza pięciokrotny wzrost w porównaniu z poprzednią perspektywą.
Czytaj także: Janusz Lewandowski o unijnym budżecie na lata 2028–2034
Kontynuacja przejrzystości
Wzmocnione zostaną również flagowe programy, takie jak „Horyzont Europa” (175 mld euro), wspierający światowej klasy innowacje, oraz Erasmus+ i nowa inicjatywa AgoraEU, które mają przyczynić się do rozwoju kompetencji i umiejętności obywateli.
Ramy zakładają również uproszczenie procedur dostępu do środków oraz większą przejrzystość – informacje o beneficjentach będą publikowane w scentralizowanej bazie danych.
Niezmiennie, wypłata środków unijnych ma być uzależniona od przestrzegania zasad praworządności.
Choć Komisja Europejska prezentuje WRF jako budżet „ambicji i odpowiedzialności”, w istocie jest to projekt kompromisowy – odpowiedź na rosnące oczekiwania wobec UE przy jednoczesnym ograniczeniu tradycyjnych źródeł finansowania.
Rosnące znaczenie zasobów własnych, zwłaszcza w formie quasi-podatków, świadczy o głębokiej zmianie w sposobie myślenia o budżecie Unii. Jednocześnie silny nacisk na konkurencyjność i obronność pokazuje, że UE szykuje się na dekadę wyzwań geopolitycznych i technologicznych.
Czytaj także: Zwiększenie konkurencyjności europejskich przedsiębiorstw celem kolejnego budżetu UE
