Felieton: Nieruchomości – zmiana trendu?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

fijor.m.jan.01.100xGłówną troską światowych środowisk finansowo-politycznych nie jest sytuacja na rynku papierów wartościowych, lecz raczej załamanie się systemu bankowego, a w konsekwencji zapaść na globalnym rynku obrotu nieruchomościami. Czy rynkowi temu grozi nieodwracalna zmiana trendu? Czy nieruchomości przestały być już głównym wehikułem wzrostu majątku? Czy jest to zjawisko trwałe, czy może uda się je odwrócić?

Jan M Fijor

Amerykański rynek nieruchomości już od ponad 100 lat jest światowym liderem branży. Mniej więcej od końca XIX w., to co działo się w Stanach Zjednoczonych rzutuje na sytuację w większości czołowych krajów świata, i to coraz silniej. Deprecjacje z początków lat 70., 80., a później w latach 90. ub. w. zaczęły się w USA, by rozlać się na rynki Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii, a nawet do tak, zdawałoby się stabilnych miejsc, jak Hongkong i Japonia. To samo dzieje się obecnie, kiedy rynek amerykański wchodzi w trzeci rok ciężkiej recesji, której skutkiem jest dramatyczny spadek cen, w niektórych rejonach Stanów Zjednoczonych sięgający nawet 60 proc. i więcej.

Dreszcz przerażenia ogarnia każdego, komu przychodzi dzisiaj sprzedać nieruchomość. Moja dawna sąsiadka z Morton Grove, na przedmieściach Chicago, która 15 lat temu za swój kolonialny ranch zapłaciła 450 tys. dolarów, w maju br. – po blisko 15 miesiącach oczekiwań na jakąkolwiek ofertę obniżyła cenę do 385 tys. Zaznaczę tylko, że kredyt ciążący na jej rezydencji to 600 tys.. Tyle pożyczył jej bez zmrużenia oka bank w 2000 r., kiedy dom wyceniono na 880 tys. dolarów.

Prawie 25 proc. powierzchni komercyjnej czeka w USA na chętnych, których po prostu brak. Na skraju bankructwa stoją największe amerykańskie spółki deweloperskie, w tym firma Donalda Trumpa. Trend spadkowy – co ilustruje The Economist House Price Index – opanował także główne rynki europejskie (Irlandia, Wielka Brytania, Hiszpania, a także Niemcy i ostatnio Rosja), jak również Azję (Japonia, Korea Południowa, zaczyna być także odczuwany w Chinach, a nawet w Hongkongu). Na polskim rynku nieruchomości panuje wciąż minimalne ożywienie, jednakże ceny spadają i nie jest to wyłącznie kwestia trudności z uzyskaniem kredytu czy chybionych decyzji deweloperów, lecz zjawisko znacznie bardziej fundamentalne. W efekcie eksperci zaczynają przebąkiwać o zmianie trendu. Holownik o nazwie „Ameryka” ciągnie resztę globu w stronę depresji.

Co gorsza, uważa Dan Lewis, dyrektor Economic Research Council (www.ercouncil.org), może to oznaczać trwały koniec prosperity na rynku najpewniejszego do tej pory wehikułu inwestycyjnego, jakim były od wieków nieruchomości. Choć Lewis na poparcie swych słów nie podaje jakiegoś uzasadnienia ekonomicznego, zaś wnioski wyciąga na podstawie analizy nastrojów politycznych i sytuacji finansowej sektora bankowego, to nie są to czynniki błahe czy bez znaczenia. Jeśli sprawdzą się prognozy Lewisa i podobnych mu zwiastunów złej nowiny, oznaczać to może zagrożenie dla blisko dwóch trzecich globalnego majątku, który – czy tego chce my, czy nie – ulokowany jest właśnie w gruntach, ziemi i stojących na nich budowlach.

Liczenie na to, że w obecnej sytuacji lokomotywą światowej gospodarki – w miejsce Stanów Zjednoczonych – pojawią się Chiny czy Indie jest mocno ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI