Nie powinno być podatku bankowego od kredytów udzielonych na program Czyste Powietrze i inne przedsięwzięcia modernizacyjne

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Likwidacja skutków obecnego kryzysu i powrót na ścieżkę wzrostu wymaga szczególnego zaangażowania kapitału, w szczególności tego pochodzącego od sektora bankowego. Tymczasem w obecnych uwarunkowaniach regulacyjno-fiskalnych osiągnięcie oczekiwanego poziomu finansowania sfery gospodarki realnej przez banki może być trudne, a w niektórych obszarach wręcz awykonalne - mówił podczas spotkania z dziennikarzami ekonomicznymi prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

#KrzysztofPietraszkiewicz: Jeżeli wskutek pandemii doszło do kryzysu w firmach i konieczna jest ich restrukturyzacja, to uznajmy rezerwy celowe na te kredyty za koszt uzyskania przychodów, żeby było łatwiej restrukturyzować te podmioty #ZBP @uknf

Nie będzie żadnej przesady w stwierdzeniu, iż w Polsce to właśnie banki odpowiadają w największej mierze za dostarczanie kapitału do sfery realnej gospodarki.

Pod tym względem różnimy się nie tylko od Stanów Zjednoczonych, gdzie finansowanie biznesu odbywa się w znacznej mierze poprzez rynek kapitałowy, ale także od państw zachodnioeuropejskich, takich jak choćby Niemcy, gdzie obok giełdy i banków istotny wkład w rozwój przedsiębiorstw mają niebankowe instytucje finansowe.

Dostępność kapitału nie budzi zastrzeżeń…

Uwarunkowania na polskim rynku zdają się sprzyjać takiemu układowi, ponieważ rodzime banki od pewnego już czasu wykazują się poważną nadpłynnością.

– Sytuacja obecna jest całkiem inna niż to, co obserwowaliśmy jeszcze w 2008 roku. Wówczas wartość udzielonych kredytów przekraczała sumę depozytów zebranych przez banki, dlatego konieczne było importowanie środków z zagranicy, żeby możliwe było udzielanie kredytów hipotecznych i finansowanie przedsiębiorstw – przypomniał Krzysztof Pietraszkiewicz.

… ale poziom kredytów zagrożonych już tak

Obecne uwarunkowania prezentują się znacznie lepiej pod względem stabilnościowym, jednak prawdziwym wyzwaniem pozostaje relatywnie wysoki poziom kredytów zagrożonych (NPL).

– Po kryzysie finansowym w wielu krajach udało się znacząco ograniczyć udział zobowiązań nieregularnych w portfelach banków, schodząc do poziomu 2,8-3,2%. Ale w Polsce cały czas utrzymuje się on na podobnym poziomie pomiędzy 6,4 a 6,7% – zaznaczył prezes ZBP, wskazując, iż w dobie pandemii COVID-19 wskaźnik ten ma charakter wzrostowy.

– W niektórych kategoriach, i to tych newralgicznych, wielkości te rosną tydzień po tygodniu. Obawiamy się, że w ciągu trzech kwartałów poziom NPL może zwiększyć się dwukrotnie. A to oznaczałoby olbrzymie odpisy, ale również jeszcze bardziej restrykcyjną i ostrożną politykę kredytową – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz, wskazując, że już dziś zwrot na kapitale w najsilniejszych bankach kształtuje się na rekordowo niskim poziomie około 3,3%.

Niechlubny rekord opodatkowania banków

– Ta sytuacja jest w ogromnej mierze następstwem absurdalnie wysokich obciążeń polskiego systemu bankowego – podkreślił prezes ZBP. P

Przypomniał on, iż efektywne obciążenie banków kształtuje się w Polsce na poziomie 34 do nawet 44 procent, podczas gdy w Europie wartość ta oscyluje wokół 23-24, a w USA – 18 procent. W tym kontekście największym balastem dla bankowości jest oczywiście CIT i pobierany od 2016 roku tzw. podatek bankowy, ale również i składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

– Ustawowe wymagania regulacyjne jeśli chodzi o wpłaty na BFG są jednymi z najwyższych w Europie, jesteśmy pod tym względem na drugim miejscu – zauważył prezes ZBP. W tej sytuacji rodzi się pytanie, czy polski sektor bankowy faktycznie potrzebuje aż tak wysokich nakładów na fundusze wsparcia, administrowane przez BFG.

– Jednym z naszych postulatów będzie zamrożenie na okres trzech najbliższych lat wpłat na BFG na fundusz resolution, ponieważ zgromadzono tam naprawdę sporo pieniędzy. Równocześnie powinno się przeznaczyć połowę podatku bankowego na zasilenie BFG, przez co podwyższona zostanie zdolność Funduszu do realizacji statutowych celów – deklarował Krzysztof Pietraszkiewicz.

Zaapelował on też do władz, by rozważyć odstąpienie od pobierania tzw. podatku bankowego od kredytów, udzielanych w ramach takich programów jak Czyste Powietrze czy Zielony Ład, jak również uznać za koszt uzyskania przychodu rezerw, utworzonych na projekty związane z COVID.

– Jeżeli wskutek pandemii doszło do kryzysu w firmach i konieczna jest ich restrukturyzacja, to uznajmy rezerwy celowe na te kredyty za koszt uzyskania przychodów, żeby było łatwiej restrukturyzować te podmioty. Jest to w dobrze pojętym interesie gospodarczym – dodał prezes ZBP

Źródło: aleBank.pl