Nie potrzeba ustawy, by podawać wynagrodzenie w ogłoszeniach o pracę
Negatywnie ocenia jednak pomysł ustawowego uregulowania obowiązku przedstawiania w ogłoszeniach o pracę informacji o wynagrodzeniu oraz wprowadzanie za to sankcji karnych.
– Wysokość zarobków jest w Polsce newralgicznym problemem, co często wynika z uwarunkowań kulturowych. Praktyka publikowania wysokości wynagrodzenia w ofertach pracy zasługuje na pozytywną ocenę. Tego rodzaju działania budują zaufanie stron i zwiększają efektywność procesów rekrutacji. Wielu pracodawców, będących członkami Lewiatana, korzysta z tego rodzaju rozwiązań. Negatywnie jednakże oceniamy dążenie to ustawowego uregulowania tego obowiązku oraz wprowadzenie sankcji karnych – mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także: Jawność płac w ogłoszeniach o pracę także w Polsce?
Zastrzeżenia legislacyjne
Zdaniem Lewiatana propozycja budzi też wiele zastrzeżeń legislacyjnych, a tym samym wątpliwości, co do możliwości realizacji stawianych celów. Wprowadzenie w życie takiej regulacji zwiększy obowiązki pracodawców.
Przepisy prawa pracy nie zawierają definicji wynagrodzenia za pracę. Pojęciem tym obejmuje się rozmaite zapłaty, a o uznaniu danego świadczenia za wynagrodzenie, przesądza jego charakter. Podstawową cechą wynagrodzenia jest jego ekwiwalentność w stosunku do wykonanej pracy.
Wynagrodzenie może zatem składać się ze zróżnicowanych elementów: stałych, ruchomych, obligatoryjnych i dodatkowych. W praktyce spotyka się systemy wynagradzania: czasowy (stawka godzinowa, miesięczna), akordowy (wynagrodzenia zależne od wyników pracy), system prowizyjny czy premiowy. Systemy wynagradzania występują w różnych układach.
Autorzy projektu posługują się pojęciem „zasadniczego wynagrodzenia brutto”, które nie jest zdefiniowane w Kodeksie pracy i w powszechnym obiegu nadaje mu się potoczne znaczenie. Z uzasadnienia można jedynie wywnioskować, iż pojęcie to należy odnosić do proponowanego wynagrodzenia, bez doprecyzowania, co się przez to rozumie.
– Ewentualne odniesienie „zasadniczego wynagrodzenia” do stawki miesięcznej czy godzinowej wyklucza różnorodność praktyk, rozwiązań funkcjonujących w zależności od sektora działalności czy stanowiska pracy, narzucając wszystkim określony, jeden model. Co więcej stawiałoby to w niekorzystnej sytuacji pracodawców, u których funkcjonują bardziej złożone systemy wynagradzania, szczególnie odnośnie wyżej klasyfikowanych stanowisk pracy – dodaje Robert Lisicki.
Przyjęte rozwiązanie nie doprowadzi zatem w praktyce do przedstawienia w publikowanych przez pracodawców ofertach zatrudnienia proponowanego wynagrodzenia, które planują zaproponować aplikującym na dane stanowisko kandydatom, ponieważ w praktyce możliwe jest odniesienie tylko do pewnych wskaźników, bądź przyjęcie pewnego uśrednienia.
Wprowadzenie sankcji karnych
Tym bardziej niezrozumiałe jest wprowadzanie sankcji karnych przy tak niejasno sformułowanym przepisie.
Projekt abstrahuje również od faktu, iż ujawnienie wynagrodzenia „zasadniczego” będzie wiązało się z naruszeniem prawa przyszłego pracownika do prywatności. Nie budzi wątpliwości, iż informacja o wysokości zarobków uznawana jest za dobro osobiste pracownika. Ujawnienie przez pracodawcę bez jego zgody wysokości wynagrodzenia za pracę, może stanowić naruszenie dobra osobistego.