NBP: sektor budowlany w fazie silnego ożywienia, ale ryzykiem spowolnienie gospodarcze
„Ryzyk systemowych nie widać, jak również ryzyka nagłego odpływu zainteresowania klientów, bo mamy wciąż strukturalny niedobór mieszkań. Obecnie mamy scenariusz łagodnego spowolnienia wzrostu PKB, zgodnie z lipcową projekcją makroekonomiczną, w kierunku potencjału wzrostu PKB i równowagi przez najbliższe 2 lata. Przy takim scenariuszu trudno się spodziewać szoków i pogorszenia nastrojów konsumenckich. Scenariusz rynku mieszkaniowego to kontynuacja trendów obecnych. Ale bilans ryzyk jest w dół, gdyż spowolnienie w strefie euro jest poważne. Wolumen handlu światowego spadł po raz pierwszy od kryzysu, a nie jesteśmy zupełnie odizolowani od czynników zewnętrznych. A więc bilans ryzyk jest w dół” – powiedział dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego (NBP) Piotr Szpunar podczas konferencji prasowej.
Ceny mieszkań w górę
Raport wykazał, że w analizowanym okresie średnie ceny ofertowe i transakcyjne m2 mieszkań na lokalnych rynkach pierwotnych i wtórnych rosły.
Czytaj także: GUS: produkcja firm budowlanych wzrosła o 2,7 proc. rdr w sierpniu >>>
„Ceny w ujęciu nominalnym w Warszawie i 6 największych miastach zbliżyły się do poziomów notowanych w okresie napięć na rynku (2006-2008), a w 10 miastach przekroczyły te wielkości. Indeksy cen deflowanych wskaźnikiem CPI wzrosły nieznacznie r/r, ale wciąż były niższe od wartości z lat 2006-2008” – czytamy w raporcie.
W 2018 r. dynamika złotowej akcji kredytowej banków była dodatnia (11,8% r/r) i stabilna, saldo złotowych kredytów mieszkaniowych wzrosło o 30,3 mld zł do 287,7 mld zł. Kredyty walutowe są regularnie spłacane, dodatkowo przez aprecjację złotego wartość zadłużenia walutowego wyrażonego w złotych zmniejszyła się w porównaniu z 2017 r. o 2,4%, tj. o 3,1 mld zł do 127,9 mld zł.
Szybki rozwój budownictwa generuje cykl
„Szybki rozwój budownictwa generuje cykl – dynamika kredytów idzie do góry, ale nie szybuje, mimo niskich stop procentowych. Będzie silna presja na ceny i popyt, gdyż spada podaż mieszkań i generalnie mamy fazę ekspansji na rynku mieszkaniowym – ale presja sektorowa, nie kredytowa. Nie mamy obecnie boomu kredytowego, co byłoby dużym elementem ryzyka” – powiedział autor raportu, doradca w DAE NBP prof. Jacek Łaszek podczas konferencji prasowej.
Czytaj także: Mieszkaniówka wciąż na fali. Ceny rosną, a deweloperzy nadal budują na potęgę >>>
Wyniki badania BaRN wskazują, że ceny ziemi pod budownictwo wielorodzinne w największych miastach znacząco wzrosły w 2018 r., jednak deweloperzy nie przewidywali, aby w okresie najbliższych lat miało zabraknąć ziemi pod budownictwo mieszkaniowe. Oznacza to, że deweloperzy zakładają akceptację coraz wyższych cen przez kupujących, wskazano w raporcie.
„Obecnie widzimy napięcia na rynku terenów budowlanych – przy tak dużej ekspansji popytu, ceny ziemi cyklicznie będą rosły. Jesteśmy w mikrocyklu – obecnie istnieje presja na ceny, potem spodziewamy się spadku. Występuje silna presja na tereny budowlane i ich ceny i to będzie czynnik hamujący popyt, ale jest szansa, że cykl przejdziemy łagodnie” – powiedział Łaszek.
„W 2018 r. oddano do użytkowania ponad 184,8 tys. mieszkań (wzrost r/r o 2%), rozpoczęto budowę ok. 221,9 tys. nowych inwestycji mieszkaniowych (wzrost r/r o 7,7%) i wydano ok. 257,1 tys. pozwoleń na budowę mieszkań (wzrost r/r o 2,7%). Aktywność budownictwa mieszkaniowego kształtowała się na rekordowym poziomie, jednak ze względu na wysoki popyt i sprzedaż nie zaobserwowano nadwyżki podaży mieszkań na rynku” – wskazał bank centralny.
Wzrost popytu w przypadku nieruchomości biurowych
W przypadku rynku nieruchomości biurowych obserwowano wzrost popytu, przy stale wysokiej podaży.
„W środowisku niskich stóp procentowych w strefie euro inwestorzy nadal są zainteresowani nowymi inwestycjami, pomimo niskich i spadających stóp zwrotu” – napisał NBP w raporcie.
„Na rynku powierzchni handlowych kolejny rok z rzędu obserwowano zmniejszanie się udziału nowo oddanej powierzchni do zasobu. Może to oznaczać, że zasób rynkowy wystarczająco zaspokaja popyt na tego typu powierzchnie” – wskazał też bank centralny.