NBP: pandemia nie zagraża stabilności sektora bankowego; największe ryzyko dotyczy kredytów frankowych

NBP: pandemia nie zagraża stabilności sektora bankowego; największe ryzyko dotyczy kredytów frankowych
NBP. Fot. stock.adobe.com / MOZCO Mat Szymański
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ryzyko prawne portfela kredytów hipotecznych w walutach obcych stało się głównym zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego w Polsce - podał Narodowy Bank Polski w raporcie o stabilności systemu finansowego w Polsce. Wg NBP, realizacja niektórych potencjalnych scenariuszy może zagrażać stabilności całego systemu finansowego.

Ryzyko prawne portfela kredytów hipotecznych w walutach obcych stało się głównym zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego w Polsce – podał także NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego w Polsce. Wg NBP, realizacja niektórych potencjalnych scenariuszy może zagrażać stabilności całego systemu finansowego.

Ryzyko prawne portfela kredytów hipotecznych w walutach obcych jest wysokie i stało się w ostatnim okresie głównym zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego w Polsce.

„Rozmiar ewentualnych strat sektora bankowego zależeć będzie od skali tworzenia dalszych odpisów na ryzyko prawne, na co istotny wpływ będzie miał kształt oczekiwanego orzeczenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego (IC SN). Od jego brzmienia uzależniona jest również skłonność banków i ich klientów do przystępowania do dobrowolnych ugód. Niepewność dotycząca kosztów związanych z portfelem kredytów walutowych jest bardzo wysoka, a realizacja niektórych potencjalnych scenariuszy może oznaczać wysokie straty dla banków istotnie zaangażowanych w kredyty walutowe, zagrażając stabilności całego systemu finansowego” – napisano.

Czytaj także: Kredyty frankowe: w I kw. do sądów trafiło 7,1 tys. pozwów przeciwko giełdowym bankom >>>

Istotność pozostałych wymiarów ryzyka została oceniona przez NBP jako umiarkowana lub niska.

Banki i kredytobiorcy powinni dążyć do pozasądowego rozwiązywania sporów

Banki i kredytobiorcy powinni dążyć do pozasądowego rozwiązywania sporów i zawierania ugód w sprawach dotyczących kredytów mieszkaniowych w walutach obcych.

„Zawieranie takich ugód powinno następować na warunkach ustalonych pomiędzy kredytobiorcą i bankiem. Z punktu widzenia banków prowadziłoby to do ograniczenia ryzyka i kosztów związanych z długotrwałymi procesami sądowymi i wpisywało się w rolę banków jako instytucji zaufania publicznego” – napisano.

Czytaj także: Polskie banki atrakcyjne dla inwestorów?

„Takie rozwiązanie mogłoby być również korzystne dla kredytobiorców, dla których spory sądowe też wiążą się z dużą niepewnością co do kształtu ostatecznych rozstrzygnięć i ich skutków finansowych oraz kosztami i przewlekłością postępowań w warunkach dużego obciążenia systemu sądowniczego” – dodano.

Analiza przeprowadzona w niniejszej edycji Raportu opiera się na danych dostępnych do dnia 30 kwietnia 2021 r. (cut-off date).

Banki powinny utrzymać ostrożną politykę kapitałową

Banki powinny utrzymać ostrożną politykę kapitałową do czasu pełnego rozpoznania skutków pandemii i efektów rozstrzygnięć Sądu Najwyższego ws. kredytów w walutach obcych.

„W szczególności dotyczy to wypłacania dywidendy i skupowania akcji własnych. Służyć to będzie zachowaniu odporności banków i systemu finansowego w warunkach wysokiej niepewności” – napisano.

Poziom odporności sektora bankowego na szoki makroekonomiczne wystarczający

NBP wskazuje, że obecny poziom odporności sektora bankowego na szoki makroekonomiczne wydaje się być wystarczający i dopiero nałożenie się skutków materializacji ryzyka prawnego mieszkaniowych kredytów walutowych silnie rzutuje na ocenę odporności systemu finansowego.

„Zwiększone na skutek pandemii odpisy na ryzyko kredytowe nie będą prowadzić do wystąpienia straty w sektorze bankowym i nie zagrażają bezpośrednio stabilności systemu bankowego. Nawet w przeprowadzonych analizach zakładających wysoce pesymistyczne scenariusze makroekonomiczne, znakomita większość banków, w tym wszystkie banki o systemowym znaczeniu (O-SII), będzie w stanie zabsorbować straty kredytowe, wciąż dysponując nadwyżkami kapitałów ponad minima regulacyjne (filarów I i II, jak również wymóg połączonego bufora). Zakładając przeznaczenie nierozdzielonych dotychczas zysków na wzmocnienie kapitałów banków, w scenariuszu referencyjnym średni współczynnik TCR dla krajowych banków komercyjnych wzrośnie z 19,9 proc. w grudniu 2020 r. do 20,6 proc. na koniec 2023 r., a w pesymistycznym scenariuszu spadnie do 19,2 proc.” – napisano.

Czytaj także: KNF: zysk netto sektora bankowego wzrósł o 81,4 proc. rdr, do 4,35 mld zł na koniec kwietnia 2021 r. >>>

„Nawet umiarkowane scenariusze materializacji ryzyka prawnego (na kredyty FX – przyp. red.) prowadziłaby do istotnego spadku rentowności sektora bankowego, negatywnie wpływając na jego odporność. W sytuacji materializacji bardziej dotkliwych strat odporność sektora bankowego uległaby silnemu ograniczeniu, czyniąc podatnym na szoki cały system. Z kolei materializacja skrajnych scenariuszy, co do skali odpisów może powodować koszty, zagrażające stabilnemu funkcjonowaniu sektora bankowego” – dodano.

Straty kredytowe związane z pandemią

Straty kredytowe zw. z pandemią nie powinny istotnie osłabić pozycji kapitałowej banków, jednak ewentualne nałożenie się na nie znacznych odpisów na ryzyko prawne kredytów walutowych mogłoby zagrozić stabilności niektórych z nich.

„Możliwość samodzielnej poprawy sytuacji banków jest ograniczona z uwagi na niską rentowność sektora, przy czym sytuacja ta może być oceniana lepiej w przypadku większości instytucji posiadających instytucjonalnego inwestora strategicznego. Bankowy Fundusz Gwarancyjny dysponuje odpowiednimi instrumentami do ograniczenia ryzyka systemowego związanego z trudnościami pojedynczych podmiotów. Wykorzystanie funduszy BFG oznaczałoby jednak konieczność ich uzupełnienia przez pozostałe instytucje kredytowe w przyszłości, co dodatkowo negatywnie wpłynęłoby na ich dochodowość w dłuższym horyzoncie” – dodano.

Pomimo braku potwierdzenia zjawiska credit crunch, niepewność dotycząca przyszłej skłonności i zdolności banków do zwiększania podaży kredytu wciąż istnieje, choć przewidywana poprawa sytuacji gospodarczej w kolejnych kwartałach powinna sprzyjać stopniowej odbudowie popytu na kredyt.

Obniżenie rentowności sektora bankowego

Obniżenie rentowności sektora bankowego stanowi wyzwanie w dłuższej perspektywie – podał NBP w najnowszej edycji raportu o stabilności systemu finansowego w Polsce.

„Obniżenie rentowności sektora bankowego stanowi wyzwanie w dłuższej perspektywie. Już przed pandemią obserwowano stopniowy spadek zyskowności, co widoczne było szczególnie w grupie małych i średnich banków. Spodziewane odpisy na straty kredytowe i nawet umiarkowane odpisy na ryzyko prawne portfela mieszkaniowych kredytów walutowych sprawiają, że spadek zyskowności banków istotnie pogłębi się. Ograniczy to ich zdolność do odbudowy lub wzmacniania bazy kapitałowej z zatrzymanych zysków, a tym samym zdolność do absorpcji potencjalnych szoków w przyszłości” – napisano.

„Jednocześnie, po wybuchu pandemii wycena rynkowa banków znacznie się obniżyła, powodując dalszy wzrost kosztu pozyskania przez nie kapitału zewnętrznego. Jest to wyzwaniem nie tylko dla mniejszych banków komercyjnych i sektora banków spółdzielczych, które charakteryzują się niższą zyskownością oraz efektywnością kosztową, ale także większych podmiotów, które stoją przed koniecznością spełnienia wymogu MREL w drodze pozyskania kapitału lub kwalifikowanego finansowania dłużnego” – dodano.

Banki powinny wymagać od kredytobiorców buforów dochodowych na wypadek wyższych stóp procentowych

Banki powinny kontynuować ostrożną politykę w zakresie kredytowania zakupu nieruchomości – ocenia także NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego. Zdaniem NBP, banki powinny wymagać, aby kredytobiorcy dysponowali buforami dochodowymi, umożliwiającymi spłatę kredytów nawet przy istotnie wyższych niż obecnie stopach proc.

Banki powinny kontynuować ostrożną politykę w zakresie kredytowania zakupu nieruchomości.

„Jest to istotne w kontekście rosnącej aktywności na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Banki powinny wymagać, aby kredytobiorcy dysponowali odpowiednimi buforami dochodowymi, umożliwiającymi spłatę kredytów nawet przy istotnie wyższych niż obecnie stopach procentowych, niezależnie od formuły oprocentowania kredytu i wartości jego zabezpieczenia” – napisano w raporcie.

„Obserwowana dynamika cen mieszkań i niski koszt kredytu wskazują na potrzebę monitorowania ryzyka związanego z finansowaniem rynku nieruchomości. Doświadczenia międzynarodowe wskazują, że środowisko niskich stóp procentowych sprzyja nadmiernemu zadłużaniu się gospodarstw domowych i wzrostowi cen na rynku nieruchomości” – dodano.

NBP ocenia, że obecnie na krajowym rynku nieruchomości mieszkaniowych nie występują istotne nierównowagi cenowe, a banki nie złagodziły nadmiernie polityki kredytowej.

Brak jest również sygnałów wskazujących na nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych w stosunku do możliwości obsługi kredytu.

„Dynamika przyrostu kredytów i warunki ich udzielania przez banki nie wskazują na rozluźnienie standardów kredytowych, mogące skutkować nadmiernym zadłużeniem gospodarstw domowych w przyszłości. Popyt na rynku mieszkaniowym jest nadal w znaczącym stopniu finansowany ze środków własnych gospodarstw domowych, co ogranicza ryzyko dla stabilności finansowej” – napisano.

„Czynnikiem zwiększającym ryzyko byłoby istotne zwiększenie finansowania kredytem zakupów mieszkań, szczególnie w przypadku pojawienia się popytu wywołanego oczekiwaniem wzrostu cen mieszkań (spekulacyjnego). Na obecnym etapie nie obserwuje się takiego zjawiska” – dodano.

Czynnikiem dodatkowo zwiększającym wysoki popyt na mieszkania i kredyt może być program Polski Ład, choć jego wpływ może być ograniczony przez zapowiadane warunki co do grupy osób objętej programem i limitu cen nabywanych mieszkań. Dokładna ocena skutków dla stabilności finansowej będzie możliwa po określeniu szczegółów programu.

Rynek nieruchomości komercyjnych w Polsce, w ocenie NBP, w mniejszym stopniu może kreować zagrożenia dla stabilności finansowej.

„Obecna ekspozycja banków na ten segment rynku jest stosunkowo ograniczona. Dominuje finansowanie przez niebankowe zagraniczne instytucje finansowe” – dodano.

Bez nowych odpisów na CHF wyniki banków w 2021 roku wzrosną

W scenariuszu referencyjnym, przy braku nowych odpisów na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych, w 2021 roku wyniki finansowe banków mogłyby być wyższe niż w 2020 roku. Przy uwzględnieniu ryzyka prawnego wynik finansowy byłby ujemny i wzrosłyby niedobory kapitału – poinformował NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Wyniki analiz wpływu scenariuszy ekonomicznych na banki z pominięciem możliwych skutków materializacji ryzyka prawnego walutowych kredytów mieszkaniowych wskazują, że sektor bankowy jest w stanie zaabsorbować ewentualne straty związane ze skutkami pandemii dla gospodarki” – napisano w raporcie.

„Nałożenie skutków materializacji ryzyka prawnego walutowych kredytów mieszkaniowych na wyniki analiz scenariuszowych wskazuje, że obecnie to ryzyko stanowi najważniejsze wyzwanie, przed którym stoją banki udzielające takich kredytów w przeszłości, a – ze względu na znaczenie tych banków – również sektor bankowy jako całość” – dodano.

NBP ocenia, że w najbardziej kosztownych dla banków wariantach tworzenia rezerw na skutek orzeczenia Izby Cywilnej SN nawet w scenariuszu referencyjnym można spodziewać się poważnego zagrożenia stabilności systemu finansowego.

SCENARIUSZ REFERENCYJNY

NBP podał, że jego analizy koncentrują się na wpływie rozwoju sytuacji makroekonomicznej, w tym zwłaszcza na kształtowanie się ryzyka kredytowego związanego z portfelami kredytowymi banków.

„W wyniku materializacji prognozowanych kosztów ryzyka kredytowego oraz innych czynników założonych w modelu, w tym również braku nowych odpisów na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych, wyniki finansowe banków krajowych już w 2021 r. mogłyby być wyższe niż w 2020 r.(…)” – napisano w raporcie.

NBP ocenia, że w tym wariancie większość banków posiadałaby wystarczające nadwyżki kapitału do zaabsorbowania ewentualnych przejściowych strat (wynikających z analizowanych czynników – z pominięciem ewentualnego wzrostu rezerw na ryzyko prawne) i rozwijania akcji kredytowej.

W raporcie NBP ocenia, że niektóre banki wymagałyby dokapitalizowania w celu spełnienia wymogów kapitałowych.

„Oszacowane niedobory kapitału względem wymogu połączonego bufora również można oceniać jako niewielkie. W scenariuszu referencyjnym niedobory wynosiłyby niespełna 1,4 mld zł i dotknęłyby banków komercyjnych o łącznym udziale 2,9% w aktywach sektora” – napisano w raporcie.

NBP podał, że w przypadku realizacji scenariusza referencyjnego w 2021 r. można spodziewać się stabilizacji jakości portfeli kredytowych banków oraz niewielkiego spadku odpisów na oczekiwane straty kredytowe.

SCENARIUSZ REFERENCYJNY Z RYZYKIEM PRAWNYM

NBP ocenia, że brak jednolitej linii orzeczniczej sądów orzekających w sprawach walutowych kredytów mieszkaniowych istotnie zwiększa niepewność otoczenia prawnego, w którym funkcjonują banki oraz kredytobiorcy.

NBP przeanalizował różne warianty wzrostu rezerw na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych. W zależności od wariantu założył m.in. oferowanie przez banki ugód w kształcie zgodnym z propozycją Przewodniczącego KNF, stopniowe zwiększanie rezerw na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych, tzw. wariant „nieważność z wynagrodzeniem”, „nieważność bez wynagrodzenia”, czy „”nieważność z przedawnieniem”.

„Ze względu na przyjęte założenie o momencie zawiązania rezerw, w zdecydowanej większości przedstawionych wariantów wynik finansowy analizowanej grupy banków w 2021 r. byłby ujemny, a w kolejnych latach nastąpiłoby odbicie o zróżnicowanej skali” – napisano w raporcie.

„Strata poniesiona w 2021 r. w wariancie ugód i w większości wariantów wykładni prawa (z wyjątkiem „Kursu NBP”) przekraczałaby zysk, jaki analizowane banki są w stanie wypracować w trzyletnim okresie symulacji” – dodano.

NBP podał, że w w wariantach przedłużającej się niepewności można oczekiwać stabilizacji średniorocznych wskaźników zyskowności na poziomie dodatnim, ale znacznie niższym niż w 2020 r.

Z badania NBP wynika, że straty ponoszone wówczas przez banki przyczyniłyby się do istotnego uszczuplenia nadwyżek kapitałowych oraz do zwiększenia kwoty niedoborów kapitału i liczby banków wykazujących takie niedobory.

„W większości wariantów niedobory kapitału względem wymogów filarów I i II byłyby skoncentrowane w kilku bankach, których udział w aktywach sektora bankowego nie przekracza 10 proc.” – napisano w raporcie.

„Kwoty tych niedoborów mogłyby jednak osiągnąć na tyle duży poziom, że banki mogłyby mieć trudności z ich uzupełnieniem” – dodano.

NBP podał, że w dwóch najbardziej kosztownych dla banków wariantach, niedobory kapitału byłyby znacznie większe i objęłyby szerszą grupę banków.

„W wariancie stwierdzenia nieważności umów z przedawnieniem roszczeń banków – niedobory w kwocie prawie 110 mld zł wystąpiłyby w bankach o udziale ok. 35 proc. w sektorze” – napisano w raporcie.

„Realizacja takiego scenariusza oznaczałby poważne zagrożenie dla stabilności całego systemu bankowego i gospodarki” – dodano.

W przypadku wariantów zakładających jednorazowe utworzenie rezerw (ugody, stwierdzenie nieważności umów, „PLN+LIBOR”), w latach 2022-2023 nastąpiłaby stopniowa odbudowa kapitału z zatrzymanych zysków.

NBP podał, że na koniec 2020 r. kredyty objęte pozwami stanowiły około 15 proc. całkowitej wartości portfela kredytów we franku szwajcarskim. 

Więcej informacji na temat Raportu na stronie nbp.pl.

Źródło: Narodowy Bank Polski / NBP, PAP BIZNES