Nadal zaskakująco mocno. Korekta?
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,37 po tym jak sesja nocna przyniosła dalsze umocnienie euro do ponad 1,372 USD.
W ostatnich dniach wsparciem dla wspólnej waluty są przede wszystkim rosnące oczekiwania na spowolnienie tempa taperingu QE3 w reakcji na coraz słabsze dane, jakie docierają na rynek zza oceanu. Słabo wygląda nie tylko sytuacja na rynku pracy, ale też w przemyśle. Po niepokojących danych pokazujących rosnącą liczbę nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych i już trzeci tydzień z rzędu powiększające się grono bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku, w piątek rozczarowały dane produkcyjne. W styczniu odnotowano bowiem ujemną dynamikę produkcji przemysłowej (spadek o 0,3% m/m) przy aż 0,8% m/m spadku dynamiki przetwórstwa.
Choć w ocenie wielu ekonomistów doniesienia z USA nie do końca odzwierciedlają stan gospodarki, gdyż mogą być zniekształcone czynnikami pogodowymi, to jak donoszą portale informacyjne obecna sytuacja makroekonomiczna powoli zaczyna niepokoić Fed. Zima w USA nadal nie odpuszcza, w czwartek z powodu silnej zamieci nie doszło do przesłuchania J.Yellen przed Komisją Bankową Senatu. Odpowiedź na pytanie, czy to rzeczywiście jedynie wina pogody, czy też słabe dane związane są z kwestiami fundamentalnymi poznamy dopiero w kolejnych miesiącach roku. Niemniej w naszej ocenie są jednak małe szanse, by Rezerwa Federalna zdecydowała się zrobić przerwę w rozpoczętym taperingu QE3. Niemniej rosnące ryzyko wspiera wspólną walutę względem dolara.
Dodatkowo na plus dla euro oddziałują coraz mocniejsze dane dot. gospodarki europejskiej. Po uwzględnieniu czynników sezonowych PKB Niemiec wzrósł w 4Q13 o 0,4% kw/kw. Kwartał wcześniej wzrost ten wynosił 0,3%. We Francji zaś PKB wzrósł o 0,3%. Lepszy od oczekiwań okazał się również odczyt dla Włoch. PKB rosnąc w tempie 0,1% zanotował pierwszy dodatki wynik od połowy 2011 roku. W rezultacie bardzo pozytywnie zaskoczyły dane dot. całej strefy euro, gdzie 4Q13 przyniósł 0,3% kw/kw i 0,5% r/r wzrost PKB. Nastroje wyraźnie poprawiły już publikowane na początku ub. tygodnia dane z Chin, choć ich wydźwięk mógł nasuwać pytanie o ich rzetelność. Niemniej odnotowana nadwyżka w wymianie handlowej na poziomie 31,86 mld USD musiała zrobić wyrażenie (prognoza: 23,65 mld USD). Jeszcze większym zaskoczeniem okazała się struktura wymiany handlowej, gdzie eksport wzrósł o 10,6% r/r w pierwszym miesiącu tego roku (prognoza: 2%), podczas gdy import zwiększył się o 10% r/r (prognoza: 3%). Miesiąc wcześniej dynamiki te ukształtowały się odpowiednio na poziomie 4,3% r/r i 8,3% r/r.
Na rynku euro/dolara miniony tydzień upływał więc pod znakiem poprawy klimatu inwestycyjnego, co miało pozytywny wpływ na ceny akcji, złota i walut emerging markets od indyjskiej rupii, przez rosyjskiego rubla, do węgierskiego forinta i polskiego złotego.
W ostatnich dniach złoty sukcesywnie, silnie umacniał się. Kurs EUR/PLN w piątek spadł poniżej 4,14 osiągając najniższy poziom od miesiąca. Obok aprecjacji euro/dolara walucie naszej sprzyjały w ostatnich dniach dane makroekonomiczne. Według NBP w grudniu nastąpił spadek deficytu do 843 mln EUR wobec oczekiwanego 1214 mln EUR, przy wciąż dwucyfrowym wzroście eksportu. Równie mocne, choć lekko poniżej oczekiwań, okazały się też dane dot. PKB Polski za 4Q13 (odczyt wstępny) pokazując 2,7% r/r wzrost gospodarczy. Zgodnie z przyjętymi zasadami nie podano struktury, czyli rozbicia na kategorie. Dodatkowo GUS podał, że styczniowa inflacja CPI utrzymała się na grudniowym poziomie 0,7% r/r. To mniej niż oczekiwane przez rynek 0,9%. Polska gospodarka nadal rozwija się więc bezinflacyjnie. Poniżej oczekiwań rynkowych wypadła też podaż pieniądza M3. W styczniu odnotowano jej wzrost o 5,5% podczas gdy rynek zakładał 6,1%.
W tym tygodniu najbardziej śledzonymi publikacjami będą zapewne indeksy nastrojów dla USA, które pokażą jakie naprawdę są nastroje Amerykanów w obecnej ciężkiej sytuacji pogodowej i czego oczekują oni na przyszłość (indeks NY Empire State, indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board). Najbliższe dni przyniosą też publikację m.in. protokołu ze styczniowego posiedzenia FOMC oraz danych ważnych dla Fed danych inflacyjnych (indeks CPI i CPI bazowy) i tradycyjnie tygodniowe z rynku pracy (initial jobless claims). Niewykluczone, że po publikacji słabych danych z USA inwestorzy będą doszukiwać się w zapiskach Fed jakichkolwiek sygnałów mogących wskazywać na możliwe chwilowe wstrzymanie taperingu QE3. Ponadto w tym tygodniu dowiemy się też w jakiej kondycji pozostaje amerykański rynek nieruchomości (indeks rynku nieruchomości – NAHB, wnioski o kredyt hipoteczny, rozpoczęte budowy domów, pozwolenia na budowę domów, sprzedaż domów na rynku wtórnym). Z kolei w Europie opublikowane zostaną dane dot. indeksów aktywności PMI dla euro i jej najważniejszych gospodarki, inflacji PPI i nastrojów mierzonych indeksem ZEW dla Niemiec. W tym tygodniu nie zabraknie też publikacji krajowych. Już we wtorek poznamy dane z rynku pracy (wynagrodzenie i zatrudnienie w przedsiębiorstwach), dzień później dane nt. produkcji przemysłowej i inflacji PPI, a w czwartek opublikowany zostanie protokół z posiedzenia RPP w lutym. Tydzień zakończy zaś publikacja GUS dot. koniunktury gospodarczej kraju.
Jak zatem widać zapowiada się kolejny, ciekawy tydzień. Oczekujemy podwyższonej zmienności i adekwatnej reakcji rynków na publikowane dane. Przy czym siła oddziaływania może nie być proporcjonalna, co oznacza, że słabe dane z USA będą miały większe przełożenie na notowania niż ewentualne rozczarowania płynące z gospodarki europejskiej.
Z technicznego punktu widzenia kurs EUR/USD jest coraz bliżej silnego oporu wyznaczanego przez styczniowy szczyt na 1,3739 i niewykluczone, że w pierwszej połowie tygodnia spróbuje go przetestować. Wzrost do 1,38 USD – kolejnego poziomu oporu może być już jednak trudny. Z kolei silne wsparcie to nadal rejon 1,3645-1,3655 USD i dopóki nie dojdzie do jego wyraźnego naruszenia, to nadal obowiązuje scenariusz wzrostowy. Dopóki sentyment na rynkach finansowych nie popsuje się, złoty powinien pozostawać relatywnie silny. Para EUR/PLN znajduje się coraz bliżej wsparci na 4,125 wyznaczanego przez grudniowe minimum. Z kolei opór stanowi obecnie strefa 4,17-4,18. W naszej ocenie szanse na jeszcze silniejszą aprecjację PLN są niewielkie i na koniec miesiąca para EUR/PLN powróci powyżej 4,18-4,20.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski