Na początek fala strachu. Potem już tylko lepiej?
Krótkoterminowe ruchy cen na rynkach nie powinny przesłaniać ogólnego obrazu światowej gospodarki, gdzie Ameryka rozwija się w tempie zgodnym z potencjałem, a w Chinach coraz większą rolę odgrywa konsumpcja. To nie będzie rok kryzysu i powtórki spadków cen niemal wszystkich klas aktywów. Zapowiedź 4 podwyżek stóp procentowych w USA do końca roku potwierdza dobre perspektywy koniunktury za oceanem.
Spadki cen akcji, które obserwowano na pierwszej w tym roku sesji w Chinach (przerwanie handlu z powodu przeceny indeksów o więcej, niż 7 proc.) przełożyły się na giełdy w Europie i Stanach Zjednoczonych. Potężna wyprzedaż dotknęła silnie pro eksportowo nastawioną gospodarkę Niemiec. Tamtejszy DAX30 spadł o 4,3 proc. Tak gwałtownej przeceny nie obserwowano tam od sierpnia.
Oliwy do ognia wywołanego przez Chiny dodała publikacja wstępnych danych o inflacji CPI. Dynamika wzrostu cen u naszych zachodnich sąsiadów nieoczekiwanie spadła z 0,4 proc. do 0,3 proc. w ujęciu rok do roku, choć według ekonomistów miała przyspieszyć do 0,6 proc. Osłabienie procesów cenowych poddaje w wątpliwość skuteczność Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w przywracaniu celu inflacyjnego w strefie euro za pomocą niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej. Na ostatniej konferencji prasowej prezes EBC M. Draghi wspominał jednak, że w krótkim terminie CPI może zwolnić z uwagi na wznowienie trendu spadkowego na ropie naftowej. Wydaje się więc, że projekcje analityków były nieco przeszacowane. Zgodne z oczekiwaniami, solidne odczyty przedstawił natomiast Markit. Indeksy PMI dla przemysłu w regionie wzrosły w grudniu w niemal wszystkich krajach strefy, co ciekawe, także w Grecji. Sektor zaliczył zatem kolejny miesiąc rozwoju i tendencja ta będzie się w najbliższych miesiącach najpewniej utrzymywać.
Jeśli chodzi o Polskę, przemysłowy PMI wypadł niżej, niż oczekiwaliśmy. Był stabilny w grudniu. Przyspieszenie tempa poprawy nastąpi dopiero w styczniu. Natomiast deflacja nie ustępuje. Wstępny wynik CPI za grudzień okazał się zaledwie o 0,1 pkt proc. wyższy, niż w listopadzie. Ogółem ceny spadły w porównaniu do grudnia 2013 r. o 0,5 proc. Szczegółowy raport o inflacji GUS przedstawi w przyszłym tygodniu. Publikacja zwiększa presję na cięcie stóp procentowych po ukonstytuowaniu się nowej Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Głosowanie w sprawie wyboru trójki przedstawicieli RPP w połowie stycznia. Rynek stawek na przyszłą stopę nadal niemal w pełni dyskontuje obniżkę stopy referencyjnej o 25 pkt bazowych.
Słabe dane napłynęły wczoraj także z USA, co mogło podciąć skrzydła tym, którzy liczyli na lepszą końcówkę sesji w Europie. Indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu zwiększył tempo kurczenia. Wynik na poziomie 48,0 pkt sytuuje wskaźnik na poziomie najniższym od czerwca 2009 r. Przyczyn szukać oczywiście należy w coraz gorszej sytuacji sektora wydobywczego, który cierpi z powodu niskich notowań surowców energetycznych. Z danych nie należy wyciągać jednak zbyt daleko idących wniosków na temat ogólnej sytuacji gospodarki Stanów Zjednoczonych, która zachowuje stabilne, bliskie potencjału tempo rozwoju (rozumianego jako wzrost PKB).
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS