Może być mniej chętnych na branie i na udzielanie kredytów

Może być mniej chętnych na branie i na udzielanie kredytów
Paweł Preuss, fot. EY
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Jedną z większych niewiadomych w obecnej bezprecedensowej sytuacji makroekonomicznej wywołanej pandemią COVID-19 w Polsce, jak i w innych krajach na świecie, pozostaje kwestia wielkości akcji kredytowej w gospodarce, pisze w komentarzu dla aleBank.pl Paweł Preuss, Partner EY, Lider Sektora Finansowego.

#PawełPreuss: W najbliższych tygodniach poznamy sprawozdania finansowe banków giełdowych za I półrocze 2020, co pozwoli pełniej ocenić, jak akcja kredytowa wyglądała i jak banki prognozują ewolucję jakości swojego portfela kredytowego #Kredyty @EY_Poland

Wielu uczestników rynku oraz interesariuszy obawia się credit crunchu – istotnego spadku kredytowania gospodarki – klientów indywidualnych  oraz przedsiębiorstw – przez banki.

Optymizm konsumentów

Pierwsze pojawiające się informacje, dotyczące wielkości  sprzedaży kredytów w czerwcu, wydają się być bardziej optymistyczne niż się powszechnie  obawiano jeszcze kilka tygodni temu.

Szczególnie konsumenci wydają się optymistycznie  nastawieni do powrotu sytuacji do normalności i ich skłonność do zadłużania się istotnie wzrosła w  stosunku do kryzysowego kwietnia i maja. Jednak czas pokaże, czy ta tendencja okaże się trwała.

Czy firmy będą chciały brać kredyty?

Wiele  niewątpliwie będzie nadal zależało od tego, jak szybko poradzimy sobie z wirusem i jak skuteczne oraz  trwałe będą efekty działań rządu oraz PFR w zakresie wsparcia przedsiębiorców.

Segmentem, w  którym należy spodziewać się największego negatywnego wpływu na wielkość akcji kredytowej  pozostaje obecnie segment klientów korporacyjnych.

Wobec olbrzymiej niepewności dotyczącej  przyszłości, nawet przy poprawiających się stopniowo oczekiwaniach i coraz większej wierze w odbicie w  kształcie V-shape, większość przedsiębiorców pozostaje wyjątkowo ostrożna i generowane lub  otrzymywane nadwyżki lokują oni w bankach, zamiast angażować w nowe przedsięwzięcia inwestycyjne.

Z  tego powodu credit crunch rozumiany jako niższa akcja kredytowa, jest jak najbardziej możliwy, ale  wynika on obecnie głównie z niższego popytu na kredyt, zgłaszanego przez firmy.

Czytaj także: Jeśli obecna polityka antykryzysowa nie skoncentruje się na poprawie atrakcyjności inwestycyjnej i osłabieniu ryzyka inwestycyjnego dla prywatnego kapitału to zarówno dostępność kredytu jak i popyt na kredyt będą hamulcem odbudowy wartości gospodarki

Pytanie o sytuację finansową banków

Po stronie  samych banków dużo nadal będzie zależało od restrykcyjności polityki kredytowej,  która po początkowym zaostrzeniu i bardzo szybkim dostosowaniu zaczyna w coraz większym  stopniu być otwierana na wzrost finansowania, zarówno konsumentów, jak i  klientów korporacyjnych.

W najbliższych tygodniach poznamy sprawozdania finansowe  banków giełdowych za I półrocze 2020 roku, co pozwoli nam pełniej ocenić, jak akcja  kredytowa wyglądała i jak banki patrzą na przyszłość, w szczególności prognozują ewolucję  jakości swojego portfela kredytowego.

W horyzoncie najbliższych miesięcy i kwartałów  sytuacja będzie nadal mocno zmienna i uzależniona z jednej strony od ewolucji i rozwoju pandemii  COVID-19, reakcji rządów i ich wpływu na optymizm klientów oraz skłonność do zadłużania  się, a także skali materializacji ryzyka kredytowego w bilansach banków i tym samym ich sytuację  finansową, która będzie z kolei determinowała możliwość i skłonność instytucji finansowych do  finansowania gospodarki.  

Czytaj także: Dostępność kredytu spadnie, tym bardziej, że wprowadzony w 2016 roku podatek bankowy powoduje, że banki preferują finansowanie Skarbu Państwa niż przedsiębiorców

Źródło: aleBank.pl