Moralny kapitalizm? – debata „Czy kapitalizm może być moralny?”

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

konferencja.01.400x267W ramach "Dziedzińca Dialogu" 5 października w siedzibie Narodowego Banku Polskiego odbyła się debata, w której zastanawiano się nad moralnymi aspektami kapitalizmu. Czy kapitalizm może być moralny? Czy katolicka nauka społeczna jest drogą do uczynienia go moralnym, czy prowadzi tylko na manowce?

Dążenie organizacji do maksymalizowania zysku za wszelką cenę może być powodem poważnych kryzysów ekonomicznych, dotykających boleśnie całe społeczeństwa i poszczególne jednostki. Kryzys gospodarczy, którego skutki odczuwamy do dzisiaj, pokazał, że potrzebne są ograniczenia i regulacje. Poszukuje się idei i pomysłów związanych z budową nowego ładu gospodarczego na świecie, w którym ważną rolę może odegrać etyczne prowadzenie biznesu. Ten aspekt był tematem przewodnim debaty, w której udział wzięli: Marek Belka – prezes NBP, Domingo Sugranyes Bickel – przewodniczący Fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice promującej katolicką naukę społeczną w świecie biznesu oraz wspierającej działania charytatywne Stolicy Apostolskiej, Tomasz Dołęgowski – profesor Kolegium Gospodarki Światowej w SGH w Warszawie, Jens Lowitzsch – profesor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie n. Odrą (autor opublikowanej w czterech językach książki „Partycypacja finansowa w Nowej Socjalnej Europie”), a debatę poprowadził dr Michał Łuczewski dyrektor programowy Centrum Myśli Jana Pawła II.

Michał Łuczewski zacytował jeden z artykułów, w którym prof. Marek Belka pisze, że kryzys pokazał, jak błędne było utożsamianie wolnego rynku z nieuregulowanym rynkiem. Rynki wymagają regulacji, by interes ich uczestników nie był sprzeczny z dobrem innych. Opisowe modele w ekonomii będą musiały w coraz większym stopniu uwzględniać nie tylko wąsko pojęty interes własny, ale także moralne wymiary decyzji i to od nas zależy czy tak się stanie.

Wszyscy się dziś godzą, że narasta na świecie zjawisko nierówności i obok ograniczonej grupy ludzi majętnych egzystuje coraz liczniejsza populacja osób z ograniczonymi lub bez środków materialnych pozwalających na egzystencję. Jak stwierdził Marek Belka, zwłaszcza w sektorze finansowym brak odpowiedzialności zaznaczył się najwyraźniej w ostatnim czasie. Ekonomiści myślą dziś o podważeniu paradygmatu człowieka racjonalnego „homo œconomicus”. Przypomniał, że Adam Smith w dziele „Teoria uczuć moralnych” (ang.: The Theory of Moral Sentiments) pisał o znaczeniu wartości moralnych w kontekście ekonomii. Bez tych wartości rynek jest nie tylko dysfunkcjonalny, ale może zaprowadzić nas na manowce. Jak uważa, nie ma też przedsiębiorczości bez odpowiedzialności. Problemem współczesnego kapitalizmu jest brak planowania w dłuższym horyzoncie czasowy. Dzisiaj menadżerowie zatrudnieni w korporacjach muszą wypracowywać jak największy zysk dla akcjonariuszy (co kwartał), zamiast tworzyć wartość i stabilną firmę, która będzie wytwarzała produkty i dostarczała miejsca pracy. Ucieczka od podatków to dziś nie tylko problem moralny, ale również ekonomiczny, bo ci, którzy nie unikają podatków, znajdują się w gorszej sytuacji na rynku, co szkodzi wolnej konkurencji.

Domingo Sugranyes Bickel podkreślił, że w ostatnich latach wyraźniej zaznacza się filantropia korporacyjną i to nie tylko w Ameryce, ale również w Europie. Coraz więcej przedsiębiorstw poświęca siły i środki na projekty społeczne, pytaniem jest czy to coś zmienia w samych przedsiębiorstwach. W jakim stopniu są to działania mające na celu tylko podniesienie reputacji firmy? Wiele problemów spowodowała też postawa „pościgu za pieniądzem”. Krótkowzroczność w gospodarce rynkowej może też być przeszkodą w rozwoju innowacyjności przedsiębiorstw. Nauka społeczna Kościoła jest źródłem inspiracji związanych z reformą rynku. Kościół, jeśli chce odegrać dużą rolę we współczesnych czasach, powinien nie tylko odżegnać się od niesprawiedliwości i nadużyć, ale też wspierać innowacyjność oraz przedsiębiorczość w zreformowanej gospodarce rynkowej.

O ekonomii binarnej postulującej rozwiązania, dzięki którym osoby bez majątku i zabezpieczeń mogą mieć udział w rynku kapitałowym, mówił między innymi Jens Lowitzsch. Louis Kelso, twórca ekonomii binarnej, już w latach pięćdziesiątych minionego wieku przewidywał, że wzrost automatyzacji w przemyśle będzie eliminował potrzebę ludzkiej pracy. W takie sytuacji zatrudnieni przy produkcji będą tracili pracę, a równocześnie dzięki zwiększeniu wydajności wzrosną zasoby kapitału gromadzonego przez tych, którzy go posiadają i inwestują. Chodzi o to by pracownicy i nie tylko, stawali się również właścicielami środków produkcji i mieli drugie źródło dochodu pochodzące z inwestowanego kapitału. To również rozwiązania takie jak akcjonariat pracowniczy. Dziś wracamy do tych pomysłów, gdy konsument staje się producentem (prosumentem) na przykład, wytwarza energię elektryczną z energii słonecznej.

Ekonomia jest młodszą siostrą etyki. Ekonomia jako nauka wywodzi się z etyki społecznej, stwierdził prof. Tomasz Dołęgowski. Dziś dzięki rozwojowi różnych nurtów ekonomicznych i w teorii zarządzania dialog pomiędzy ekonomią i etyką zwłaszcza chrześcijańską, na nowo staje się ważny. Ciekawym wątkiem jest wzrost zainteresowania nurtem określanym jako „Happiness economics”, well being (dobrostan). W krajach o wysokim poziomie rozwoju gospodarczego pojawiają się problemy takie na przykład jak wzrost liczby samobójstw i chorób psychicznych. Są to nowe wyzwania. Pojawiają się też nurty zwracające się do elementów duchowości w zarządzaniu.

W podsumowaniu dyskusji zwracano uwagę, że nadal podstawą działalności w prowadzeniu biznesu jest zysk. Przedsiębiorca, który generuje straty, nie tylko szybko przestaje być przedsiębiorcą, ale też marnotrawi zasoby społeczeństwa. Dlatego pytaniem jest co zrobić by działania, które nie są sprzeczne z interesami: konsumentów, podatników, państwa, innych obywateli czy z interesem pracowników nie prowadziły do upadku firmy. Wydaje się, że ważne są tu regulacje, które stoją na straży zasad, przypominają o przyzwoitości i odpowiedzialności. Kolejny głos dotyczył potrzeby prowadzenia na uczelniach edukacji w zakresie etyki biznesu. Politycy powinni odważniej próbować wprowadzać nowe rozwiązania. Przy masowej produkcji potrzeba też masowej konsumpcji. Społeczeństwo musi mieć na to środki, a koncentracja kapitału jest dziś ewidentnie dysfunkcyjna. Powoływano się też między innymi na badania Instytutu Gallupa, według których firmy dbające o pracownika i klienta są w ujęciu statycznym skazane na sukces na rynku. Jednym słowem etyka firmie się opłaca, a nie jest to tylko dodatkowy koszt. Również nowe technologie i ruchy społeczne (drukarki 3D, dzielenie się dobrami – sharing economy) mają dziś coraz większy wpływ na ekonomię. Jako społeczeństwo powinniśmy być bardziej elastyczni.

Bohdan Szafrański