Marszałek Senatu RP otwiera cykl seminariów o gospodarce, ekonomistów niepokoi demografia, praworządność, niski poziom inwestycji prywatnych
Było to pierwsze z cyklu seminariów dotyczących kluczowych zagadnień w polskiej polityce społecznej i gospodarczej. Seminaria mają się odbywać co miesiąc.
Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki, otwierając w Senacie debatę ekonomiczną tak określił rolę Rady Gospodarczej:
-Ta rada ma się zajmować gospodarką – od polityki są inne rady.
Stwierdził też, bez gospodarki, nie ma czego rozdawać, a ekonomia traktowana instrumentalnie nie jest narzędziem do budowy dobrobytu.
Marszałek powiedział, że od uczestników seminariów oczekuje mądrej rady, mądrych pomysłów, które będą służyły legislacji gospodarczej.
Patriotyzm gospodarczy, Polski Ład i unijny Fundusz Odbudowy
Zbigniew Jakubas, przewodniczący Rady Gospodarczej – Zespołu Doradców ds. Gospodarczych przy Marszałku Senatu swoim krótkim wstępie do dyskusji stwierdził, że środki z unijnego Funduszu Odbudowy są szansą na wzrost gospodarczy w Polsce, ale aby tę szansę wykorzystać, niezbędny jest rzetelnie przemyślany program.
W jego ocenie nadużywane obecnie określenie „patriotyzm gospodarczy” należy sprowadzić w przypadku przedsiębiorców do prostych faktów: płacenia podatków w Polsce i stosowania uczciwych, legalnych form zatrudnienia.
Odnosząc się do wzbudzających kontrowersje kwestii podatkowych przedstawionych w Polskim Ładzie stwierdził, że w jego opinii osoby zamożne to ludzie zarabiający ponad 50 tysięcy złotych miesięcznie.
Wyjść poza horyzont wyborczy
Pierwszy głos w dyskusji zabrał członek Rady dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. W jego opinii w Polsce mamy do czynienia z luką demograficzną, luką zatrudnienia i luką praworządności.
Potrzebne jest w naszym kraju planowanie wychodzące poza dekadę, a nie podporządkowane horyzontowi wyborczemu.
Odnosząc się do zagrażającej naszemu dobrobytowi luce demograficznej stwierdził, że być może warto wzorem licznika zadłużenia ustawić przy rondzie w samym centrum Warszawy licznik, który będzie pokazywał ilu dziennie ubywa w Polsce mieszkańców.
Bez praworządności mamy karlejący wzrost gospodarczy z innowacjami na niskim poziomie
Jeśli Polska chce dogonić pod względem poziomu życia najbogatsze kraje świata musi rozwijać się szybciej niż średnia europejska. Wzorem dla Polski powinny być kraje Skandynawskie i Niemcy.
W jego opinii jeśli nie dokonamy radykalnych zmian w naszej gospodarce już w 2030 roku przestaniemy doganiać pod względem gospodarczym naszego zachodniego sąsiada.
Odnosząc się do luki demograficznej i braku rąk do pracy stwierdził, że gdybyśmy mieli tak wysoki wskaźnik zatrudnienia jak w Niemczech czy w Szwecji, to na rynku mielibyśmy dwa miliony więcej pracowników.
W kwestii obciążeń fiskalnych stwierdził, że komplikujemy system podatkowy. Są ostatnio wprowadzane podatki sektorowe po to aby antagonizować społeczeństwo. To jego zdaniem psuje system podatkowy.
Bez praworządności mamy karlejący wzrost gospodarczy z innowacjami na niskim poziomie. Naszym problemem jest luka inwestycyjna wynikająca także ze słabnącej praworządności. Stopa inwestycji w naszym kraju wynosi mniej niż 17 procent, a stopa inwestycji prywatnych to 12 procent. Bez inwestycji prywatnych trudno mówić o rozwoju.
Mówiąc o Polskim Ładzie stwierdził, że najwięcej na nim korzystają emeryci, zaś osoby pracujące i przedsiębiorcy tracą.
Zmiany demograficzne i bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości
Do kwestii demograficznych odniósł się też dr Maciej Bukowski, prezes Fundacji Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych i Europejskich WiseEuropa.
W jego opinii w roku 2050, od 10 do 15 procent populacji zamieszkującej nasz kraj będą stanowili imigranci.
Niska stopa inwestycji to wynik słabego prawa – mówił podobnie jak jego przedmówca.
W jego opinii będziemy mieli przez dłuższy czas inflację na poziomie powyżej 5 procent. Zaś na rynku nieruchomości, jego zdaniem, już widać pierwsze symptomy bańki spekulacyjnej.
Rosną kredyty mieszkaniowe, lawino rosną ceny mieszkań i do tego rząd zamierza wspierać finansowo młodych ludzi kupujących mieszkania. Przypomniał recesję w Hiszpanii wywołaną między innymi krachem na rynku nieruchomości.
Dr Bukowski uważa, że z każdą dekadą słabnie polski wzrost gospodarczy. W jego opinii na podstawie obecnych danych można przewidywać, że z naszej części Europy kraje, które mogą dogonić pod względem gospodarczym Niemcy i USA to tylko dwa państwa: Estonia i Czechy.
Odnosząc się do KPO i funduszy unijnych stwierdził, że w różnych dokumentach rządowych są wyznaczane sprzeczne cele i nie ma ustalonych w nich konkretnych parametrów, które należałby osiągnąć.
-Nie sztuką jest wydać pieniądze, sztuką jest coś osiągnąć – mówił dr Maciej Bukowski.
Widać syndromy trzech kryzysów
Zdaniem członka Rady prof. Jerzego Hausnera w Polsce widać już syndromy kryzysów: bankowego, finansów publicznych i wiarygodności ekonomicznej państwa.
W ciągu roku nastąpił wzrost długu publicznego o blisko 300 mld zł. Jego zdaniem tak naprawdę nie wiemy o ile wzrósł dług, bo finanse publiczne nie są przejrzyste.
Prof. Jerzy Hausner przywołał tezę niektórych polityków, że Polska wyrośnie z długów, bo będzie wzrost gospodarczy. Ale – jak stwierdził – to nie jest bezwarunkowa prawda. Wzrost gospodarczy może być jałowy tak jak np. w PRL:
-Im więcej produkowaliśmy energii i węgla tym więcej ich brakowało. Bo gospodarka była nieefektywna – mówił prof. Hausner.
Podobnie wzrost gospodarczy może być tylko nominalny. Jak stwierdził jest dobry dług i zły dług. Dobry jest wtedy kiedy inwestycja prowadzi do wzrostu dochodów. Zły – kiedy dług jest po prostu przejadany.
Skutki obecnej polityki gospodarczej bezpośrednio i pośrednio odczują najbiedniejsi Polacy
W jego opinii w programie Polski Ład jest zawarta redystrybucja długu. Dług jest przesuwany bezpośrednio z finansów publicznych do gospodarstw domowych i firm w postaci inflacji, podatków i dewaluacji złotego. A także pośrednio przez obniżenie jakości usług publicznych np. w ochronie zdrowia, przez rosnącą niesprawność rożnych systemów, także informatycznych.
Ruchy transferowe, i redystrybucja rozłożą się faktycznie inaczej niż się mówią to autorzy Polskiego Ładu. W dalszej perspektywie najbardziej ucierpią osoby ubogie, o niskich kwalifikacjach i ludzie młodzi.
W deklaracjach dodatkowo emitowane pieniądze mają służyć odbudowie i rozwojowi, a faktycznie służą utrzymywaniu władzy i formowaniu oligarchicznego układu polityczno-gospodarczego
Jego zdaniem już wkrótce będzie się trudno wycofać z obecnej polityki naszego banku centralnego.
-To ulica jednostronna, polityka niekonwencjonalna jest przyjmowana ze względu na koniunkturę wyborczą – mówił i doprecyzował:
-Negatywne konsekwencje niekonwencjonalnej polityki pieniężnej są większe, jeśli – tak jak jest w Polsce – wymusza ją kalkulacja wyborcza. W deklaracjach dodatkowo emitowane pieniądze mają służyć odbudowie i rozwojowi, a faktycznie służą utrzymywaniu władzy i formowaniu oligarchicznego układu polityczno-gospodarczego – podsumował prof. Jerzy Hausner.
W jego opinii łatwiej jest budować układ oligarchiczny w słabych firmach. Jak twierdzi jesteśmy świadkami budowania układu oligarchicznego w Polsce. Moment jest zwrotny, bowiem kończą się osłony covidowe, pozostają obciążenia. W konsekwencji gospodarka nie będzie europejską gospodarką rynkową, ale państwową gospodarką narodową.
Jego zdaniem musimy postawić na prywatne inwestycje wytwórcze, są one potrzebne do regeneracji przemysłu, potrzeby jest też wysoki poziom usług publicznych – inwestycje publiczne zespolone jako połączenie prywatnych i publicznych.