Ludwik Kotecki z RPP: największym problemem w Polsce jest inflacja, a potem długo, długo nic

Ludwik Kotecki z RPP: największym problemem w Polsce jest inflacja, a potem długo, długo nic
Ludwik Kotecki Fot. PAP / Leszek Szymański
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Największym problemem, a potem długo, długo nic, jest w Polsce inflacja, powiedział członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w trakcie Kongresu Makroekonomicznego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jego zdaniem jest miejsce na dalsze działanie po stronie polityki pieniężnej.

„W najbliższej przyszłości wydaje się, że wciąż jest miejsce na (działanie – przyp. red.), niestety, po stronie polityki pieniężnej, bo mamy sytuację bardzo poważną” – powiedział Kotecki.

Największym problemem, a potem długo, długo nic, jest w Polsce inflacja.

Najnowsza projekcja inflacji NBP

Według Koteckiego listopadowa projekcji inflacji NBP jest „super optymistyczna”, jeżeli chodzi o ścieżkę dezinflacji w przyszłym roku.

„Tam jest prawie lot pionowy w dół, jeżeli chodzi o inflację. To się moim zdaniem nie wydarzy i zostaniemy z dwucyfrową inflacją nawet na koniec przyszłego roku” – powiedział.

Szczyt inflacji w lutym

„Szczyt (inflacji – przyp. red.) będziemy mieć w lutym, bo to moment, kiedy będziemy porównywać ceny bez tarczy antyinflacyjnej, bez połowy tarczy, (…) już do cen, które były z tarczą. Potem będą efekty bazowe, czysto statystyczne. Od marca zobaczymy, że ścieżka nam się będzie obniżać, ale tylko z powodów efektów bazowych, statystycznych, a nie z procesu cenotwórczego w gospodarcze, czysto dezinflacyjnego. Dlatego uważam, że nie dojdziemy niestety do jednocyfrowych poziomów. 12 proc., może 13 proc., na koniec przyszłego roku” – dodał.

Według listopadowej projekcji NBP inflacja w IV kw. 2023 r. może wynieść 8,0 proc. rdr.

Czytaj także: Projekcja NBP: inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem w 2023 r. w przedziale 11,1-15,3 proc. >>>

Zdaniem Koteckiego, w przyszłym roku polityka fiskalna będzie mniej luźna niż w bieżącym.

„W przyszłym roku nie będzie warunków do tego, by prowadzić luźną politykę fiskalną, bo będzie problem ze sfinansowaniem deficytu. (…) Możemy liczyć, na to, że polityka fiskalna (…) będzie działać lekko antyinflacyjnie. Ale to nie jest na tyle silne, żeby sprowadzić inflację do rozsądnego poziomu” – powiedział.

„Oczekiwania inflacyjne mocno się odkotwiczyły”

Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych odkotwiczyły się na tyle, że długo nie będą one spodziewać się jednocyfrowej inflacji – powiedział także Kotecki. Jego zdaniem, wydłużenie horyzontu ostatniej projekcji inflacji to błąd komunikacyjny.

„Uważam, że oczekiwania się już nam odkotwiczyły tak, że długo ich nie zobaczymy na poziomach jednocyfrowych. (…) Ostatnie dane pokazują, że gospodarstwa domowe mają te oczekiwania 20-30 a czasami 40 proc. Nie mówimy o 5 czy 6 proc. To jest inny rząd wielkości. W związku z tym jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Do tego (…) jednak gospodarka będzie spowalniać. W takiej sytuacji bardzo ciężko prowadzić politykę antyinflacyjną. Szykujemy się (…) na stagflację. Być może ona już jest, choć III kw. pokazał (odczyt PKB – przyp. red.) całkiem niezłe wyniki” – powiedział Kotecki w trakcie Kongresu Makroekonomicznego na warszawskiej Głównej Szkole Handlowej.

„Wydłużenie horyzontu w projekcji inflacji było błędem”

Zdaniem Koteckiego, wydłużenie horyzontu w listopadowej projekcji inflacji było błędem komunikacyjnym.

„Niestandardowo wydłużono horyzont projekcji inflacji o dodatkowe 4 kwartały. Normalnie projekcja powinna się skończyć w IV kw. 2024 r., dzisiaj kończy się w IV kw. 2025. Nie służy to wiarygodności instytucji, nie służy to wiarygodności NBP, polityki pieniężnej i dążeniu do ograniczenia inflacji i jej dojściu do celu” – dodał członek RPP.

W najnowszej listopadowej projekcji NBP uwzględnił rok 2025. Do tej pory projekcja obejmowała 2 kolejne lata (czyli w 2022 r. były to 2023 i 2024 r.), a jej horyzont był wydłużany w marcowej rundzie prognostycznej.

W poniedziałek dyrektor Departamentu Badań i Analiz Ekonomicznych Piotr Szpunar powiedział, że nowy horyzont projekcji obejmuje nadal średni okres, w którym bardzo silnie oddziałują decyzje polityki pieniężnej podjęte wcześniej. 

Źródło: PAP BIZNES