Kredyty frankowe: Sąd Najwyższy oddalił skargi nadzwyczajne RPO

Kredyty frankowe: Sąd Najwyższy oddalił skargi nadzwyczajne RPO
Fot. stock.adobe.com/rstudio v-zwoelf
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Sąd Najwyższy oddalił skargi nadzwyczajne Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczące kredytów frankowych, wywiedzione względem wyroków w sprawach z powództwa kredytobiorców.

W dwóch podobnie skonstruowanych, ale niezależnych od siebie, sprawach (o unieważnienie umowy kredytu i o zasądzenie zwrotu części uiszczonych na rzecz banku kwot), sądy obu instancji nie podzieliły racji przedstawionych przez powodów-kredytobiorców.

Sądy weryfikowały umowy kredytu pod kątem obecności w nich klauzul abuzywnych

W obydwu orzeczeniach zaskarżonych skargą nadzwyczajną sądy uwzględniły konsumencki status strony powodowej i weryfikowały umowy kredytu pod kątem obecności w nich klauzul abuzywnych. Tym samym, stan prawny w obu sprawach był zasadniczo różny od tego, jaki występował w przypadku kontroli nadzwyczajnej, prowadzonej we wcześniej rozpoznanych sprawach, w których sąd nie wziął pod uwagę konsumenckiego charakteru umowy będącej źródłem zobowiązania, co było powodem uchylenia zaskarżonych tam orzeczeń.

Czytaj także: Kredyty frankowe: sąd oddalił powództwo grupy frankowiczów przeciwko Bankowi Millennium >>>

W jednej ze spraw umowa kredytu między powodem i pozwanym bankiem była zawarta w bezpośrednim związku z działalnością gospodarczą powoda, który środki pozyskane na podstawie umowy kredytu przeznaczył na prowadzenie działalności gospodarczej. W trakcie procedury zawierania umowy kredytowej powód informował o tym, że lokal, którego zakup chce sfinansować z kredytu ma zamiar przeznaczyć na cele użytkowe – biuro tłumaczeń. Centrala banku wyraziła zgodę, aby powód przeznaczył kredyt na sfinansowanie lokalu użytkowego. Tym samym do umowy kredytu, jaką powód zawarł z pozwanym nie należało odnosić regulacji dotyczących obrotu konsumenckiego, niezależnie od tego, że sama umowa kredytu, w praktyce banku, była dedykowana obrotowi konsumenckiemu. Tymczasem główny zarzut skargi nadzwyczajnej dotyczył niewłaściwego stosowania prawa konsumenckiego.

Czytaj także: Kolejna uchwała Sądu Najwyższego dotycząca kredytów frankowych; tym razem chodzi o sposób ustalania przez banki kursu walutowego >>>

Natomiast w drugiej sprawie powód, który rzeczywiście był konsumentem, dochodził zwrotu nadpłat na rzecz banku, co stanowi różnicę pomiędzy sumą kwot faktycznie pobranych przez pozwany bank we wskazanym okresie a sumą kwot z tego okresu rzeczywiście bankowi należnych. W zaskarżonym skargą nadzwyczajną orzeczeniu Sąd Okręgowy uznał niektóre postanowienia umowy kredytu za niedozwolone postanowienia umowne, ale przechodząc do kwestii dotyczącej wysokości żądanego przez powoda roszczenia, w ocenie Sądu Okręgowego, nie zostało ono udowodnione i dlatego zostało oddalone.

„Skarga nadzwyczajna została oparta na zarzucie rażącego naruszenia art. 3851 par. 1 w sytuacji, gdy sąd przyjął jedną z funkcjonujących w orzecznictwie wykładni, która nie była jednolita w czasie, gdy wyrok zapadł. Dlatego nie sposób podzielić zarzutu rażącego naruszenia prawa” – napisano w komunikacie Sądu Najwyższego.

Źródło: PAP BIZNES