Kredyty dla MSP – banki powinny proponować finansowanie szyte na miarę
Robert Lidke: Jak bardzo są ważne małe, średnie i mikroprzedsiębiorstwa dla sektora bankowego?
Tomasz Styczyński: Mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa są niezmiernie ważne dla całej gospodarki. W Polsce jest około 2 milionów aktywnych firm, z czego zdecydowana większość, około 90 proc., to właśnie firmy mikro-, małe i średnie. To firmy, które zatrudniają największą liczbę pracowników, i tam kreują się inwestycje. Jest to bardzo istotny sektor gospodarki.
Jednak z danych zebranych przez Centrum Badań Marketingowych Indicator wynika, że 90 proc. tych firm inwestuje ze środków własnych. A po kredyt bankowy sięgają one bardzo rzadko.
‒ Tak. Jest to pewnego rodzaju trend, który się utrzymuje, że firmy mikro-, małe i średnie głównie korzystają ze środków własnych, dotyczy to między 80 a 90 proc. tych firm. Rośnie jednak też bardzo istotnie, patrząc na ostatnie lata i trendy, znaczenie kredytu. Firmy coraz odważniej korzystają z zewnętrznych źródeł finansowania, szczególnie z kredytów. Kredyt jest najczęściej wybieranym źródłem zewnętrznego finansowania. Jest to 43 proc. w sektorze mikro- i małych firm, i ok. 53 proc. w sektorze średnich firm. Rośnie też wykorzystanie leasingu, rośnie też wykorzystanie wszystkich instrumentów dostarczanych nam za pośrednictwem Unii Europejskiej.
Ale gdyby MSP i mikrofirmy brały więcej kredytów, to zapewne stopa inwestycji w Polsce by się podniosła. A to jest bardzo ważna kwestia. Co banki mogą zrobić, żeby zachęcić te firmy do brania kredytów, do inwestowania?
‒ Banki mają cały wachlarz różnych rozwiązań dla przedsiębiorstw. Są to kredyty obrotowe, inwestycyjne, jest to leasing, środki pomocowe. Ale pamiętajmy o jednym – im większa firma, tym większa skłonność do zaciągania finansowania zewnętrznego.
Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu |
Mikro- i małe firmy to często podmioty, które są krótko na rynku, to firmy, które są czasami zachowawcze. Im wystarcza to, co robiły do tej pory. A biorąc kredyt, trzeba przede wszystkim na swojej sprzedaży wygenerować wyższą marżę niż na kredycie. I wówczas to się opłaca.
Tym, co mogą zrobić mikro- i małe firmy na pewno jest większa skłonność do innowacyjności. Chodzi o innowacyjność zarówno w obszarze produktowym, czyli to, co firma sprzedaje, ale też procesowym, co pozwala bardziej efektywnie działać w przedsiębiorstwie. To pozwala również firmom wprowadzać rozwiązania, które sprawią, że będą one lepiej funkcjonować.
Jednak po stronie banków też można coś zrobić. Może banki mogłyby w pewien sposób doradzać małym i średnim przedsiębiorstwom, także mikrofirmom, jakie dobrać finansowanie do celów, które sobie stawia ta firma?
‒ Oczywiście. Zwłaszcza, że takim pierwszym kontaktem dla przedsiębiorcy w Polsce, jeżeli chodzi o banki jest doradca bankowy. Przedsiębiorca często może nie mieć dostatecznych informacji, gdyż bardziej skupia się na swoim core biznesie, na swojej działalności podstawowej. Dlatego potrzebuje pomocy doradcy. W ramach Związku Banków Polskich, też w Radzie ds. Mikro-, Małych i Średnich Przedsiębiorstw dyskutujemy o tym. Rozmawiamy o zaoferowaniu przedsiębiorcom szerszej palety produktów, także tych, które oferuje Unia Europejska, myślę tu o instrumentach zwrotnych i bezzwrotnych.
Z ostatnich badań CBM Indicator wynika, że przedsiębiorcom jest coraz łatwiej o kredyt. Z czego to wynika?
‒ Myślę, że jest to kwestia dojrzałości, i jest to kwestia świadomości. Nasza gospodarka rynkowa jest stosunkowo młoda, chociaż od 1989 roku minęło już prawie 30 lat. Dzisiaj mikro-, małe i średnie firmy to zupełnie inne firmy, niż te na przełomie 1989/1990 roku. Dzisiaj firmy mają coraz większy potencjał, bardzo patrzą na rozwój, na ekspansję zagraniczną, mają dużą świadomość szans i zagrożeń, i szukają rozwiązań szytych na miarę. Dlatego ja byłbym bardzo dużym optymistą, jeśli chodzi o rosnący trend pozyskiwania finansowania zewnętrznego przez MSP.