Koronawirus zrywa łańcuchy dostaw w strefie euro
Tym samym wskaźnik ukształtował się na najwyższym poziomie od sierpnia 2019 r. Zwiększenie zagregowanego indeksu PMI wynikało ze wzrostu składowych zarówno dla bieżącej produkcji w przetwórstwie, jak i aktywności biznesowej w usługach. Przeciętna wartość indeksu PMI w okresie styczeń-luty (51,5 pkt.) ukształtowała się powyżej średniej z IV kw. (50,7 pkt.), a tym samym wyniki badań koniunktury stanowią ryzyko w górę dla naszej prognozy, zgodnie z którą kwartalne tempo wzrostu PKB w strefie euro nie zmieniło się w I kw. w porównaniu do IV kw. i wyniosło 0,1%. Szacowane przez Markit (wyłącznie na podstawie wartości wskaźników PMI) tempo wzrostu gospodarczego w III kw. wynosi 0,2% kw/kw.
Czytaj także: Przez koronawirusa PKB świata będzie niższe o 0,1 pkt. proc., ale może być gorzej >>>
Pogorszenie sytuacji w przetwórstwie przemysłowym
Na pierwszy rzut oka, wyniki badania koniunktury przedstawiają umiarkowanie korzystny obraz aktywności w strefie euro. Pogłębiona analiza wskazuje jednak na pogorszenie sytuacji w przetwórstwie przemysłowym pomimo odnotowanego wzrostu indeksu dla tego sektora (49,1 pkt. w lutym wobec 47,9 pkt. w styczniu). Taka ocena wynika ze sposobu konstrukcji indeksu PMI. Jedna z jego składowych obrazuje czas oczekiwania na dostawę. Jeśli firmy raportują wydłużenie czasu dostawy, oddziałuje to w kierunku wzrostu głównego indeksu, tj. poprawy koniunktury. Takie podejście jest zazwyczaj poprawne przy założeniu, że opóźnienia w dostawie wynikają z silniejszego popytu na towary. Z kolei skrócenie czasu dostaw, sygnalizujące w intencji twórców badania osłabienie popytu, przyczynia się do spadku indeksu PMI.
Czytaj także: Koronawirus “zaraża” polską i światową gospodarkę. Ucierpią też frankowicze >>>
Szok podażowy
W lutowych danych obserwujemy wydłużenie czasu dostaw spowodowane nie wzrostem popytu, ale tzw. szokiem podażowym. Większość firm raportujących opóźnienia dostaw (były one największe od grudnia 2018 r.) zwracała uwagę na zakłócenia w łańcuchach dostaw spowodowane wybuchem epidemii wirusa COVID-19 w Chinach. Tym samym ze względu na konstrukcję indeksu negatywny wpływ epidemii na aktywność gospodarczą w strefie euro nie został poprawnie uchwycony, bo przyczynił się on de facto do wzrostu indeksu PMI. Zakładając, że wskaźnik czasu dostaw nie zmieniłby się pomiędzy styczniem i lutym, indeks PMI dla przetwórstwa w strefie euro ukształtowałby się na poziomie o 0,7 pkt. niższym niż w rzeczywistości (czyli nadal byłby o 0,5 pkt. wyższy niż w styczniu i 0,9 pkt. wyższy od oczekiwań rynkowych).
Czytaj także: Koronawirus i kolejne ofiary, Apple, Jaguar, japońska giełda >>>
Należy jednocześnie zwrócić uwagę, że poza opóźnieniami w czasie dostaw spowodowanymi zaburzeniami w łańcuchach dostaw, epidemia koronawirusa w Chinach miała na razie ograniczony wpływ na aktywność w przetwórstwie strefy euro. Składowe dla zatrudnienia, nowych zamówień ogółem i bieżącej produkcji ukształtowały się na wyższych poziomach niż w styczniu. Jedynym pesymistycznym obszarem wyników badania koniunktury w przetwórstwie strefy euro jest pogłębiający się spadek nowych zamówień eksportowych. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, w jakim stopniu odpowiadał za to niższy popyt spoza strefy euro (np. ze strony Chin), a w jakiej części mniejszy handel zagraniczny pomiędzy poszczególnymi krajami strefy euro.
Nastroje w niemieckim przetwórstwie przemysłowym
Z punktu widzenia perspektyw polskiego eksportu szczególnie istotne są nastroje w niemieckim przetwórstwie przemysłowym. Podobnie jak w przypadku całej strefy euro, niemiecki indeks wskazał na pozorną poprawę koniunktury – zwiększył się on do 47,8 pkt. w lutym z 45,3 pkt. w styczniu. Struktura indeksu jest również podobna jak w przypadku całej strefy euro. Składowe dla zatrudnienia, nowych zamówień ogółem i bieżącej produkcji ukształtowały się na wyższych poziomach niż w styczniu oraz odnotowano opóźnienia w czasie dostaw. Zakładając, że wskaźnik czasu dostaw nie zmieniłby się pomiędzy styczniem i lutym indeks PMI dla przetwórstwa w Niemczech ukształtowałby się na poziomie o 1,2 pkt. niższym niż w rzeczywistości (czyli nadal byłby o 1,3 pkt. wyższy niż w styczniu i 1,8 pkt. wyższy od oczekiwań rynkowych). Wpływ koronawirusa na łańcuchy dostaw był tam najprawdopodobniej silniejszy niż w całej strefie euro. Taką ocenę wspierają informacje zawarte w raporcie Markit. Zgodnie z dokumentem część niemieckich firm musiała ograniczyć produkcję ze względu na niewystarczające zasoby komponentów używanych w procesie produkcyjnym.
Oczekujemy, że w najbliższych miesiącach zakłócenia w łańcuchach dostaw pomiędzy Chinami i strefą euro (a w szczególności Niemcami) będą się nasilać. Ze względu na sposób konstrukcji indeksu PMI, znajdzie to tylko ograniczone odzwierciedlenie w jego wartości. Dopiero znaczące braki towarów stanowiących wsad do produkcji dóbr finalnych (tzw. dobra pośrednie), prowadzące do wyraźnego spadku bieżącej produkcji, będą widoczne w spadku głównego indeksu PMI. W przypadku realizacji takiego scenariusza z wysokim prawdopodobieństwem dojedzie również do osłabienia popytu ze strony Niemiec na wytwarzane w Polsce dobra pośrednie. Będzie to czynnik oddziałujący w kierunku spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce w br.