Kłopoty z pamięcią
Przedstawiciele naszego politycznego establishmentu nigdy nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak się ich dłużej posłucha - co przyznać należy łatwe nie jest, bo z reguły plotą trzy po trzy - można odnieść wrażenie, że zawsze i wobec wszystkich są correct. I jakże dumni bywają ze swego czystego sumienia. Pozwolę sobie zatem przypomnieć im, co stwierdził kiedyś Marcel Pagnol (francuski pisarz, dramaturg i reżyser filmowy) - czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci.
Te kłopoty z pamięcią dziwnym zbiegiem okoliczności swe apogeum miewają z reguły w trakcie różnorodnych kampanii wyborczych. Wykorzystuje się wówczas każdą możliwość do wybielania siebie i pobrudzenia innych. Historia od wieków notuje takie przypadki. I zawsze wtedy sprawdza się to, o czym mówił Pliniusz Młodszy (Gaius Plinius Caecilius Secundus, zwany Minor, pisarz rzymski) – wielu lęka się opinii, niewielu sumienia.
Nie zaskoczą mnie zatem personalne ataki, które – jak sądzę – wkrótce się pojawią. Ani też brudna walka na spoty, plakaty, reklamy. Wszak stwierdziła już prof. Barbara Skarga: Demagog wskazuje ludowi wroga, bo każdy demagog musi mieć wroga. Rzuca więc oskarżenia przeciwko wszystkim, których za niebezpiecznych dla siebie uznaje, i woła, że lud ich sądzić powinien, co lud na ogół nader chętnie przyjmuje.
Szkoda tylko, że nie zastanawia się kto tak naprawdę w tym wszystkim ma rację. Jeśli w ogóle ktoś ją ma. Bo u nas nie liczą się argumenty, liczą się emocje…