Kontrole podatkowe to nie źródło extra dochodów dla budżetu – uważa Inicjatywa firm rodzinnych oraz Towarzystwo Ekonomistów Polskich

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kalkulator.tabela.01.400x267O problemach polskich przedsiębiorców z fiskusem słyszał chyba każdy. W ubiegłorocznej edycji  Globalnego Raportu Konkurencyjności, przygotowanego przez ekspertów Światowego Forum Gospodarczego i instytucji partnerskich (w tym NBP) to właśnie niestabilne i wieloznaczne prawo podatkowe uznane zostało za główną barierę rozwoju przedsiębiorczości. Ostatnio przeciwko dysfunkcyjności polskiego systemu fiskalnego wystąpiły dwie organizacje: Inicjatywa Firm Rodzinnych oraz Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Bezpośrednim powodem przygotowanego przez IFR oraz TEP stanowiska były – ujawnione przez prasę- założenia Ministerstwa Finansów dla izb skarbowych odnośnie kierunków kontroli podatkowych w roku 2015. W dokumencie znalazły się zalecenia, aby skuteczność przeprowadzanych przez urzędników inspekcji kształtowała się na poziomie 80 proc. – równocześnie nie podając w jaki sposób ten wskaźnik ma być osiągnięty ani jakiego charakteru nieprawidłowości miałyby stanowić główne zainteresowanie urzędników. Zdaniem przedstawicieli Inicjatywy Firm Rodzinnych, powstaje ryzyko, że celem kontroli nie będzie szara strefa, tylko legalnie działający przedsiębiorcy:

– W polskim prawie obowiązuje zasada domniemania niewinności wobec osób oskarżonych. Tymczasem ministerstwo finansów wydaje się przyjmować zasadę domniemanej winy i to nie wobec osób, którym postawiono zarzuty karno-skarbowe, ale wobec podatników en gros! Skoro oczekuje się, że 70 procent kontroli ma być zakończonych sankcją, to zakłada się, iż praktycznie wszyscy poddani kontroli muszą być winni. Nie można przecież zakładać stuprocentowej wykrywalności uchybień – czytamy w dokumencie przygotowanym przez obie organizacje.

Zarówno prezes Inicjatywy Firm Rodzinnych Andrzej Blikle, jak również przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru zaznaczyli, że przypadki wykorzystywania instytucji kontrolnych do pozyskiwania dodatkowych dochodów dla budżetu nie jest nad Wisłą żadną nowością – i nie ogranicza się bynajmniej do administracji podatkowej. Przykładem analogicznych praktyk jest choćby zapisywanie w budżecie państwa określonej kwotowo pozycji „wpływy z fotoradarów”, przez co cel prewencyjny tych urządzeń w ruchu drogowym staje się nierzadko drugorzędny wobec zapewnienia wpływów do skarbu państwa.

– Przedmiotem naszego zaniepokojenia jest fakt, że służby skarbowe skuteczność swoich urzędów mierzą liczbą ukaranych podatników. Świadczyłoby to o całkowitym niezrozumieniu roli celów kontroli finansowej. Jeśli celem nie jest bezpieczeństwo obrotu, a jedynie maksymalizacja dochodów, to prawdziwi przestępcy pozostaną nadal nieuchwytni, a największe kary dotkną małych i średnich firm – napisali w dokumencie sygnatariusze porozumienia.

Zapowiedzi priorytetów w zakresie kontroli skarbowych nie są niczym nowym – jednak do tej pory ministerialni urzędnicy nie zakładali tak bezpośrednio minimalnych pułapów ujawnionych  nadużyć. Każdego roku przygotowywany jest Krajowy Plan Działań Administracji Podatkowej, zawierający między innymi ocenę ryzyka uszczuplania podatków w określonych branżach – i na tej podstawie wyznaczający priorytetowe obszary kontroli.

– Założeniem przyjętym przy opracowywaniu Krajowego Planu Działań na 2015 rok jest ukierunkowanie działań administracji podatkowej na obszary, w których zidentyfikowane zostało największe ryzyko wystąpienia nieprawidłowości. Ryzyko rozumiane zarówno w kontekście największego prawdopodobieństwa wystąpienia nieprawidłowości jak i potencjalnych skutków ich wystąpienia. Takie podejście ma służyć właściwemu wykorzystaniu zasobów, jakimi dysponuje administracja podatkowa, to jest ich skierowaniu na istotne zagrożenia mające wpływ na spójność systemu podatkowego oraz zapewnienie należnych wpływów do budżetu państwa z tytułu zobowiązań podatkowych – czytamy w tegorocznej edycji planu.

Jakie obszary eksperci MF uznali za najbardziej ryzykowne? Przede wszystkim, kontrole będą koncentrować się na uszczupleniach podatku od towarów i usług. Taka praktyka obowiązuje już od kilku lat: dla porównania, w latach 2013-2014 aż 83,7 proc. wartości wykrytych uszczupleń podatkowych stanowił niezapłacony VAT. Najczęstsze nieprawidłowości w tej dziedzinie dotyczyły następujących obszarów:

  • odliczania podatku naliczonego z faktur dokumentujących zakup towarów i usług, z tytułu których podatnikowi nie przysługuje prawo do odliczenia
  • niewykazywania do opodatkowania przychodów wynikających z wystawionych faktur
  • ewidencjonowania faktur zakupu niemających związku z osiąganym przychodem
  • dokonywania czynności sprzedaży z pominięciem kasy rejestrującej
  • błędnego określenia momentu powstania obowiązku podatkowego

Krajowy Plan Działań Administracji Podatkowej wskazuje również branże, które w ciągu danego roku muszą w szczególnym stopniu liczyć się z możliwością przeprowadzenia kontroli podatkowej. W roku 2015 do takich sektorów zaliczone zostały:

  • Doradztwo i inne usługi niematerialne
  • Produkcja materiałów budowlanych i usługi budowlane
  • Działalność agentów sprzedaży towarów
  • Nieruchomości
  • Handel hurtowy pozostały
  • Produkcja i obrót metalami i produktami metalowymi
  • Paliwa
  • Recykling
  • Motoryzacja
  • Transport i logistyka
  • E-handel i usługi informatyczne
  • Produkcja i handel elektroniką

Zgodnie z zamieszczoną w dokumencie MF tabelą, wykrywalność nieprawidłowości w tych właśnie segmentach rynku zdaje się potwierdzać słuszność założeń – w branży doradczej wynikiem pozytywnym zakończyło się 75 proc. kontroli, w handlu internetowym – ponad 74 proc., a w budowlance aż 78,1 proc. Przedstawiciele Inicjatywy Firm Rodzinnych oraz Towarzystwa Ekonomistów Polskich nie kwestionują celowość przyjmowanych przez resort finansów założeń, równocześnie podkreślając, iż nie powinny być one nastawione wyłącznie na wykrywanie uchybień.

– Nie twierdzimy, że wszyscy podatnicy płacą podatki w sposób uczciwy. Nie uważamy też, że kontrole skarbowe należy zlikwidować. Jesteśmy jednak głęboko przeciwni metodom proponowanym przez Ministerstwo Finansów. Nie tylko bowiem nie zwiększą one wpływów do budżetu i będą hamować rozwój przedsiębiorstw, ale będą też budować poczucie, że po 25 latach istnienia niepodległej Rzeczpospolitej polscy przedsiębiorcy spotykają się z opresyjnym działaniem własnego państwa. Takie poczucie przekłada się później na niechęć do instytucji publicznych, niską frekwencję wyborczą i cynizm wobec prawa. Niestety takie postawy obserwujemy już dziś – czytamy we wspólnym stanowisku IFR oraz TEP.

Równocześnie sygnatariusze dokumentu wskazują na istotna poprawę jeśli chodzi o kompetencje i nastawienie pracowników administracji skarbowej do osób prowadzących działalność gospodarczą.

150223.ifp.550x

–  (…) od blisko ćwierć wieku polscy przedsiębiorcy obserwują też wiele pozytywnych przemian w administracji państwowej i samorządowej. Widzimy w jej szeregach młodych, wykształconych i pozytywnie zmotywowanych ludzi, którzy chcą budować swój kraj – taką informację znajdziemy w cytowanym dokumencie.

Dlatego tak ważnym jest, aby odgórne inicjatywy nie stawiały tamy owej ewolucji postaw urzędników.

– Apelujemy o to aby na porządku dziennym była zasada niewinności, aby celem urzędów skarbowych nie była kwota wymierzanych kar, ale dochód podatnika, aby dominowało myślenie o rozwoju kraju, a nie o maksymalizacji wpływów budżetowych. Chcielibyśmy aby urzędy służyły przedsiębiorcom a nie stawały się opresyjną policją skarbową – zwracają uwagę autorzy stanowiska.

Karol Jerzy Mórawski