Konfederacja Lewiatan ostrzega: rząd chce zafundować firmom i klientom indywidualnym drogi prąd
Rząd rozważa zniesienie obowiązku sprzedaży energii elektrycznej wyprodukowanej w konwencjonalnych źródłach na zorganizowanej platformie obrotu energią.
– Jeśli tak się stanie, odbiorcy energii w Polsce, zarówno firmy, jak i gospodarstwa domowe zapłacą za nią jeszcze więcej, niż płacili do tej pory – mówi Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki, wiceprezydent Konfederacji Lewiatan.
Już dzisiaj ceny hurtowe energii w Polsce należą do najwyższych w Unii Europejskiej.
– Ponadto, od 1 stycznia 2021 roku odbiorcy w Polsce zapłacą za energię o ponad 5 mld zł więcej w postaci tzw. opłat mocowych, dodanych do rachunków za energię elektryczną. Opłata mocowa to nic innego jak wydatek ponoszony za zapewnienie stałych dostaw prądu. Przedsiębiorstw i klientów indywidualnych nie stać na opłacanie dużo wyższych rachunków za prąd w sytuacji, kiedy zmagają się ze skutkami pandemii COVID-19 – dodaje Wojciech Graczyk.
Obowiązek sprzedaży energii elektrycznej na zorganizowanej platformie obrotu został wprowadzony w celu zapewnienia konkurencji na rynku, a także poprawy jego transparentności, płynności i przewidywalności. Efektem kilkuletniego funkcjonowania tzw. obliga giełdowego jest stabilizacja cen energii.
Jakie będą skutki zniesienia obowiązku sprzedaży energii na giełdzie?
1. Wzrost cen energii elektrycznej.
2. Utrata konkurencyjności polskiego przemysłu.
3. Ograniczenie projektów inwestycyjnych.
4. W skrajnych przypadkach przeniesienie produkcji poza Polskę.
5. Osłabienie inwestycji w odnawialne źródła energii.
6. Zagrożenie rozwoju nowych gałęzi przemysłu, które pracują na rzecz energetyki odnawialnej.
– Uważamy, że tak ważna modyfikacja reguł gry na rynku energii jak zmiana lub wręcz zniesienie obliga ma fundamentalne znaczenie dla przyszłości wielu branż. Dlatego powinna być wnikliwie przeanalizowana z punktu widzenia korzyści i kosztów dla naszej gospodarki. My, z punktu widzenia odbiorców, oceniamy te propozycje negatywnie – dodaje Wojciech Graczyk.