Konfederacja cymbałów
Coraz gorzej żyje się na tym świecie. Zwłaszcza wrażliwym i myślącym - tak, tak, na szczęście jeszcze zdarzają się tacy. Im bowiem coraz trudniej odnaleźć się tam, gdzie zamiast prawd i zasad odwiecznych rządzi aktualny interes polityczny bądź gospodarczy, a najbardziej cenieni stają się konformiści.
Dryfuje zatem gdzieś ten świat i od prostych praw naturalnych coraz bardziej się oddala. Nie powiem jednak, że na psy schodzi, bo niby czemu miałbym te wspaniałe zwierzęta obrażać. Nie zdecyduję się nawet na stwierdzenie, że pełno w nim świń przebrzydłych, no bo niby te ssaki do najładniejszych nie należą, za to inteligentne są i na dodatek DNA świni jest w 94 proc. zgodne z DNA człowieka, mamy także wspólne cechy w budowie narządów wewnętrznych.
O Boże, olśnienie – tak per analogiam – świat na ludzi schodzi. I dlatego coraz bardziej popaprany, jako i człek współczesny. A na dodatek – kolejna analogia – jak świnie do koryta, tak ludzie do władzy się pchają. Nic dziwnego zatem, że zdobywają ją ci o najsilniejszych barkach i giętkich karkach, a nie o mądrych głowach i wysokiej inteligencji. I wtedy już nic się dla nich nie liczy, bo jako stwierdziła onegdaj Maria Dąbrowska (powieściopisarka, eseistka, dramatopisarka, tłumaczka literatury duńskiej, angielskiej i rosyjskiej): Interes, władza, maszyna – te rzeczy nie widzą człowieka, potrzebują tylko masy.
Ale nie myślcie sobie Państwo, iż ja wymyśliłem to, że władzę sprawują z reguły osobnicy o niekoniecznie tęgich umysłach. Zauważył to Marian Hemar (poeta, satyryk, komediopisarz i tłumacz). Oddaję zatem mu głos:
Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam też gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.
Światem rządzi sekretna
międzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.
Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,
areopag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.